Wpis z mikrobloga

@Vlach: Przypomniało mi się jak ziomek opowiadał o pracy w fabrycę telewizorów w latach 90'. Pierwszy dzień, wchodzi do hali, a tam długa taśma, z obu stron krzesełka i siedzą pracownicy i coś tam dokręcają. Części jadą taśmą i każdy kolejny pracownik dokręca inną część. Pomyślał że w sumie spoko robota. Kierownik wskazał mu stanowisko, na samym końcu taśmy. Przez 10 bitych godzin ściągał telewizory z taśmy XD Jeden dzień przepracował
@Vlach: O, to ja kiedyś xD
Zatrudniłem się w jednej firmie i pierwszego dnia usłyszałem od jedynej współpracownicy (mikrofirma) że ostatnia osoba zwolniła się po tygodniu. Ja pobiłem jej rekord i zwolniłem się po trzech dniach. Mam alergię na januszexy, a to był taki czystej krwi xD