Wpis z mikrobloga

@jogi88: Nie ma to jak wziąć jeden, zupełnie niemiarodajny przykład i budować na nim swój pogląd. Po pierwsze Wałęsa nie był zwykłym przedstawicielem klasy robotniczej i nie żywił swoich dzieci jedynie z pensji zwykłego stoczniowca. Po drugie to nawet i dzisiaj na upartego, w mniejszym mieście rodzina z dochodem 3-4 tysiące + pomoc socjalna mogłaby utrzymać tak liczne potomstwo. Ale standard takiego gospodarstwa byłby dramatycznie niski (pewnie zbliżony do średniego standardu