Co to za zaburzenie osobowości w którym czuje dużą sympatię do ludzi, staram się ich rozumieć, nie oceniać pochopnie. Staram się ich zrozumieć nawet jeśli zachowują się źle wobec mnie. Jednak nie mogę nawiązać żadnej bliższej relacji. Nie chcę tego, nie czuje potrzeby. Nie mam żadnych przyjaciół, kolegow jedynie znajomych z pracy i najbliższą rodzinę.
@simplequestion: podzieliłbym to na dwie oddzielne rzeczy to co piszesz o swojej empatii, niechęci do konfliktów itp - to pewnie każdy o sobie tak myśli - stąd nawiązałem do illusory superiority
a druga sprawa to niemożliwość nawiązania głębszych relacji - w pewnym wieku to jest normalne, w zasadzie na studiach to jest ostatni okres kiedy się spędza dużo czasu z ludźmi bez prawdziwych obowiązków, a potem w pracy, na początku też
Co to za zaburzenie osobowości w którym czuje dużą sympatię do ludzi, staram się ich rozumieć, nie oceniać pochopnie. Staram się ich zrozumieć nawet jeśli zachowują się źle wobec mnie. Jednak nie mogę nawiązać żadnej bliższej relacji. Nie chcę tego, nie czuje potrzeby. Nie mam żadnych przyjaciół, kolegow jedynie znajomych z pracy i najbliższą rodzinę.
moim zdaniem większość ludzi tak ma, bo to nie są łatwe do zdobycia " rzeczy"
możesz poczytać o osobowości schizoidalnej, ale wątpię, że reszta pasuje
może rozwiniesz?
to co piszesz o swojej empatii, niechęci do konfliktów itp - to pewnie każdy o sobie tak myśli - stąd nawiązałem do illusory superiority
a druga sprawa to niemożliwość nawiązania głębszych relacji - w pewnym wieku to jest normalne, w zasadzie na studiach to jest ostatni okres kiedy się spędza dużo czasu z ludźmi bez prawdziwych obowiązków,
a potem w pracy, na początku też