Wpis z mikrobloga

jak poszedłem na swój pierwszy trening #bjj ważyłem 115kg przy 2m wzrostu. Na pierwszym sparingu sześćdziesięcio kilogramowy chłopak, który nie jest wybitnym zawodnikiem, robił mnie tak, że nie wiedziałem gdzie się w danym momencie znajduje.

pisze o tym dlatego, że zawsze można zwiększyć swoje możliwości obrony, wystarczy chcieć. Geny mają znaczenie, ale kiedy spotyka się ktoś kto ćwiczy jakieś sensowne sztuki walki z sebixem z ulicy, który nigdy nie był na salce sprawa jest raczej przesądzona nawet przy gorszych gabarytach. Na kanwie ostatnich wydarzeń, zapisujcie siebie/swoje dzieci na sztuki walki.

nie bądź #przegryw idź na #trening
  • 4
@skar: Ale jeden na siedmiu to tylko w filmach z Brusem Lee i Żan Klod Van Damem można powalczyć.
Jak do szkoły chodziłem to w solówkach sobie radziłem poza dwoma wyjątkami, problem jest taki, że sebostwo atakuje zawsze minimum w trójce.
@RobieZdrowaZupke umiejętności to zawsze jest czynnik zniechęcający dla napastnika. Dwa to znajdź mi osobę, która regularnie uczęszcza na salke np. MMA i jest prześladowana w szkole, będzie trudno, bo na salce poznajesz ludzi, którzy mają możliwość i zazwyczaj pomogą, w żadnym klubie nie chcą pozwolić na prześladowania swojego zawodnika.
@RobieZdrowaZupke @RobieZdrowaZupke

Und jeśli chodzi o dorosłe życie to jeśli nawet poradzisz sobie z Sebkiem na ulicy, to wróci z tulipanem


racja, ale podajesz skrajny przykład, nie napisałem nigdzie, że sporty walki to panaceum i wygrasz nawet z czołgiem, ale w większości sytuacji pomogą Ci w sytuacjach podbramkowych