Wpis z mikrobloga

Macie kubeł zimnej wody na wasze ćpuństwo ukraińskiej propagandy:

-Rosja przystępowała do inwazji z liczbą niecałych 3 tys. czołgów w linii, głównie T-72, ale także T-80 i T-90. Do tego trzeba dodać 10 tys. czołgów wszystkich trzech typów w rezerwie oraz niewiadomą liczbę bardzo przestarzałych T-62 i T-64. Nie wiadomo, w jakim stanie znajdują się czołgi w rezerwie, jednak liczby robią wrażenie.

-Ile z tych 3 tys. czołgów, plus pewnie kilkuset dosłanych w trakcie inwazji, uległo zniszczeniu? Jeśli przeczytać dane niezależnego portalu Oryx, który zajmuje się białym wywiadem i dokumentuje każdą straconą sztukę sprzętu przez obie strony, liczba ta wynosi 1 tys. 544 sztuki i to nie na koniec ubiegłego roku, a na początek lutego roku obecnego

-Wszystkie wymienione liczby wskazują na duże straty i tym samym znakomitą skuteczność ukraińskiej armii. Jednak biorąc pod uwagę grube tysiące czołgów w odwodzie, są to straty, które Rosjanie spokojnie mogą przełknąć.

-Należy jednak pamiętać, że rosyjskie zakłady pancerne pracują na pełnych obrotach. Szacuje się, że w ciągu roku są one w stanie wyremontować czy też naprawić po uszkodzeniach 3 tys. czołgów, czyli tyle, ile mieli stracić przez ubiegły roku według Sztabu Generalnego Ukrainy i dwa razy tyle, ile stracili do tej pory według Oryx.

-Dla porównania, według Międzynarodowego Instytutu Studiów Strategicznych (IISS) Ukraina straciła w pierwszym roku wojny nie więcej niż 700 czołgów, a zatem około 1/3 tego, co Rosjanie. Problem w tym, że ta liczba to aż 40 proc. jej zasobów sprzed inwazji.

-Musimy pamiętać, że nawet najbardziej przestarzały czołg ma armatę, która służy jako artyleria niszcząca personel i sprzęt przeciwnika. W tym sensie liczebność ma duże znaczenie.

-Zachód od samego początku nie doszacowuje zapasów Rosjan.

-Nieformalnie Ukraińcy sygnalizowali sojusznikom problemy z amunicją już wiosną ubiegłego roku, ale w czerwcu wiceszef wywiadu wojskowego Ukrainy GUR Wadym Skibicki powiedział oficjalnie w wywiadzie dla "The Guardian", że zapasy amunicji artyleryjskiej są "praktycznie na wyczerpaniu". Mniej więcej od tamtej pory Ukraińcy wiszą głównie na dostawach z Zachodu.

-Ukraińcy wystrzeliwali i nadal wystrzeliwują około 5 tys. pocisków artyleryjskich dziennie. Tymczasem produkcja głównego sprzymierzeńca USA wynosiła 14 tys. 400 pocisków miesięcznie. Nie trzeba być matematycznym geniuszem, aby wyliczyć, że Ukraińcy zużywali miesięczną amerykańską produkcję w ciągu niecałych trzech dni. Oczywiście, Amerykanie też mają swoje magazyny amunicji, jednak z tymi muszą obchodzić się ostrożnie, zwłaszcza w obliczu niepewnej sytuacji wokół Tajwanu.

-Od ponad 30 lat, czyli od zakończenia zimnej wojny, Europa stale się rozbrajała, uwierzywszy w fałszywy mit wspólnych interesów z Rosją, które wykluczają starcie militarne. Magazyny są opustoszałe, a eksperci twierdzą, że nawet przy ogromnych zasobach finansowych, jakimi dysponuje Europa, ponowne zbudowanie siły militarnej może zająć nawet dekadę.

-w tym momencie wiele wskazuje na to, że Rosjanie nie zdołali zgromadzić na froncie wystarczającej liczby żołnierzy do przeprowadzenia skutecznej ofensywy. Jednak zachodnie wywiady ostrzegają, że kremlowski reżim może szykować kolejne mobilizacje. To może oznaczać, że Rosjanie po raz kolejny w historii będą chcieli pokonać przeciwnika masą. A tej "masy" po stronie rosyjskiej jest znacznie więcej niż po ukraińskiej. Według oficjalnych danych Rosja liczy 143 mln ludzi, a Ukraina 43 mln. W wyniku działań wojennych kraj opuściło 7,9 mln ludzi, choć w znakomitej większości są to kobiety, dzieci i ludzie starsi. Gdyby Rosjanie postawili na kolejne masowe mobilizacje, to osiągną matematyczną przewagę.

-Międzynarodowy Fundusz Walutowy (IMF) wyliczył, że PKB rosyjskiej gospodarki spadło nie o przewidywane kilkanaście procent, lecz o zaledwie 3,4 proc. Sprawdziły się za to przewidywania dotyczące Ukrainy: IMF poinformował, że PKB tego kraju spadło o 40 proc. Nie trzeba być specjalistą z zakresu ekonomii, żeby wiedzieć, iż taki spadek oznacza katastrofę.

-Z licznych analiz można jednak wnieść, że Rosjanie stali się mistrzami w obchodzeniu obostrzeń przy wydatnej pomocy Chin oraz innych państw, dla których wojna stała się wygodnym sposobem na szybki zarobek.

-zachodnie czołgi w bezpośrednim starciu zniszczą bez większych problemów dowolny z czołgów, którymi dysponują Rosjanie. Jednak ciężka artyleria, która niepodzielnie rządzi na tej wojnie i jest odpowiedzialna za znakomitą większość osobowych i sprzętowych strat po obu stronach frontu, zniszczy zarówno przestarzałego poradzieckiego T-62, jak i supernowoczesnego abramsa. Dlatego ważna jest nie tylko jakość zachodnich maszyn, ale też ich liczba.

https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/wyrwal-co-dalej-z-ukraina-jest-lepiej-niz-bylo-ale-gorzej-niz-nam-sie-wydaje-analiza/fz30mh4,79cfc278

#wojna #ukraina #rosja
  • 75
mhm, zaklinaj rzeczywistość, dobrze ci idzie czarodzieju


@JohnCasey: Ale to Ty próbujesz zaklinać rzeczywistość faktami z papieru. Piękne wyliczenia i szacunki z których wynika, że rosja jest potęgą, a Ukraina bez najmniejszych szans. Tymczasem rzeczywistość cały czas weryfikuje tą potęgę w polu. Rosjanie mają jeszcze dużo czołgów, bo dzień dnia je wysyłają i dzień dnia je Ukraińcy niszczą. Jakiś większy rezultat użycia tych czołgów? Taki chyba przyznasz, że ograniczony.
Oczywiście, że
@piotrass007: xD wy to macie dychotomię myślenia level max. #!$%@? mnie Rosja i Ukraina - interesują mnie rzeczy najbliżej prawdy, a nie propaganda Ukraińców czy Rosjan. Łykacie wszystko jak pelikany, podniecacie się, że Ukraina atakuje wstecz, a Rosja wycofuje się w kierunku terenów Ukrainy. #!$%@? mnie to niemiłosiernie, bo to pielęgnowanie fałszu, rozmydlanie rzeczywistości, zakładanie różowych okularów i zamykanie oczów na niewygodne sprawy.

Ale dla was istnieje tylko świat onucowy i
Nie wiadomo, w jakim stanie znajdują się czołgi w rezerwie, jednak liczby robią wrażenie.


@JohnCasey: No właśnie nie wiadomo najważniejsze rzeczy.
Jest "mała" różnica między "mamy np. 5000 sprawnych, w pełni gotowych czołgów", a "mamy 5000 czołgów, z czego ponad połowa nadaje się wyłącznie na części, a pozostałe wymagają remontu".

Jeśli przeczytać dane niezależnego portalu Oryx, który zajmuje się białym wywiadem i dokumentuje każdą straconą sztukę sprzętu przez obie strony, liczba
@JohnCasey: Trzeba by jeszcze mieć czym strzelać... Na bank strategia Ukrainy przypomina ta NATO, wyczekiwanie na atak zniszczenie zaplecza pociskami dalekiego zasięgu i rosyjski moloch znowu stoi, bez paliwa bez pocisków dosłownie jak dziecko ze spuszczonymi spodniami czekające na #!$%@? od wojka Joe.
@JohnCasey: Rosja nie doceniła Ukrainy i Zachodu, a potem my zaczęliśmy nie doceniać Rosji po początkowych jej porażkach. Na pewno Rosja już tę wojnę przegrała, nawet jeśli podbiją Ukrainę - straty w sprzęcie, w ludziach, sankcje, emigracja. Natomiast co do zwycięstwa Ukrainy nie można być pewnym. Ukrainę ratuje obecnie kroplówka z Zachodu, ale ta kroplówka jest niewystarczająca. Ona pozwala utrzymać jedynie obecny status quo. Samo odbicie terenów do stanu sprzed 24
@JohnCasey: Ukraińcy potrzebują rakiet dalekiego zasięgu i z MLRS i z samolotów, żeby razić Rosyjskie koszary, magazyny, porty, bazy, i lotniska z daleka. Rosjanie mają sprzętu i ludzi jeszcze na wiele lat wojny z takim tempem działań, NATO nie ma, a Ukraina ma znacznie mniej potencjalnych żołnierzy. Ruscy pokazali historycznie że magą mieć miliony zabitych, a tak ostatecznie wygrać wojnę. Te straty co mają teraz to są relatywnie małe jak dla