Wpis z mikrobloga

Od pewnego czasu czułam, ze ten dzień wkrótce nadejdzie. Ten wielki dzień! Najważniejszy w moim życiu, ważniejszy niż narodziny, I komunia święta, 18-stka, ślub, czy cokolwiek innego co innym kojarzy się z przełomowym wydarzeniem w życiu. Dla mnie właśnie TEN dzień był wyjątkowy i niepowtarzalny. Postanowiłam więc uczcić go w należyty sposób. Pragnęłam, aby przeżywała to ze mną cała moja rodzina i przyjaciele. Łącznie na przyjęciu przygotowanym przeze mnie było blisko 450 gości, ubrani w eleganckie stroje, panowie założyli smokingi, panie natomiast najlepsze sukienki. Wszyscy wyglądali tak bardzo uroczyście, ja ubrałam sukienkę lui witutona którą kupiłam tydzień wcześniej, wybrałam się do najlepszego fryzjera i makijażystki w okolicy, wszyscy byli mną zachwyceni. Ten wyjątkowy dzień sprawił, że promieniałam, kąciki moich ust podchodziły mi do uszu, byłam tak bardzo szczęśliwa...

Na wystawne przyjęcie wybrałam najlepsze menu, nie zabrakło paluszków solonych lajkonika, chipsów z biedronki i soków owocowych Aro.

przyjęcie odbyło się w plenerze, na pięknych nowohuckich łąkach, grała najlepsza kapela, nie zabrakło niczego i nikogo.

Wszyscy moi bliscy bawili się wybornie, impreza była szampańska, goście postanowili zrobić mi niespodzianke: zaprosili najlepszych striptizerów i roznegliżowane tancerki, alkohol lał się strumieniami, koks leciał nam jak manna z nieba...

Kiedy zbliżała się godzina 0, wyciągnęłam kartkę z przemówieniem, na które wszyscy czekali z niecierpliwością. Poczułam, jak krew napływa mi do mózgu, byłam bardzo zdenerwowana. Czułam się, jakbym zaraz miała stracić dziewictwo. Denerwowałam się.

nagle usłyszałam odliczanie gości"10...9..8..7..6..5..4..3..2...1!!!!!"

wystąpiłam na scenę i drżącym głosem zaczęłam od podziękowań za przybycie gości, że są ze mną w tak ważnym dla mnie dniu. Łzy szczęścia popłynęły mi po policzkach... Spojrzałam jeszcze raz w monitor, aby upewnić się że to sie dzieje na prawdę, i przez zaciśnięte zęby wydobyłam tylko z siebie: "Kochani, już nie jestem zielona".

spojrzalam w niebo, i zobaczyłam mnóstwo fajerwerków, niebo było bardziej kolorowe niż w sylwestra 2000. Ludzie wpadli w euforię, zaczęli mi gratulować, rozmawiać ze mną, zaczęli słuchać moich sucharów i nawet śmiać się z nich... To bylo piękne uczucie.

Mój ukochany nareszcie odezwał się do mnie (przez okres kiedy byłam zielona znęcał się nademą, nie chciał mnie widzieć, wyrzucał mnie za każdym razem z domu) i pocałował, usłyszałam najpiękniejsze słowa w swoim życiu "jak będziesz bordowa to się z Tobą ożenię". Postanowiłam więc, że będę walczyć o to trofeum!

(...)

dziś jest mój pierwszy dzień bycia pomarańczową. Czuję się wspaniale, czuje się jakbym była w stanie błogosławionym, tak bardzo cudowne uczucie...

#coolstory #impreza #weekend ##!$%@? #tylko pomarańczowi #swietowanie #najwazniejszydzienwzyciu
  • 7