Wpis z mikrobloga

DOKONAŁO SIĘ! 35 000 achievement points zostało zdobyte przeze mnie w 3 lata.
Sam nie wiem, jak do tego doszło. Zastanawiając się nad tym przez chwilę przed przystąpieniem do pisania, doszedłem do następujących wniosków.
Tak jak już wiele razy wspominałem, grę zacząłem w czerwcu 2019, było to na parę tygodni przed wprowadzeniem patcha 8.2, miałem też łącznie 7 miesięcy przerwy od wowa. Grę zacząłem od zbierania mountów na poziomie hardkorowym, typu: co tydzień na 7 postaciach był robiony każdy soloable raid, który dropił 1% mounta i tak latałem, dopóki mount nie dropnął. Potem mounty z dungeonów, później za reputacje i ogółem wszystko obracało się wokół mountów. Granie rated pvp było po vicious mounty, granie m+ było po ksm mounty. Do raidów od razu się zraziłem, bo było to dla mnie głupie marnowanie czasu. Do dziś pamiętam moje pierwsze poważne raidowanie, był to raid Ny'alotha the Waking City i wipowaliśmy Dark Inquisitor Xanesha na HC przez 2 godziny, to ten boss od football mechaniki. Gdy w tempie błyskawicznym wyfarmiłem 400 mountów i dostałem felowego ground ptasznika, poczułem się wyje.any, bo ta nagroda była całkowicie nieadekwatna do mojego włożonego wysiłku, jednak coś w życiu trzeba robić i grałem wciąż, wierząc, że nadejdą lepsze czasy. Tak jeszcze w Battle for Azeroth przegrałem patch 8.3 i 8.3.5 farmiąc głównie mounty, które wpadały szybko dzięki wyżej wymienionemu sposobowi i nadeszły Shadowlandsy, które spędziłem głównie na Burning Legionie, był to czas mojego zwątpienia w ludzkość, bo ludzie tam w większości są naprawdę debi.ami. Nie wiem, co tam robiłem tyle czasu, tym bardziej z moim specyficznym i negatywnym nastawieniem do ludzi. Narobiłem sobie tylko mutów i banów za abusive language, ale tylko 50% jest przez p0lacki z BL'a, bo drugie 50% jest przez zachodnich snowflaków spotkanych na random PvP. Grałem na siłę, traktując wowa jak drugą pracę, dlatego stąd te częste przerwy, ponieważ gra nie dawała mi przyjemności, a wręcz przeciwnie, strasznie wkur.iała mnie polityka blizzarda i to, jak traktują zbieraczy mountów w tej grze. Pewnego dnia przeglądając mounty, których brakowało w mojej kolekcji, stwierdziłem, że to najwyższy czas, aby zabrać się za zdobycie mounta, który jest nagrodą za 250 honor lvl. Skończyło się tak, że dostałem bana na 10 dni i przegapiłem event, który dawał 100% więcej honoru za wygraną. W akcie mojej nieopisanej złości i w akcie buntu postanowiłem, że od 190 do 250 honor lvl wbiję afkując na epic battleground. I tak też zrobiłem, o dziwo nie natrafiłem wtedy na niemieckie gestapo, piep..onych strażników teksasu, którzy nic nie robią, tylko patrzą kto afczy, a kto nie. Dzisiaj spotkacie ich pełno, są to głównie szwaby.. Wciągnąłem się w tym czasie w prywatny server metin2 i wybudziłem się z tej hipnozy dopiero po potężnym uderzeniu w postaci permamentnego zbanowania moich osiemnastu kont, tak, osiemnastu, tak właśnie byłem wtedy wciągnięty w tę grę. Stwierdziłem, że to już koniec, że już nie gram w żadne gry. Jednak na drugi dzień z podkulonym ogonem wróciłem do World of Warcraft, do gry, której nienawidziłem i krytykowałem na każdym możliwym kroku. Wróciłem do farmy honoru po mounta i jakoś tak się stało, że dołączyłem do premade epic bg community i w skrócie, wciągnąłem się w to, poczułem prawdziwy fun i tak skończyłem farmę, mając 840 honor lvl i będąc znanym top dps balance druidem dla regionu Europe. Niestety podczas sesji wszyscy musieliśmy słuchać toksycznego lidera na discordzie i to tam coś się ze mną stało. Spotkałem tam ostrych try hardów, mających prawie wszystko w tej osiemnastoletniej grze i strasznie mnie oni irytowali swoją mową i swoim zachowaniem. Stwierdziłem, że ja też muszę coś zrobić ze swoim kontem, aby wyglądało bardziej przyzwoicie. Był to akurat koniec Shadowlandsów i grałem wciąż, bo nie było co robić, a tych pozostałych mountów, które zostały do zdobycia, po prostu nie chciało mi się za nie zabierać, z tego względu, że był to czas, kiedy firma Activision-Blizzard i jej deweloperzy dali ekstra kur.a mać pokaz swojego kur.a upośledzenia, zmieniając 3 RAZY nagrodę za 500 mounts collected achievement. Wszystkie 3 były i są paskudne, był to gwóźdź do trumny dla mojego zawodowego farmienia mountów i tak też w Dragonflight aktualnie nie mam nawet połowy mountów z tego dodatku i mam je serdecznie w dupie, bo ułomy nie wiedzą, że za osiągnięcie typu 700 mounts collected achievement, którego zresztą nie ma, należałby się jakiś kur.a super unikatowy mount np. Unarmored Soul Eater, aby takiego faitameta ciapciapa, chrabonszcza, earmista, obserwatora i reszte hejterów casuali dupa zapiekła i zazdrość zżarła, ale nie... niestety ta śmieszna firma myśli inaczej... Dlatego zmieniłem swój focus z farmy mountów na farme honoru. Po farmie honoru zabrałem się za farme achievement points i, mimo że obecnie mam tyle: https://simplearmory.com/#/eu/burning-legion/cechini
https://www.dataforazeroth.com/characters/EU/Burning%20Legion/cechini to i tak jest jeszcze w chuuuuuuuuy do roboty, jednak naprawdę fajnie oceniam ten czas, kiedy zaakceptowałem spier.olenie w kwestii mountów firmy Activision-Blizzard i zająłem się innymi, ciekawszymi rzeczami. Naprawdę jest super, farma achievementów to najciekawsza rzecz, jaka mnie do tej pory w tej grze spotkała, a teraz skupie się na dobiciu co najmniej 90% complete w pozostałych sekcjach achievementowych i na podniesieniu się w rankingu na Data for Azeroth poprzez robienie squirt levelling w garissonie i inne poboczne rzeczy jak dalsze zbieranie apperances, petów, toysów, recek :) #worldofwarcraft #wow #dlapotomnych
Cechini_Mistrz - DOKONAŁO SIĘ! 35 000 achievement points zostało zdobyte przeze mnie ...

źródło: większe.zdjecie.sie.laduje.3godziny

Pobierz
  • 5