Wpis z mikrobloga

sprawdzałem sobie dzisiaj alna beesafe ile ubezpieczenie mi wyjdzie bo niedługo mi się kończy. wpisałem dane, przejrzałem oferty. za jakieś 15 minut dzwoni do mnie gosciu z beesafe że przeglądałem oferty i czy jestem zainteresowany ubezpieczeniem i generalnie pyta się o to samo co przed chwilą sam sobie sprawdzałem, o auto, silnik na jaki użytek co bym chciał w pakiecie. grzecznie mu odpowiedziałem na wszystkie pytania. na koniec pyta się czy jestem zainteresowany iod kiedy potrzebuje ubezpieczenia. zgodnie z prawdą powiedziałem mu że w marcu kończy mi się ubezpieczenie i na razie przeglądam oferty, jak nie znajdę tańszej to będę zainteresowany. to gościu się mnie pyta kiedy w takim razie może zadzwonić. odpowiedziałem, że nie ma takiej potrzeby, jeśli będę chciał już kupić ubezpieczenie to sam zadzwonię. tutaj sprzedawca zaczął lekko podenerwowany tłumaczyć mi, że to jest jego oferta, ceny mogą się jeszcze zmienić, potem trzeba będzie jeszcze raz wyliczyć. mówię - żaden problem w takim razie wyliczy się jeszcze raz. a chłop do mnie dosłownie powiedział tak:

to bardzo smutne co pan mówi, widać, że nigdy nie pracował pan w handlu, my jesteśmy z tych ofert potem rozliczani


xDD

odpowiedziałem mu tylko, że ja go w ogóle nie prosiłem żeby do mnie dzwonił to rzucił mi takie pogardliwe "w takim razie życzę panu miłego dnia i wszystkiego najlepszego do widzenia"
xD

Normalnie nie wierzę, chłop do mnie dzwoni, gdzie ja o żaden kontakt nie prosiłem (na ich stronie wpisałem numer w polu "kontakt w razie problemów z zakupem") ani niczego nie kupiłem i się obraża na mnie, że nie chce jego oferty i nie dostanie przeze mnie bonusu, jeszcze robi ze mnie jakiegoś chama, jakbym lojalke jakąś z nim miał bo on pierwszy zadzwonił xD

#ubezpieczenia #truestory #akwizycja
  • 5
@Kamokamo przyznałbym jeszcze gościowi rację, gdybym to ja dzwonił pytać o ofertę albo poszedł do salonu dupę zwracać, sprzedawca by poświęcił mi swój czas na przedstawienie ofert naprodukowałby się, do czegoś by mnie jeszcze tam przekonał a ja bym potem poszedł ta samą umowę podpisać u innego sprzedawcy.
ale jemu coś się pomieszało, że jak przeglądałem sobie oferty na necie to jak szybko złapie za telefon i zadzwonili do mnie to jestem
@Kamokamo on mnie nie brał na litość tylko na koniec jak już w widział że mi nic nie sprzeda w eleganckich słowach powiedział że kawał ze mnie #!$%@?, że on tu do mnie zadzwonił a ja zamiast umówić się z nim na telefon jak będę chciał u nich umowę to sobie zadzwonię sam i najpewniej odbierze inny sprzedawca a nie on.