Wpis z mikrobloga

@tybngh: jakieś 20 lat temu jako gowniak z licbazy pracowałem wakacyjnie w fabryce mebli (na czarno ofc, 10-12h dziennie). Do pracy woził nas ojciec szefa (objazd po wioskach i zbieranie ludzi) jakimś starym żukiem czy innym Lublinem i siedzieliśmy se na pace na taboretach, na zakrętach trzeba się było trzymać ścian ale człowiek się cieszył hehe że robota była.
  • Odpowiedz