Jak się nazywała ksiażka, "najpewniej lektura" o obozach śmierci, gdzie kazano bochaterowi niesc co bardzo ciezkiego, tylko po to żeby musiała to odłozyc na mniejsce po ciazkim dniu pracy. Ksiazaka kojarzy mi się jeszcze z awitaminozą, "kanadą - w obozie jest co jeść" i "muzełmanami - ludzi którzy starcili ducha".
@topikPajak: Czy to nie było czasem tak, że bohater sam z siebie wpadł na pomysł by nosić coś z jednego końca obozu na drugi, żeby symulować pracę? Wydaje mi się, że coś jest pomieszane w Twoim opisie.
@grandpa: Całkiem możliwe że pomieszałem, tego czego jestem pewny to tego że kazano im zaraz po selekcji, wykonywać całkowicie bez sensowną pracę, z jednego końca obozu do drugiego tylko po to by ich poniżyć. Pamietasz jak sie nazywała ksiażka z tym o czym piszesz, mozę myślimy o tym samym o moze to była jedna z wielu sztuczek by przezyć.
@topikPajak: Jeśli lektura, to może opowiadania Tadeusza Borowskiego - "Proszę państwa do gazu"? Coś kojarzę takie wątki z bezsensowną pracą, ale też mogłam pomylić z czymś innym
@BlaBlaBlaBlaBlaBlaBla: BINGO! po stylu pisania bedzie to któreś z opowiadań Borowskiego, nie mogę nigdzie spiracić żeby potwierdzić pełnej wersji, ale na bank to on jest autorem
Ksiazaka kojarzy mi się jeszcze z awitaminozą, "kanadą - w obozie jest co jeść" i "muzełmanami - ludzi którzy starcili ducha".
#ksiazki #2wojnaswiatowa #obozykoncentracyjne #historia
O tych muzułmanach to mi przypomina
Pamietasz jak sie nazywała ksiażka z tym o czym piszesz, mozę myślimy o tym samym o moze to była jedna z wielu sztuczek by przezyć.
@BlaBlaBlaBlaBlaBlaBla: BINGO! po stylu pisania bedzie to któreś z opowiadań Borowskiego, nie mogę nigdzie spiracić żeby potwierdzić pełnej wersji, ale na bank to on jest autorem