Wpis z mikrobloga

Z pozdrowieniami dla wszystkich właścicieli kurników inwestycyjnych, opisze przygodę z pewnom rodzinkom, jest też piękny dowód, że "łobuz kocha najbardziej", do sedna:

Wystawiliśmy mieszkanie na wynajem i po ok. kilku dniach popylam z psem na spacer i dostaje smsa z pytaniem czy ogłoszenie o wynajem mieszkania nadal aktualne. Odpisuje, że tak nadal aktualne. Po dosłownie kilku minutach dostaje odpowiedź, że Pan jest zdecydowany bo szuka już od dłuższego czasu mieszkania dla swojej rodziny.
Szczerze mówiąc w pierwszym momencie ucieszyłem się, że mam to już z bani i są kolejni lokatorzy, bo nie chciało mi się już po raz 10 pokazywać mieszkania i słuchać narzekania typu- aaa wie Pan co wszystko ok, ale to 4 piętro i trochę to za wysoko... #!$%@? jak wiesz, że nie chcesz się codziennie czuć jak Zygmunt Heinrich w drodze na Kanczendzongę Środkową to szukasz mieszkania na niższym piętrze. Nieważne.

Pan zadzwonił. Gadaliśmy ze sobą jakieś 5 minut, kultura na wysokim poziomie, bardzo miły. Zapytałem jeszcze czy maja dziecko i czy oboje pracują, na oba pytania odpowiedział twierdząco. Z rozmowy wynikało, że Pan Mateusz pracuje na budowie, a żona Kinga w Biedronce. Myślę sobie - spoko w sumie budowa jak i Biedra to raczej pracę powinni mieć pewną, na pewno lepiej tak niż jakiś dojarz węży czy upychacz pasażerów w metrze... tak są naprawdę takie zawody xD

Umówiliśmy się na odbiór kluczy i tutaj znowu wykazałem się... hmm sam nie wiem czy to jeszcze lenistwo czy już debilizm. W momencie, gdy przyszła Pani Kinga czułem się jak ten typ co zezgonował na imprezie ,a rano obudził się w łóżku z gruba babą ( jakby nie mam nic do plussize, sam jestem ulany, ale wiecie o co chodzi xd). Pani Kinga weszła do mieszkania, a czas jakby zatrzymał się w miejscu. Totalna patola, a jej niepełne uzębienie, aż raziło w oczy
- #!$%@? dlaczego zgodziłem się na odbiór kluczy bez wcześniejszego spotkania?
Ale czułem, że to już za późno, trochę słabo jak ktoś ci mówi:
- sorry, ale jednak nie podoba mi się twój ryj, mieszkania nie będzie.
Z drugiej strony wiem, że nie ma co oceniać książki po okładce... Niby człowiek wiedział, ale jednak się łudził.
Umowa podpisana, idziemy do bankomatu po kaucję.

Rozmawiam z Panią Kinga i tłumacze kulturalnie, że jedyne co mnie interesuje to to, żeby nie robić z mieszkania meliny, żebym miał spokój z sąsiadami no i proszę o płatności na czas, a reszta mnie #!$%@? obchodzi i niech sobie mieszkają.
W mojej głowie co chwile pojawiał się głos mówiący:
- co ty #!$%@??! - który stawał się coraz głośniejszy z każdym kolejnym uśmiechem Pani Kingi.
No nic, będzie dobrze.
#!$%@? będzie dobrze, kolejna czerwona lampka, kiedy Pan Mateusz wpadł na mieszkanie z reklamówka ciuchów... tak to ich bagaż.

Czynsz miał być płacony do 15 każdego miesiąca, ale już po kilku dniach dostałem smsa, czy można rozbić na 2 raty bo musieli zapłacić za kaucję... Więc pytam typiary, czy nie wiedziała, że będą musieli ponieść takie koszty. Tak wiedziała, ale w tym miesiącu biorą ślub... ja #!$%@?.
Dobra niech będzie. Faktycznie później czynsz został uregulowany, ale...
Już po kilku dniach dostaje wiadomość od sąsiadki, że Pani Kinga dostała w nocy #!$%@? i działy się cyrki, więc telefon w rękę i pytam o co chodzi, przecież umawialiśmy się, że będzie spokój. Ona wie i przeprasza, mąż się zdenerwował xD

Mijały kolejne tygodnie, a akcje się powtarzały... aż pewnego miesiąca nie wpłynął czynsz.
Dzwonie do Pani Kingi i pytam czemu nie zapłacili? Ta twierdzi, że nie dostali przelewu i to nie jej wina... Tutaj wjechał mój prywatny detektyw, Rutkowski może jej buty czyścić... moja żona xD Znajdzie każdego i #!$%@? wie skąd wie wszystko. Pamiętam jak mieszkaliśmy w Niemczech, leżymy rano w łóku podjeżdża samochód, mówię:
- o ktoś przyjechał
- nie to sprzątaczka do sąsiadów... - wtf xd, mieszkałem tam dużo dłużej od niej i o tym nie wiedziałem.
- przyjeżdża w środy i piątki o 9 na 1,5 godz
Albo mówię:
- idę do sąsiadów
- ich nie ma, są na urlopie do 12.07
#!$%@? skąd ona to wie. Ale dobra wracamy do tematu bo się zaraz rozpiszę.
Żona zaraz miała potwierdzone info od kierowniczki, że wypłaty są już na koncie, więc pytam Pani Kingi o co chodzi, ta twierdzi, że jest na umowie zlecenie i wypłaty są później.
Spoko, ale przecież wie do kiedy jest płatny czynsz, a jeżeli już musi się spóźnić to warto o tym poinformować.
Te sytuacje się powtarzały, ale czara goryczy się przelała kiedy Pan Mateusz stwierdził, że zrobi zemnie idiotę...

Był już 20 danego miesiąca około 23 w nocy. Pan Mateusz w końcu odpisał na Whatsappie, że przeprasza i już idzie do bankomatu zrobić przelew blikiem… hmm nie wiedziałem, że tak się da. Po chwili wiadomość, że bankomat nie działa i idzie dalej. No ok czekam...
- Panie Jakubie chyba maja awarie żaden bankomat nie działa, przeleje jutro dobranoc
Facet wyłączył telefon, a ja #!$%@? siedzę na łóżku bo czekałem na typa jakieś 30 min tylko po to, żeby zrobił mnie w #!$%@?. Oczywiście kolejnego dnia żadnego przelewu nie było. Ani przelewu, ani kontaktu... i tak przez kilka dni. Mieszkania też nikt nie otwierał.
W końcu mówię dość! Dostałem cyk od koleżanki, że Pani Kinga ma zmianę w Biedrze i siedzi na kasie. Pakujemy się z żona do samochodu i w drogę. Wysiadamy i idziemy w stronę marketu. Pan Darek otwiera drzwi i zaczynamy się rozglądać.
Jest ! Dawaj ją xD Podbijamy do kasy, akurat miała klientów.
- Dzień dobry Pani Kingo!
Czekamy aż wszystkich obsłuży i zaczyna się...
- Pani Kingo dlaczego Pani nie płaci za czynsz?
Ta zaczyna płakać i robi się cała czerwona, podbija jakaś klientka, a żona do niej mówi, że kasa zamknięta i ma iść gdzie indziej xDDD. Jej koleżanki słysząc to otworzyły kasę obok… Ona cała zapłakana tłumaczy, że nie ma pieniędzy i w sumie trochę szkoda mi się jej zrobiło, ale mówię, że próbuje się z nią skontaktować od kilku dni i nie odbiera ode mnie telefonu, ani nie otwierają drzwi. Ta tłumaczy, że to przez jej męża bo się wyniósł i zostawił ja samą, więc mówie – Pani Kingo, jeżeli ma Pani problemy to się dzwoni i rozmawia teraz musicie się wynieść z mieszkania... to już zaszło za daleko... Jeszcze chwila bajery i zwijamy się do domu...

Następnego dnia dzwoni Pan Mateusz. Myślę sobie... oho będzie ciekawie xD Odbieram telefon, a tam coś w stylu:
- Łoo #!$%@? #!$%@? zobaczysz tera, AAAAA #!$%@? coś #!$%@?ł, DOJADE CIE CWELU AAAA
Pytam się typa czy jest normalny i próbuje mu wytłumaczyć, że nie płacą za czynsz, od prawie tygodnia nie odbierają odemnie telefonu i nie chcą otworzyć drzwi od mieszkania.
Typ się jeszcze darł do telefonu, że mi #!$%@? itd.. zapytałem gdzie mam podjechać i nagle jakby trochę mu ciśnienie spadło. Coś tam jeszcze #!$%@?ł i dał sobie spokój.
Wypowiedzenie dostali, ale wyprowadzić się nie chcieli.. więc w mojej głowie rozkmina, co tu #!$%@? teraz robić.
Telefon do firmy od eksmisji dzikich lokatorów... szybkie pytanie:
- ile? Bo nie wiem czy uda mi się ich wyrzucić
- 30 tysięcy
- o #!$%@?

Dobra myślę dalej, wiem, że jak poddam się tera to zostaną na amen. Szybki telefon do znajomej policjantki... co grozi za groźby karalne? W odpowiedzi usłyszałem, że to zależy. Takie zgłoszenia w Legnicy nikt nie traktuje już poważnie, ale warto spróbować. Może w Złotoryi będzie inaczej. Myślę ok spróbuje.
SMS do Pani Kingi
Skoro Państwo nie chcecie się wyprowadzić to jadę na policję zgłosić groźby karalne na Policję, moja żona wszystko słyszała.
I to był #!$%@? strzał w dziesiątkę xD Jak się do mnie nie odzywała, tak odpisała w przeciągu 2 minut.
- Panie Jakubie proszę tego nie robić, mój mąż jest nerwowy on tego nie zrobi, ja proszę bardzo ON JEST ŚCIGANY LISTEM GOŃCZYM (XDDD) Chce Pan, żeby dziecko wychowywało się bez ojca? No chce Pan? Ja już pieniąszki przesłałam Panu na konto i niedługo się wyprowadzimy
Jak to przeczytałem to po prostu, az jebłem śmiechem... chyba ze szczęścia... Oczywiście po jakimś czasie policja typa zawinęła, ale koniec końców się wyprowadzili
Swoją drogą po myślcie... wchodzę w neta i widzę, że typ faktycznie jest ścigany listem gończym od dłuższego czasu, przy czym ten sam typ nie dawno brał ślub cywilny. #!$%@? co za Państwo.
Szacun jak komuś chciało się to czytać do końca xD

#nieruchomosci #mieszkanie
#pasta #heheszki #wynajem #patologiazmiasta
  • 101