Wpis z mikrobloga

Od jakiegoś czasu obserwuję wzmożoną dyskusję na temat feminatywów. Jedna strona próbuje każdą nazwę zawodu w formie męskiej dostosować do formy żeńskiej, często tworząc kuriozalne potworki językowe. Druga strona reaguje alergicznie na każdą mniej popularną żeńską odmianę danej nazwy. Osobiście zagryzam popcorn i stoję okrakiem, bo bawią mnie spory o tak nieistotny fragment rzeczywistości przy jednoczesnym staniu na stanowisku, że jest to konflikt między tymi którzy chcą nadać podmiotowość kobietom a tymi, którzy kobiet nienawidzą. Mi też zdarza się parsknąć śmiechem na różnego rodzaju "kierowczynie" i nie uważam, że dzieje się to na skutek jakiejś niechęci do drugiej płci, ale nie w tym rzecz.

Wczoraj znalazłem coś innego - postanowiłem obejrzeć stary film z Douglsem, Upadek z 1993 roku. Mamy tam taką scenę: Głównego bohatera szukają policjanci. Wchodzą do sklepu prowadzonego przez maksymalnie groteskowego i skrajnie przerysowanego nazistę, homofoba, antysemitę i seksistę, taki ultimate skrajny prawak. Detektyw Sandra Torrez pyta tego właściciela czy nie widział poszukiwanego głównego bohatera. Ten kłamie i na odchodne pyta się:

"dlaczego nie mówią o was oficer-ki? Tak jak aktor-ki, żeby podkreślić, no wiecie co".

Mega mnie to rozbawiło, bo gdyby przenieść sytuację do współczesnej Polski, gościu z podobnym zestawem poglądów miałby zupełnie odwrotne oczekiwanie co do użytej formy. I tak, jasne, w angielskim dąży się do neutralności płciowej, a w polskim nadaje się podmiotowość kobiecie, ale #!$%@?ąc od kontekstu językowego, to sprowadzając to wszystko do elementarnych wartości, to dlaczego u nas rozróżnienie płci przy zawodzie jest ważne dla lewicowych feministek, a trochę dawniej i trochę dalej dokładnie taki sam cel chciał osiągnąć prawicowy degenerat?

I to mnie utwierdza w przekonaniu, że tego typu konflikty są przejawem trybalizmu - jeśli jedna strona uzna coś za właściwego, druga musi stanąć do walki i uznać że przeciwieństwo jest właściwe. Utwierdza mnie również w tym, że coś jest na rzeczy z teorią podkowy, gdzie im dalej w lewo i im dalej w prawo, tym te dwa światopoglądy coraz bardziej do siebie się zbliżają.

#rozkminy #feminizm #feminatywy #prawackalogika #lewackalogika