Wpis z mikrobloga

Naszła mnie fala smutku, że zawsze będę sam i jestem już za stary, żeby zmienić coś w swoim życiu.

Zastanawia mnie, czy w okolicach trzydziestki i wyżej, więc wieku dorosłego, czy ludzie potrafią jeszcze zakochiwać się szczerym i czystym uczuciem, czy może to jest już taki wiek, że liczy się tylko zimny bilans zysków i strat, mniej lub bardziej uświadomiony. (Nie mam na myśli romansów, bo te na pewno mogą być bardzo porywiste i przez to bezpośrednie.) A może to cecha osobnicza? Skoro są ludzie, którzy w młodym wieku kalkulują, żeby drugiego wydymać albo zrobić na hajs, to może są i tacy, którzy mimo dorosłego wieku są zdolni czystego uczucia.

Miłość definiowałbym tak, że jest to wola bycia z drugim człowiekiem; płynie to samo z siebie, po prostu się do kogoś grawituje duchem i ciałem. Tak bym to najkrócej ujął. Miłość "szczera i czysta", jak ją wyżej scharakteryzowałem, polegałaby na tym właśnie, że czuje się do drugiego człowieka więź, jakby był nam pisany. Mimo świadomości, że wokół jest wielu ładniejszych, bogatszych, mądrzejszych, bardziej przebojowych itd., to właśnie ten leży idealnie. Nie można wyjaśnić, dlaczego właśnie on czy ona, bo wypełnia luki naszej osobowości, których istnienia sami nie mamy świadomości.

Sam nigdy nikogo nie kochałem, ani też nikt nie kochał mnie. Nie uważam, żeby każdy człowiek był do tego uczucia zdolny, ani też, żeby każdy mógł miłość otrzymać. Pisałem o tym dawno i myśl tę podtrzymuję, że przekonanie, jakoby miłość nie istniała, jest w istocie radosne - wtedy jest równość, nie ma klas, jedynie ci, którzy się łudzą, są frajerami, bo stawiają na złego konia; ich tęsknota jest tylko irracjonalna. Samotność rodzi się w chwili przyjęcia, że miłość istnieje, ale nie ma jej dla nas - jest dla wybranych. Wtedy tęsknota zasadza się na glebie niesprawiedliwości dziejowej.

Jeśli przyjąć jeszcze, że w wieku dorosłym nie można już się z wzajemnością zakochać tak, jak wyobrażamy sobie, że się powinno, żeby uczucie miało pełną wartość, pustka nabiera wyrazu straconej na zawsze szansy. Bo reklamówkę wypchaną dolarami zawsze można znaleźć, nawet będąc starcem i w wielu innych dziedzinach wiek też nie jest wyrokiem.

Jeżeli tak nawet jest, to nie jest to dla mnie najlepszy argument. Argumentem głównym byłoby to, że ja jestem po prostu brzydkim człowiekiem. Nie chodzi o wygląd (to też), ale o - nomen omen - całokształt. By tak to zanalogizować, kształt mojej duszy do nikogo nie pasuje i jest na tyle dziwny, że nie ma nawet szans na przymiarkę. Żeby móc być pokochanym, trzeba mieć jakąś iskrę i trzeba, żeby ta iskra świeciła ponad tym wszystkim, co przypadek może dać każdemu.

#samotnosc #milosc
psycha - Naszła mnie fala smutku, że zawsze będę sam i jestem już za stary, żeby zmie...

źródło: ec1

Pobierz
  • 33
@psycha: bardzo ładnie i osobliwie napisane, napisal bym z chęcią coś pocieszajacego bądź coś wartego rozmowy, jednak nic odkrywczego mi w tym momencie nie przychodzi do głowy. Jednak posta zapisuje.

To co moge powiedziec, patrząc po znajomych i rodzinie, to to, że takich prawdziwych związków opartych na miłości obustronnej to mogę policzyć na palcach jednej reki, a i w tych przypadkach nie jestem pewien czy to co widzę powierzchownie jest tym
@psycha: swoją miłość spotkałem na levelu 33. Całe życie na nią czekałem. To było jakby dwa klocki się klikneły i już. Nigdy wcześniej tak nie miałem
Staraj się tylko móc tę swoją spotkać i się zkliknąć bez zachowań i sztuczności.
@psycha moim zdaniem miłość jako taka nie istnieje, to co spaja związek, to namiętność oraz suma najróżniejszych uczuć i sytuacji, wśród których jako najważniejsze wymieniłbym strach, przyjaźń, przyzwyczajenie, dzieci, dom czy kredyt. Za kilka lat, o ile nie znajdziesz kobiety, zaczniesz się oswajać z myślą o reszcie życia w samotności i może zacznie Ci się ta wizja podobać ( ͡º ͜ʖ͡º) Bo to nie najgorsza perspektywa
@psycha: Jak dla mnie to twoja definicja miłości jest bardzo dobra. Niemniej ludzie w wieku "okołoślubnym" i "dzieciowym" zderzają się ze swoimi lub znajomych problemami życia dorosłego, więc jak się jeden dłuższy związek sypnie i skończy w najlepszym wypadku dramami, a w najgorszym separacją od dziecka i ciężkimi alimentami (pozdrawiamy Kazia Marcinkiewicza ( ͡° ͜ʖ ͡°)) oraz niesprawiedliwym podziałem majątku (po długiej walce na brudy przed sądem)
@psycha:

Nie martw się mordo. Miłość nie istnieje. Związek to taki system mikrotransakcji między stronami. Ty coś dajesz, ona coś da i tak to się kręci. Z dziećmi na pokładzie to zwyczajna funkcjonująca lepiej lub gorzej firma. Nie ma wtedy miejsca na sentymenty. Jak jeszcze przy okazji lubisz drugą osobę i nie za często Cię wk...wia to już bajlando. W związku najważniejsze są pieniądze. Jak są to związek ma szanse być
@psycha: chcesz opierać swoje szczęście o drugą osobę, a to niebezpieczne. Takie emocje mogą ci przysłonić czerwone flagi i będziesz miał przesrane, zatęsknisz za swoim stanem obecnym. Szczęście jest wewnątrz ciebie, ludzie przychodzą i odchodzą, nic nie jest dane na zawsze. Możesz być śmiało sam, ale nie być samotny, trzeba się czymś interesować, chcieć pracować nad sobą, by być lepszym, dla samego siebie i swojego komfortu życia, nikogo innego. Nie porównuj
@psycha: Wsadziłem twój wpis do Chat GPT: Miłość jest uczuciem, które może być doświadczane przez ludzi w każdym wieku, niezależnie od tego, ile mają lat. Wiek nie jest ograniczeniem dla zdolności do zakochiwania się i doświadczania prawdziwej, głębokiej miłości. Niektórzy ludzie w wieku dorosłym są bardziej dojrzali i świadomi swoich potrzeb i pragnień, co może ułatwić im znalezienie odpowiedniego partnera. Inni natomiast, mimo że są starsi, nadal szukają miłości i pragną