Wpis z mikrobloga

@placebo_: z każdej strony słychać głosy, że badanie teczek IPN to brodzenie w szambie. Można śmiało stwierdzić, że podkładanie sfabrykowanych świń było na porządku dziennym, ale gdyby te papiery były g*wno warte to dlaczego nikt ich nie spalił, a Kaczyński wręcz rozwalał ściany czyjegoś domu aby wejść w ich posiadanie i wykorzystał do zniesławienia Wałęsy.
Wydaje mi się, że nawet SB wiedziało, że najlepsza świnia to taka, której nie trzeba podkładać.