Wpis z mikrobloga

Jeśli w jakiejkolwiek sytuacji chuop, od jakiejkolwiek kobiety usłyszy magiczne zaklęcie "o mnie trzeba zabiegać", to chuop powinien mieć zakodowane na poziomie instynktu, że trzeba uciekać. Nie ważne, co się dzieje do okoła - ucieczka jest jedynym rozwiązaniem. Zazwyczaj jeszcze wtedy nie jest za późno. Na spokojnie, jak janusz, usiądźcie i zastanówcie się, jak wielu chuopów byłoby uratowanych, gdyby uciekli, gdy po raz pierwszy usłyszeli to zdanie. Jak trenować ten właściwy odruch? Wyczulić się na czasownik "zabiegać" i traktować go z najwyższą ostrożnością, podobnie jak Gazeta Wyborcza traktuje rzeczownik "żyd". Gdziekolwiek go usłyszą lub przeczytają, wyostrza im się szósty zmysł. I tak samo chuop powinien być uwarunkowany na słowo "zabiegać".

#p0lka #blackpill #przegryw #logikaniebieskichpaskow #logikarozowychpaskow
Pobierz andrzej-tester - Jeśli w jakiejkolwiek sytuacji chuop, od jakiejkolwiek kobiety usłys...
źródło: p0lka
  • 34
@andrzej-tester: ja od dawna chodzę na mecze. Przez ten czas spotykałem się z różnymi różowymi, raz bardziej na poważnie innym razem mniej. Ale za każdym razem kiedy usłyszałem "znów idziesz na ten głupi mecz" to wiedziałem, że jeśli faktycznie w przyszłości chcę na te mecze chodzić i nie mieć na chacie przypałów z tego powodu to taką znajomość należy natychmiast zakończyć i to bez względu na jakim etapie ona jest. Brutalne,
A szczególnie mnie rozpie+dala (chociaż wygląd akurat nie powinien mieć tu nic do rzeczy), gdy o tym zabieganiu mówią/piszą brzydkie, starzejące się, ulane karyny z gówniakami od nieznanych faderów. Wbrew pozorom całkiem często się tak dzieje... Ech mógłbym niejedną historię randkową opisać, jak z ciekawości spotykałem się z taką mającą wywalone wymagania księżczniką, oczekiwałem co najmniej piękności 8/10 a przychodziła zubożała wersja Haliny Kiepskiej.
@uprzejmykotbehemoth: tylko, że niestety ludzie tego nie rozumieją. Traktują związek jak wojnę gdzie jedna strona musi wygrać a nie jak partnerstwo, gdzie obie strony powinny sobie pomagać.
W ogóle dzisiejsze podejście do związków jest bardzo niedobre, materialistyczne, wyrachowane, ludzie są ze sobą z lenistwa lub strachu.
Związki są strasznie płytkie, ot - powsadzać rzeczy w otwory i obejrzeć razem serial na netlfliksie. A i to coraz rzadziej.
@xxx_XXX_xxx:

Kiedyś też były #!$%@? ale nie były promowane na pierwszych stronach gazet.

Madonna zaczynała od rozbieranych zdjęć, Sylwester Stallone od filmów porno. Sporo znanych postaci, które karierę robiły "kiedyś", a nie "dzisiaj" ma takie początki.
No i nie musiały być promowane na pierwszych stronach gazet, a mój ojciec i tak jakoś je odnalazł xD Prawdziwy Indiana Johnes.
Ludzie pokroju Casanovy, Balladyny czy Izabeli Łęckiej nie istnieli, science fiction.
No i
@not_enough: podajesz jednostkowe przykłady, czegoś co kiedyś było rzadkie a teraz jest na porządku dziennym
Podobnie jak Twój związek [nie mi oceniać czy jest taki mega czy nie, syndrom sztokholmski znikąd się nie wziął ;) ] może być rzadkim ewenementem, ewentualnie jesteś w fazie gdzie jesteś na początku przygody albo jeszcze nie mieszkacie ze sobą.

Jest wiele niewiadomych o których możesz nie powiedzieć ;)

A to, że Twój ojciec to #!$%@?
@not_enough: może dlatego, że takich statystyk nie ma ale zewsząd widać co jest na topie i co promują różnego rodzaju media?
Mam Ci podać statystyki ile % kobiet to #!$%@? a ilu facetów to #!$%@??
Proszę bardzo, świeżutki wykop.
https://wykop.pl/link/7021549/dziewczyny-z-tindera

Oczywiście możesz mi zarzucić, że to mała grupa reprezentatywna i tak dalej i tak dalej.
Ale i tak widać co promują. Patologię, #!$%@? i choroby umysłowe w postaci trzydziestu płci i
xxxXXXxxx - @not_enough: może dlatego, że takich statystyk nie ma ale zewsząd widać c...