Wpis z mikrobloga

@dumpmuzgu: Widzę go raczej w warzywniakach, w dużych sieciach raczej nie.
Ale dobrym pomysłem są też odwiedziny na lokalnym targu.
Na przykład w Warszawie sprzedają taki no-name chrzan, bez żadnych oznaczeń, z czerwoną zakrętką.
O dziwo gdzie byś go nie kupił, wszyscy mają taki sam. Jest równie ostry, co ten "Słowianina".
@paramyksowiroza: Dzięki popatrzę. Liczyłem właśnie, że taki targowy będzie najbardziej chrzanowy. Niestety nawet korzeń chrzanu z targu jest jakiś hodowlany(do czego przyznają się sami sprzedawcy) i nie ma tej mocy co ukopany w ogródku :( Chyba sam coś zetrę z takiego domowego od znajomych. Dzięki wielkie panowie.