Wpis z mikrobloga

#animedyskusja #anime #manga

Podsumowanie bajek, które oglądałem/czytałem w grudniu 2022 i styczniu 2023. Trochę w sumie się uzbierało odkąd przestałem spamować rzeczami na # anime52 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

=== Chyba warto ===
Choujin X (manga) - manga od twórcy Tokyo Ghoula, która kreską i nieco klimatem przypomina mi trochę Yofukashi no Uta, a designy postaci i worldbuilding trącą Dorohedoro. Natomiast manga garściami czerpie nadal z Tokyo Ghoula. Mamy 16-letniego chłopaczka, który zmienia się w Choujina, czyli osobę z supermocami, które przejawiają się na różne sposoby - od miotania ogniem, telekinezę, poprzez zmianę w potwora, aż po tworzenie przedmiotów i tak dalej. Ok. 1/1000 osób ma potencjał aby zostać Choujinem, ale tylko część z nich się przebudza. No i generalnie żyją sobie normalnie tylko są kontrolowani przez rząd. ALE OCZYWIŚCIE nasz bohater dostał jakiś super zastrzyk i się zmienił w jednego w nich i go teraz ścigają złole.

Od razu widać analogię do świata ghouli, korzystania z kagune oraz operacji, która sprawiła, że Kaneki stał się jednym z nich, no i oczywiście też z różnych powodów jest ścigany przez tych złych. Różnica polega na tym, że Choujin X ma jeszcze lepsze designy oraz kreskę i patrzy się na to z przyjemnością. Mniejszy nacisk jest stawiany na to, żeby wszystko miało sens, a najważniejsza jest dobra zabawa. No i muszę przyznać, że bawię się całkiem. Zresztą popatrzcie sobie na obrazki w necie bo to jest chyba najlepsza rekomendacja. Oczywiście to tylko shounenowa nawalanka z ładnymi obrazkami, więc nie do każdego trafi. Obecnie wydanych zostało 5 tomów + 3 rozdziały nie są jeszcze w formie tankōbon. Premiera pierwszego tomu w Polsce już 1. lutego.

=== Jest ok / jest przeciętne ===
Darwin’s Game (manga) - adaptacja z zimy 2020 raczej nie zbyt pozytywnie przyjęta. Osobiście lubię battle royale, death game’y i wszystko co obraca się w tych klimatach, więc anime było dla mnie nawet okej. Adaptuje ono około 30 rozdziałów, z dostępnych obecnie ~110 rozdziałów, z czego każdy liczy 40 stron.

Jest gierka na telefon, która zmusza ludzi do grania w death game, za co dostaje się punkty yada yada yada. Znacie to. Różnica jest taka, że tutaj każdy po rozpoczęciu gry dostaje supermoc, którą może używać podczas walki lub w codziennym życiu. Gracze sobie chodzą swobodnie i tylko jak mają ochotę to mogą wyzwać innych na pojedynek.
Ciężko mi ocenić tą mangę bez spoilerów, gdy przeczytałem wszystkie dostępne rozdziały, ponieważ zmienia się ona niemal tak jak Tytangi na przestrzeni rozdziałów. Jak lubicie tego typu klimaty to dajcie szansę, ale od razu nastawcie się, że w pewnym momencie zastanie Was zombie survival z teleportacją, podróżami w czasie i zagmatwaniem rodem z Summertime Render.

Danmachi / Is It Wrong to Try to Pick Up Girls in a Dungeon? (anime) - stwierdziłem, że po tych 7-8 latach od wyjścia anime, warto zobaczyć na czym polega jego fenomen. Mamy świat fantasy, w którym istnieje (lub istnieją?) dungeon gdzie poszukiwacze przygód wspierani przez bóstwa, które przyjęły formę ludzi, pokonują potwory i w ten sposób zarabiają na życie. Początkowe odcinki były dość standardowe, ale bawiłem się dobrze. Dostajemy klasyczny zestaw, czyli protagonistę, który jest na dnie, jest jakaś zdrada w tle, poznaje braci w niedoli, zdobywa silnych sojuszników, zalicza spory level up i tak dalej. W zasadzie to możecie wziąć dowolny isekai albo fantasy anime z kilku ostatnich latach i dostaniecie podobne schematy.
W pewnym momencie zaczęło mi zgrzytać jak bardzo ten świat nie ma sensu i jak bardzo kuśtyka tutaj worldbuilding i jakaś logika świata. Trochę postaci z kartonu, trochę emocjonujących walk, bardzo męczące ostatnie kilka odcinków, na którą składa się walka z bossem i koniec końców to jest taka spoko sezonówka, powiedzmy 6/10 (w mojej upośledzonej skali). Nieironicznie chyba wolałbym jeszcze raz obejrzeć pierwszy arc SAO, bo mam wrażenie, że jest to bardzo podobny rodzaj rozrywki, ale Sztuka Miecza Onlajn jest o wiele bardziej widowiskowa i “fun”.

Vampire in the Garden (OVA 5 odc.) - jest świat gdzie są wampiry i ludzie. Królowa wampirów spotyka młodą kobietę, która ma dość swojego świata i ucieka z domu, no i z różnych powodów zaczynają podróżować razem uciekając przed światem. O ile pierwszy odcinek mi się całkiem podobał, tak kolejne odcinki są ehhhhhh… Chyba wolałbym 1-odcinkową ONA, ponieważ odcinki 2-5 są bardzo nieudolne pod względem fabularnym. Głównie dlatego, że wszystko co się dzieje w tym anime jest bardzo przewidywalne. To znaczy twórcy pokazują Ci rzecz X i od razu wiesz jak potoczy kolejne 10 minut anime. Równocześnie postacie są cały czas takie same i nie następuje tu żadna przemiana, worldbuilding jest nawet okej, animacja też spoko. Tylko po prostu nie ma tutaj żadnych wniosków. Cztery odcinki, a więc te +/- 100 minut spełza na zupełnie niczym i cały ten seans jest pusty.
Dobra next, bo tu nie ma o czym gadać.

=== Odradzam ===
Shoujo-tachi wa Kouya wo Mezasu (anime) - z różnych powodów rewatchowałem tą bajkę po 7 latach i dalej jest to seans 2/10. To jest Saekano tylko zrobione źle pod każdym względem.
Shoujo-tachi to anime, który pokazuje jak wygląda tworzenie Visual Novelki (VN) w klubie szkolnym, z perspektywy kogoś kto nigdy nie robił gier. Saekano było dobre, ponieważ w kwestiach komedii nie traktowało siebie poważnie, a w kwestii tworzenia VNki skupiali się na dość małym scope. Pomimo tego, że team składał się z profesjonalnego artysty i pisarza to po prostu zrobili sobie tam trochę kopii na Comiket i fajrant.
W tej bajce jest inaczej. Team złożony w większości z amatorów i dobrego artysty dostaje za zadanie stworzenie gry od wydawcy. Umowy? XD Zapłata? XD Nadzór wydawcy? XD Już kwestia tego, że programowanie VN jest traktowane jako coś trudnego, połowa teamu nic nie robi tylko siedzi na dupie i się nudzi albo ma fochy nie wiadomo o co. Ciężko się to ogląda i odradzam każdemu. Za to jeszcze raz mogę polecić Saekano i New Game!

Masamune-kun no Revenge (manga) - chłop był gruby i jakaś dziewczynka mu dokuczała. Więc przez 8 lat czy coś koło tego, mieszkał w górach z dziadkiem gdzie robił sześciopak i po osiągnięciu wieku licealnego zaczął chodzić do szkoły gdzie uczęszcza dziewczynka, która mu dokuczała. Plan jest taki, żeby ją w sobie rozkochać i rzucić. No generalnie psychol.
Jest główna dziewczynka, która go nie lubi, ale on chce żeby go polubiła i jest mega wkurzająca, ale z czasem się zbliżają - whatever. Jest jej służąca, która jest cool. I jest jakaś randomowa dziewczynka, która się do niego przystawia, ale po kilku rozdziałach przestaje mieć znaczenie. To jest mega przeciętna 5/10 manga, która się wywraca na ryj przez zbędne plottwisty i w moim przypadku zalicza przez to oczko w dół.

Bokutachi no Remake (anime) - chłop ma 28 lat i płacze jak ludzie tagu przegryw, że it’s over, że przegrał życie i w ogóle jest beznadziejnie. W rzeczywistości to pracował w kilku firmach związanych z tworzeniem gier, na różnych stanowiskach i jest dość dobry. Problem taki, że miał pecha i trafił do firm, które upadały lub projekty były anulowane. Cofa się w czasie 10 lat i zamiast szkoły ekonomicznej wybiera szkołę artystyczną i przeżywa na nowo życie.
Bajka jest strasznie głupia. Przede wszystkim chłop nie jest głupi i zawsze widzimy, że ma wiele przydatnych umiejętności i świetnie odnajduje się w roli producenta/managera. Jedyne co to cofnięcie w czasie mogłoby zmienić to fakt, że zebrałby trochę kontaktów i wiedział, które firmy wybrać. Dlatego cały premise nie ma sensu bo to nie jest żaden “remake” bo typ wykorzystuje swoje 10-letnie[?] czy tam niewiele mniejsze doświadczenia i pozuje na koksa przed 18-latkami.

Nie polecam ze względu na słaby premise. Poza tym to nie jest ani o filmach, ani o tworzeniu gier, ani o niczym. Taka wymieszana papka o niczym. Oczywiście wszystko jest lepsze niż Shoujo-tachi, dlatego z dwojga złego już lepiej to wybrać, zwłaszcza że dwa odcinki, pierwszy i jeden z końcowych, pokazują faktyczną pracę przy grach w biurze. Reszta to romans, festiwal szkolny, “hurr durr zróbmy grę w trzy odcinki ale nic nie pokazując widzowi”, trochę dramy, trochę nauki na studia, zbierania kontaktów i takie tam bzdety. Nierówna bajka, która wywala się na ryj po pierwszym odcinku. O tym, że ostatecznie jest to swoista Opowieść Wigilijna nawet nie mówię, ale KWTW.
young_fifi - #animedyskusja #anime #manga

Podsumowanie bajek, które oglądałem/czytał...

źródło: grudzien_styczen_2023_podsumowanie_fifi

Pobierz
  • 7
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@young_fifi:
Choujin X (manga) - mam nadzieję, że chłop się opanuje i znów nie wykolei fabularnie kolejnego tytułu. Jak na razie jest ok, ale bez rewelacji. Kupować nie będę, ale czytam za darmo i to jest uczciwa cena za ten tytuł.
Danmachi / Is It Wrong to Try to Pick Up Girls in a Dungeon? - Hestia is bestia, a poza tym g---o straszne i do tego milion sezonów i
  • Odpowiedz
  • 0
@vries: Imo jak ktoś lubi ładne obrazki to inwestycja wartości jednego kebaba w Choujin X nie jest zła. Osobiście nie kupuję mang papierowych, ale imo ten tytuł jest naprawdę ładny. Może się wykoleić, imo premise nie jest jakiś super dobry, co zresztą nie ma tak naprawdę znaczenia. Tokyo Ghoul miał naprawdę dobry pomysł, którego nie potrafił zrealizować i potem już szuflami wrzucani byli kolejni bohaterowie w :Re, tylko po to,
  • Odpowiedz
@young_fifi: Ja tam wole Aki od Yoshino. Więc czekam na S2( ͡° ͜ʖ ͡°)
A Czołdżin iks wnerwia mnie poplątanym panelingiem w którym ciężko się połapać tak jak było pod koniec tokio gula.
  • Odpowiedz
  • 0
@bastek66: Jaki jest pełny tytuł, bo chętnie sprawdzę w takim razie.
Choujin X ma poplątane panele, ale ładnie wyglądają. Widziałem o wiele gorsze mangi, w tym chociażby Tokjo żul.
  • Odpowiedz
  • 0
@bastek66: Aaa, sorki nie skojarzyłem. Tak, kojarzę, że będzie drugi sezon, ale i tak przeczytałem całą historię w formie mangi, więc mi to wszystko jedno. Z dwojga złego Yoshino lepsza, ale wszystkie postacie są tam whatever.
  • Odpowiedz