Wpis z mikrobloga

Mireczki, to że ból kręgosłupa minął, poprzez ćwiczenia, wizyty u fizjo itp. - to jak rozumiem, niekoniecznie musi znaczyć że wszystko już jest w porządku tak? Często ludzie są jacyś nienormalni i (jak mi się wydaje), wracają do swojego ukształtowanego życia z uśmiechem na twarzy bo ból minął to pewnie jest wszystko super.
Czy po doznaniu urazu - np. dyskopatia lędźwiowa, ma taki sam przebieg jak jakieś zwichnięcie? Tj. fizjo może wygiąć, ból minie, ale dalej kręgosłup z biegiem lat, będzie w procesie powiększania stanu chorobowego, zamiast być zdrowym? Chyba to właśnie się dzieje, gdy długo nie daje znać o sobie choroba, prawda? Patologia zwyrodnieniowa narasta, narasta ale tego się nie czuje - dopiero jak strzeli to jest olaboga boli?
Jaki proces wdrożyć aby monitorować i wykonywać zmiany na lepsze, i dbanie o to, i żeby wiedzieć na czym się stoi? Nie wiem, MRI co roku, jakaś sprawność ruchowa której przyrosty na kartce porównujemy sobie co pół roku. Mamy tu jakieś takie osoby które mogłyby powiedzieć coś na ten temat?
#fizjoterapia #kregoslup #dyskopatia #zdrowie #ortopedia #pytanie #silownia dla zasiegu
  • 9
@interpenetrate Krótko mówiąc kręgosłup z czasem ulega szybszym lub wolniejszym zmianom wynikającym z choroby zwyrodnieniowej, która przybiera różne postacie. Rehabilitacja, dbanie o siebie, ćwiczenia - to wszystko ma jedynie za zadanie spowolnienie rozwoju tych zmian. Nie zatrzyma ich i na pewno ich nie cofnie. Stałe monitorowanie też nie ma większego sensu, bo wiadomo, w jaki sposób należy dbać o kręgosłup, ale i tak nikt tego nie robi. Monitorowanie niczego nie zmieni.
Masz stwierdzoną już dyskopatię czy bolą cię tylko plecy? Najlepszym badaniem jest rezonans wtedy masz czarno na białym czy masz przepuklinę. Jak raz już ci wyleciał dysk musisz uważać na siebie bo jeden gwałtowny ruch może cię unieruchomić.
@Americty: jestem już po wyleczeniu w miarę, ale na prostej. tak, rezonanse już chyba dwa miałem nawet. Co śmieszne - fizjo i tak na to spojrzy, ale zasada jego działania to podążanie za tym gdzie pacjent nie czuje bólu, więc w sumie nie patrzy na to co ma na obrazku i tylko kieruje pacjentem tak żeby powychodził z dolegliwości trochę na ślepo.
tak, raz miałem porażenie, durgi raz może nie aż
@semperfidelis: o to teraz mnie przestraszyłeś. Czyli, nie ma się wpływu na to powiedzmy, przy normalnym życiu i nie dawaniu kręgosłupowi jakichś powodów do zwyrodnień specjalnie - że u jednego zmiany i tak się pojawią a u kogoś drugiego nie?
Masakra jakaś, czyli to jak z zębami?
No dobrze, ale jak przed czasem wykryć zmiany zwyrodnieniowe?
Mogę chodzić co pół roku na przegląd zębów, mogę robić rentgeny i przy kręgosłupie tak
To jest właśnie to jak nic nam nie dolega nie dbamy o siebie, ale jak coś złapie wtedy myślimy jak to naprawić, a czasami się nie da. Można jedynie ten proces spowolnić. Mnie też z początku jak złapało w lędźwiach było ciężko przez kilka miesięcy, ale ćwiczenia naprawdę pomagają. Trzeba wzmacniać mięśnie brzucha i prostowniki i jak najwięcej ruchu.
@interpenetrate zamiany zwyrodnieniowe (związane z wiekiem) to zwykłe starzenie się, jeszcze kilka lat temu tego nie rozumiano i traktowano jako patofizjologię. to tak jak zmarszczki na twarzy.

same zamiany zwyrodnieniowe czy przepukliny nie muszą dawać objawów bólowych. takie zmiany znajduje się u większości ludzi.

nie ma sensu co pół roku robić badań obrazowych - bo one niczego nie wnoszą. wyjątkiem są sytuację, kiedy pojawiają się poważne objawy tj. zatrzymania moczu, ból promieniujący
przepukliny i wypukliny zazwyczaj wycofują się z czasem


@ofizjo_pl: Gwoli ścisłości. Nie wycofują się, tylko są zjadane przez makrofagi. Ale to nie znaczy, że dolegliwości się zmniejszą (o ile były). Wręcz przeciwnie, stopniowo będzie coraz gorzej z uwagi na utratę właściwości krążka międzykręgowego i jego degenerację.