Wpis z mikrobloga

Mili Państwo, miałem dziś przyjemność prowadzić bardzo ciekawy panel na temat bezpieczeństwa energetycznego, a następnie brać udział w zamkniętej dyskusji na temat europejskiej i amerykańskiej polityki klimatycznej.

I powiem Wam: nasza debata o tych kwestiach to jest jakieś przedszkole.

Podczas gdy my rozmawiamy o jedzeniu robaków, Zachód debatuje o tym, jak tworzyć miejsca pracy w nowej, nisko- i zeroemisyjnej gospodarce. Kiedy my kłócimy się o i zielony komunizm, reszta Europy i USA kłócą się o to, kto będzie dominował na rynkach trzecich ze swoimi zielonymi produktami i usługami. Kiedy w Warszawie politycy deklarują obronę węgla i schabowego, politycy w Brukseli i Waszyngtonie deklarują specjalne ulgi i zachęty, byleby tylko obronić tworzone przez transformację klimatyczną branże gospodarki przed drenażem ze strony konkurencji, której przybywa.

Po raz kolejny reszta świata wyprzedza nas nie tylko gospodarczo, politycznie i technologicznie - ale przede wszystkim mentalnie.

Nie zrozumcie mnie źle: to nie jest płacz ojkofoba, któremu nic się w Polsce nie podoba. Nie, wręcz przeciwnie. To jest dramatyczny apel człowieka głęboko zasmuconego obecnym stanem polskiej debaty publicznej. Debaty, która - ze względu na zbliżające się wybory - tylko się zinfantylizuje.

Polityka klimatyczna to jest przede wszystkim polityka gospodarcza z całym dobrodziejstwem inwentarza. To walka o wpływy, konkurencyjność, miejsca pracy. To walka o byt. A my w tej walce nie chcemy brać udziału w nadziei, że walczący sami się zatłuką. Albo że nagle doznają oświecenia i przestaną się bić. Albo że ktoś nam rzuci jakiś łakomy kąsek, bo w poprzedniej bijatyce zostaliśmy nieźle poturbowani.

Tak nie będzie. Maszeruj albo giń - jak to mówią legioniści.

#polska #klimat #energetyka #gospodarka
Pobierz JakubWiech - Mili Państwo, miałem dziś przyjemność prowadzić bardzo ciekawy panel na ...
źródło: photo_2023-04-19 21.21.43
  • 2
@JakubWiech: Dokładnie to samo mówił Bartosiak o polskiej debacie publicznej na temat bezpieczeństwa geopolitycznego Polski. Główny polski nuty ma usta pełne frazesów i kłótni o imponderabilia ukrywające tak naprawdę brak kompetencji do realnej rozmowy o konkretach.
@JakubWiech: Brzmi jak opracowywanie strategii wycieczki pieszej implikującej konieczność uprzedniego włożenia sobie kija w szprychy, skutkującym rzecz jasna wywaleniem się na pysk.

Nie dziwota, że ktoś nie ma ochoty brać w tym udziału i puka się w czoło.

I absolutnie nie bronię tu poziomu polskiej polityki (bo uważam, że ma za krótkie rączki, żeby pukać w dno od spodu), po prostu sądzę, że idealnie pasuje tu angielskie porzekadło "play stupid games,