Wpis z mikrobloga

#truelove #trueloveplayer
Właśnie skończyłam oglądać 4 odcinek i praktycznie cały czas te same flaki z olejem, ale jest nadzieja na większe emocje bo w ostatnich 3 minutach odcinka zrodziła się męska drama i co ciekawsze, powodem nie jest żadna kobieta (ʘʘ)

  • 24
  • Odpowiedz
Nie wiem, może jestem jakaś nietentego, ale Marcin mnie najwyżej bawi, Kamila traktuję jak źródło cytatów, a Filipek-nie-Filon mnie irytuje - może dlatego, że mi wstyd za mój Poznań, że takiego leszcza przysłał do programu...
  • Odpowiedz
  • 6
@Null84: póki co, mnie też nikt jakoś szczególnie nie irytuje. Marcin nawet jeżeli komuś działa na nerwy, to trzeba przyznać, że najbardziej swoim zachowaniem zapada w pamięci. Dla mnie to znak, że wprowadza jakieś emocje do programu. Liczę, że za sprawą jego urażonej dumy rozwinie się jakaś rywalizacja w programie. Nie musi to być rywalizacja o względy u kobiet, niech koguciki walczą o cokolwiek i stroszą pióra. Marcin wygląda na
  • Odpowiedz
  • 6
@Null84 ja to mam taki problem że rozróżniam tylko Marcina bo się wyróżnia, Kamila bo ma długie włosy i Filona bo łysieje a reszty kompletnie nie rozróżniam.
  • Odpowiedz
  • 4
@agahej: ja mam tak samo ( _)
Może z czasem zapamiętamy ich imiona. Dziewczyny już prawie rozróżniam to może i męskie grono uczestników z czasem przestanie nam się zlewać w jedną całość XDD
  • Odpowiedz
  • 3
@heheszka2: zacznij od czwartego, od 47 minuty XDDD,
bo i tak nic się nie działo w pierwszych trzech. Jak dla mnie mogłoby ich w ogóle nie być. Strata naszego czasu no i czasu antenowego.()
  • Odpowiedz
@Rosalinea: tak się zastanawiam czy ta mini drama z końca 4 odcinka to nie pomysł reżyserki, która sama się zorientowała, że wieje nudą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
  • 3
@Krinod: całkiem możliwe. Faktem jest, że w pierwszych 3 odcinkach montażyści i reżyser dali dupy i zamiast zachęcić to zniechęcili „oglądaczy” nudą i monotonią. Szczerze, to gdyby nie końcówka czwartego odcinka, odpuściłabym sobie ten program na dobre.

@Krinod @Null84 @agahej @heheszka2 @Brid_Get
Polecam na Netflix australijskie sezony
„ślub od pierwszego wejrzenia” ()
Tam nudą raczej nie wieje!
  • Odpowiedz
  • 2
@Brid_Get: ufff
To tylko chyba Ty jedyna ze mną ten format tv oglądasz ( ͡ ͜ʖ ͡)
Ten australijski format ślubu od pierwszego wejrzenia mnie urzekł na maxa. Widziałam oryginał w wersji anglojęzycznej wraz ze wszystkimi plotkami z tamtejszych brukowców. Grubo tam jadą. Jest na co patrzeć ????
  • Odpowiedz
@Rosalinea: ja jestem niestety zdana tyko na odcinki po polsku. Wyobrażam sobie co się dzieje na forach, skoro te nasze wzbudzały tyle emocji :) żałuję, że nie ma nigdzie wątku na temat tego programu, no tam to serio jeńców nie biorą haha ;)
  • Odpowiedz
  • 2
@Ka123: oj…. Zupełnie inaczej to wyglada niż w polskiej wersji. Tam wszyscy dwa razy w tyg się spotykają na wspólnym party i kolacji i grupowej terapii z ekspertami. Są zdrady, dramy, rozterki, publiczne pranie brudów ….. jest akcja i są emocje……szczerze polecam
  • Odpowiedz
  • 2
@Brid_Get: mogę Ci zdradzić, że ta chuda blondyna co ma torebki od Gucci i buty od Valentino i tak pilnuje swojego wybranka bo jest bogaty, ale niestety też rozwiązły … zdradziła go w trakcie programu z innym uczestnikiem ( nie napisze którym, żeby Ci nie psuć zabawy) a tancerka która zdaniem swojego męża jest materialistką na dzień dzisiejszy jest z mężem Pani Valentino …. Tego w programie już nie pokazali,
  • Odpowiedz
@Rosalinea: o cie chu!!!! to nieźle. haha wielka pani "prawniczka" z koziej dupy. pamiętam jak na ślubie dowiedziała się, że mąż ma kasę i od razu zmieniła nastawienie... potem te akcje, serio. nie wiem, jak Ci ludzie potem patrzą w lustro...
  • Odpowiedz