Wpis z mikrobloga

@telemach20: nie mam żadnej firmy firmy jeszcze ale myślałem o tym i dokształcam się na YT i ta kwestia mnie zaciekawiła bo podaje się jako alternatywę spółkę zoo, a to jdg zawsze się tak przewijało na wykopie. Palą to się tobie styki chyba wysilając się na pseudozarty jakbyś był spermiarzem
@zibizz1 w sensie że nie przyzna się nikt bo to nieprofesjonalne/ strzał w kolano? Może na priv?
@Erravi
  • Odpowiedz
@interpenetrate: gówno wiesz w dupie byłeś, spółka zoo wcale nie chroni w 100% przed ryzykiem nawet wspólników nie mówiąc o zarządzie. Proponuję poczytać ksh na początek a nie oglądać pseudoexpertow na YT
  • Odpowiedz
@interpenetrate: Nie są ustandaryzowane, bo w świetle prawa nie jesteś pracownikiem tylko drugą firmą, jest masa zapisów które upadają na pierwszej rozprawie w sądzie (głównie jakieś bzdury typu 100.000€ za bezpośredni kontakt z klientem czy coś takiego xD)

Niepotrzebnie się w to tak zaglebiasz na tym etapie, możesz to analizować jak jest cokolwiek do analizowania, bo ogólny zakres obsługi prawnej JDG i spolek to temat na profesurę, a nie rozkminy
  • Odpowiedz
Niepotrzebnie się w to tak zaglebiasz na tym etapie, możesz to analizować jak jest cokolwiek do analizowania, bo ogólny zakres obsługi prawnej JDG i spolek to temat na profesurę, a nie rozkminy kogoś kto chciałby zarabiać kilka tys. więcej na B2B ale się jednak trochę boi ( ͡° ͜ʖ ͡°)


@PfefferWerfer: no ale w sensie masz na myśli że osoby które mają takie jdg, jadą na
  • Odpowiedz
@interpenetrate: @bill-adamsonn
Na logikę - moge sie mylić - ale ja cos tam sobie kodze. Ktos mi robi CR - powiedzmy ze sa poprawki - poprawiam i znowu CR. Dostaje akcept. Robie PR, ktos to akceptuje. Wpada na produkcje. Okazuje sie ze był błąd i cos tam nie działa. Kto #!$%@? ? Ja / reviewer czy jakis Manago co puścił to na proda ? ( ͡ ͜
  • Odpowiedz
@Mathouse88: masz jeszcze testerów. W moim przypadku są jeszcze testerzy po stronie klienta. Jest dział security, którzy sprawdzają pod własnym kątem security i podpisują soft na produkcje. Pytanie gdzie pracujesz? Jak masz kontrakt b2b jako one-army-man u jakiegos janusza to wtedy faktycznie warto zabezpieczyć się. Ale w większości korpo przypadków nikt developera nie pociągnie do odpowiedzialności.
  • Odpowiedz
@bill-adamsonn opisalem zmyślony case w kontekście tego co pisał OP @interpenetrate
Miałem na myśli że teoretycznie cieżko jest wypuścić coś na produkcje co rzeczywiście spowoduje jakieś wielkie szkody. A nawet jeśli, to po drodze jest tyle schodków że tak naprawdę nie wiadomo kogo rzeczywiście obciążyc bo jeśli coś przeszło niezauważone to podpisało się pod tym wcześniej klika osób.

Choć znam przypadek kolegi który upupił na 1 dzień maszyny pewnej dużej
  • Odpowiedz
@interpenetrate: generalnie są 3 główne kwestie:
- jak ktoś już mówił - jest odpowiedzialność rozmyta. Jeżeli nie ogarniasz całego procesu sam, to trudno będzie Cię pociągnąć do odpowiedzialności (chociaż przy bardzo dużym fakapie mogą potencjalnie pozwać wszystkich zainteresowanych po kolei),
- informacje szybko się roznoszą - pozywając programistę firma ryzykuje, że nikt nie będzie chciał dla niej pracować znając realne ryzyko,
- jeżeli mimo wszystko oceniasz ryzyko na realne, to
  • Odpowiedz