Wpis z mikrobloga

Kilka dni temu na ścianie sądowego korytarza zobaczyłem wielki napis "BANAN JP na 100%". Nic w tym śmiesznego by nie było gdyby nie to, ze chłopaczek który to napisał, chwilę później wyprowadzany z sali rozpraw przez policję płakał i przepraszał "panów policjantów".

-----------

Czarno - biały humor z rozpraw, luźna atmosfera na rozprawie o uchylenie nadzoru kuratora i przywrócenie władzy rodzicielskiej:

Sędzia: Czy ma pan jakieś zastrzeżenia do sposobu wychowywania dziecka przez byłą żonę?

Uczestnik: Nie mam zastrzeżeń... JAK NA RAZIE.

Sędzia: Bardzo bezpieczna odpowiedź hahahahah.

Postanowienie napisane, strony wywołane, Sąd przystępuje do ustnego uzasadnienia postanowienia:

"... przy takim stanie rzeczy Sąd uchyla nadzór kuratora, przywraca państwu pełnię władzy rodzicielskiej. Tym pozytywnym akcentem kończy się zainteresowanie Wymiaru Sprawiedliwości państwa rodziną... JAK NA RAZIE."

Chwila konsternacji i nagły wybuch śmiechu wszystkich obecnych na sali.

---------

Ostatnie słowo uczestniczki podczas posiedzenia Kp (rozpoznanie zażalenia na na przykład odmowę wszczęcia śledztwa bądź dochodzenia przez Prokuraturę).

"Wysoki Sądzie, przez postępowanie osoby opisanej w moim doniesieniu o możliwości popełnienia przestępstwa, nie mogę wykonywać mojego ukochanego zawodu - pielęgniarki! Przez niego AMPUTOWANO MI PALEC WSKAZUJĄCY PRAWEJ RĘKI!".

Wszystko ok, ale w momencie wypowiadania tych słów uczestniczka trzymała palec wskazujący prawej ręki uniesiony do góry, ba! nawet nim poruszała. Był w całości. U lewej ręki nie stwierdziłem też ubytków w palcach...

#sadowehistorie #gimbaza #gimbazacontent #heheszki #mikroreklama
  • 7
  • Odpowiedz