Wpis z mikrobloga

@witajswiecie: to samo byś mówił o jedzeniu czekolady gdybys miał jakąś korzyść z tego, że partnerka je ją razem z tobą.
seks to nie świętość, ani obowiązek, ani stała ochota, żeby trzeba było dorabiać ideologię do utraty chęci na niego.
seks to nie świętość, ani obowiązek, ani stała ochota, żeby trzeba było dorabiać ideologię do utraty chęci na niego


@Invisiblinio:
seksuolodzy jej nienawidzą
odkryła jeden prosty trik by pozbawić ich pracy

ZOBACZ JAK >>>
@Invisiblinio: powiedziałbym, że myśl jakoby całkowity zanik pociągu seksualnego do partnera nie był problemem jest dosyć odważna

jest masę rzeczy które nie są niezbędne do życia, ale jednocześnie ich brak jest niezdrowy, szczególnie że to dosyć naturalna potrzeba u większości zdrowych kobiet i facetów

jeszcze rozumiem gdy mówimy o sytuacji wejścia w relację z kimś kto wyraźnie sygnalizuje, że ma tego typu poglądy na tą sferę, podobnie jak w przypadku wejścia
więc drugiej stronie relacji też nie musi to problem jest ewidentny


@witajswiecie: nah, druga strona ma prawo do rozstania i szukania kogoś kto nadal lubi

Pociąg nie ma nic wspólnego z partnerem. Single potrafią miec ochotę na seks cały czas/nie mieć - gdy nikogo nie znają ani nie randkują.
nah, druga strona ma prawo do rozstania i szukania kogoś kto nadal lubi


@Invisiblinio: raczej nikt normalny nie rozważa tego jako pierwszej potencjalnej opcji jeśli faktycznie coś czuje do partnera, gdy pojawią się problemy w tej sferze

ogólnie stawianie sprawy w ten sposób brzmi ultra toksycznie, bo to pachnie wymaganiem od drugiej strony czysto platonicznego podejścia w kwestii wzajemnych uczuć, co na moje jest na dokładnie tym samym poziomie co wymaganie
@luxkms78: toś odkrył amerykie xD wysokie obcasy to jest przecież dodatek do wyborczej :D:D


@murison: Nie wiem - nie czytuję tego. ;)

Skojarzyło mi się to bo mam w pracy gościa (nawet jestem jego szefem) który nagminnie czytuje Wysokie Obcasy i czasami się czymś tam znalezionym podzieli. ;)
Osobiście mnie to dziwi bo koleś kumaty, pracowity i dużo potrafi a to chyba jego jedyna przypadłość jaką zauważyłem (jego sprawa).
każdy chciałby przez rok mieć co noc kilka pobudek, zmieniać codziennie śmierdzące pampersy, słuchać płaczów na które nic nie można poradzić, a potem przez swoje nieudacznictwo mieć konieczność posyłania dziecka do żłobka (bo słaba praca nie pozwala się nim zajmować przez 6 pierwszych lat), a odkąd żłobek wleci to co miesiąc choroby całej rodziny.


życie jak w bajce!


@Invisiblinio: ja #!$%@?, jaki odrealniony wysryw sfrustrowanej baby xD
Nie rozmnażaj się z