Wpis z mikrobloga

Dawno już nie jeździłem komunikacją miejską ale trzeba było wsiąść aby u kumpla bez krępacji kielona do łapy wziąć.

W autobusie było jak zapamiętałem - smutne panie z reklamówkami, nieśmiało wciągający gluty żul, lambadziary rozmawiające głośno o najważniejszych sprawach tej galaktyki: Sposobach czesania, jakiejś zdradzie w jakimś serialu. A słyszałem to wszystko, bo słuchawek nie wziąłem i Stwórca obdarzył mnie podzielną uwagą...

Lecz najlepszy tekst miał dopiero nadejść. Rozmawiają sobie, rozmawiają, niczym te lalunie z przedziału kolejowego w Dniu Świra i nagle cisza. Po chwili milczenia (która brzmiała dziwnie obco) grubsza mówi do kumpeli-dziulajli:

- No ale mów. Odezwał się ten cały Łukasz?

- Odezwał. Coś tam opowiadał, zaprosił do [ popularny pub w mieście].

- I co? Idziesz?

- No jest zajebisty ale nie mogę wyjść na łatwą. Jak nie zadzwoni drugi raz, to znaczy że mu nie zależy.

- To nie idziesz?! Aleś ty tempa. Zajebisty jest.

- Jak jest zajebisty, to zadzwoni jeszcze raz. Wiem co robię.

Tu nastąpiła zmiana tematu a mi się mózg odwodnił i marzyłem o tym, by już trafić do tego kumpla i pociągnąć ze szkiełka.

TL;DR


#coolstory #bekazrozowychpaskow #niewiemjaktootagowac #madroscizyciowerozowychpaskow #dzwonicczyniedzwonic #logikarozowychpaskow