Wpis z mikrobloga

Europa się zmienia.
Każdy to widzi.
Nie każdy to akceptuje.
Niektórzy to wypierają.

Zwłaszcza osoby które dopiero niedawno stały się pełnoletnie zdają się nie widzieć czym kiedyś była Europa.
Co ciekawe również i osoby, których młodość przypadała na późny PRL.

Niewielu z Was pamięta 2004 rok. Wtedy Polska weszła do Unii Europejskiej.
Nadeszło bardzo dużo zmian.

Wyprzedaż majątku państwowego nazwana prywatyzacją.
Zamykane fabryki i likwidowane miejsca pracy.

Projekty owszem były realizowane.
Takie jak aquaparki i renowacje zabytków. Droga dla rowerów. Rynek miasta zalany nowym betonem. Ściany domów odmalowane. No i ty bez pracy na rynku z 15% bezrobociem. No ale przecież zawsze mogłeś pójść na kurs dla fryzjerów. Albo wyjechać na zmywak do UK.

Minęło 20 lat, 20 lat trudów i wyrzeczeń.

Duże miasta stały się wielokulturowe.
Choć jeszcze nie na poziomie Berlina.

Na razie tylko na naszym Polskim.
Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie spacer po polskich miastach gdzie próbując się z kimś porozumieć okazuje się że polski język nie wystarcza jest traumatycznym doświadczeniem. Czy ja jestem jeszcze w Polsce czy już nie?

Wszędzie jest wmuszana bezrefleksyjna akceptacja dla innych narodowości. Albo innych ideologii promujących coraz to gorsze odchylenia i tylko dzielących nasze społeczeństwo. Właśnie, już nawet nie żadna tolerancja ale akceptacja.

To teraz do czegoś, co miało być początkiem:

W genialnym filmie Andrzeja Wajdy "Powidoki" główny bohater,
artysta Władysław Strzemiński podczas obchodów Święta Pracy (1 maja)
denerwuje się nieco, ponieważ Władza Ludowa na oknie rozwiesza mu flagę.
Pomieszczenie zapełnia się czerwonym kolorem.

Artysta przecina płótno, do pomieszczenia wpada jasne światło.
Milicjanci wbiegają do mieszkania artysty.

Państwo systemowo niszczy Władysław Strzemińskiego.
Niszczy jego wystawy, odbiera mu dostęp do jego ukochanych farb.

Brutalna siła aparatu państwowego niszczy człowieka.

To był rok 1950. Siedemdziesiąt trzy lata temu.

Wtedy nie było akceptacji dla niczego poza jedyną słuszną władzą ludową.

Albo byłeś za PRLem, albo byłeś systemowo niszczony.

Przykładów oczywiście są tysiące, jak na przykład zamordowany przez bezpiekę ksiądz Jerzy Popiełuszko.

Nie mogłeś wyjść przed cudowny dar, jakim jest Pałac Kultury i krzyknąć "***** PRL"!

Tak naprawdę już niewiele dzieli nas od autokratycznych rządów, totalnej cenzury i takiej samej inwigilacji.

Bo czy dziś możesz gdziekolwiek pójść i bezkarnie głośno krzyknąć "
***** LGBT+"?

Nie, bo reżim nazwał to mową nienawiści. Zostaniesz ocenzurowany, wyciszony, wyrzucony z uczelni, pracy a może i skazany wyrokiem sądów. Sądów niezależnych - ale tylko od Polski i Polaków, za to będących na usługach ludzi obcego nam reżimu. Oczywiście nienawidzić wolno a nawet wręcz należy - każdego, kto naprawdę działa na rzecz i dobro Polski. Jak choćby oficerów służby granicznej walczących z inwazją sponsorowaną przez satrapów z Białorusi i Rosji.

Wczoraj obiecywali nam europę ojczyzn i równość szans. Dziś reżim bezprawnie nakłada na nas coraz to większe kary finansowe - tylko dlatego, że Polacy ośmielili się sprzeciwić mu w demokratycznych wyborach. Każdego dnia w imię "ekologii" wymusza na nas coraz to bardziej absurdalne decyzje skutkujące coraz to większą biedą zwykłych ludzi. A jak wygląda równość szans dowiedzieli się swego czasu nasi transportowcy.

Historia zatoczyła koło. Czerwone płótno komunistycznej flagi zastąpiło niebieskie z gwiazdkami. Oraz tęczowe. Tak samo obłudne, tak samo bezczelne, i tak samo z dnia na dzień co raz to bardziej obrzydliwe. Tak jak kiedyś musieliśmy uciekać spod totalitarnych łapsk Moskwy, tak dziś czeka nas walka o wyzwolenie spod coraz to bardziej totalitarnych łapsk Berlina i Brukseli.

Tymczasem kłamstwa z Ringer Axel Springer czy Discovery Media na porządku dziennym propagowane są w internecie oraz setkach reżimowych mediów. I tworzą wielu ludziom alternatywną pseudorzeczywistość.
Co się z stanie z Polską jeśli ich przedstawiciele przejmą wszystkie niezależne od nich media w kraju?

Wybory, które odbędą się tej jesieni mogą być ostatnimi, na których będziecie mieć jakikolwiek wybór.

Bo głosować, to w PRLu też sobie mogliśmy.

#pis #po #konfederacja #polska2050 #lewica #psl #wybory
  • 3