Wpis z mikrobloga

@Pepultoziomal: Na dzień dzisiejszy, my zwykli zjadacze chleba wiemy tylko tyle, że nic nie wiemy. Wszystko to nasze teorie i domysły. Dlatego uważam, że należałoby wziąć pod uwagę wszystkie możliwe opcje i dokonywać konstruktywnej eliminacji. Sporą trudnością w tej sprawie jest czas od momentu zdarzenia w niestety opieszałość policji. Dodatkową przeszkodą jest niezaprzeczalny fakt, że kogokolwiek byśmy nie brali pod uwagę z kręgu znajomych Iwony, każdy jest mało wiarygodny, wiedząc w
@EC13: jeszcze jedna kwestia odnośnie butów. Nie sądzę, żeby w sytuacji, która spotkała matkę Iwony ta myślała o zakupie takich samych butów. Argumentem wielu użytkowników była kwestia psychologiczna i sentyment do córki. Dla mnie to zbyt naciągane. Która matka podczas takiej traumy, jakim jest zaginięcie dziecka myśli i kupnie butów w dodatku takich samych??? Mama Madzi z Sosnowca też myślała o zmianie kolczyków przed kolejną konferencją prasową.
@EC13: Żeby była sprawa jasna. Ja nie twierdzę, że Pani Wieczorek powinna na siebie zakładać włosienicę, kobieta musi normalnie żyć. Ale te buty to bardzo niepokojąca kwestia. Skoro można po tylu latach zbierać ślady biologiczne w ZS i wokół niej to buty też można przebadać, chyba że sentyment do nich już się ulotnił i Pani Wieczorek zwyczajnie już ich nie posiada...
@EC13: No właśnie myśle dokładnie w taki sam sposób, buty które na codzień przypominają Ci o zaginionej córce …trochę chore ale okej, każdy inaczej przechodzi traumę. Jednak dalej uważam jest to w cholere dziwne. Idąc dalej tym tropem Matka IW wstała, poszła do pracy, zdążyła kupić buty ( zakładam ze otwierała salon o 9) wiec o jakich zakupach mowa ? Miała tego dnia klientki i nawet jeden z ekipy znajomych IW
@EC13: moim argumentem była właśnie kwestia psychologiczna (że teoretycznie ktoś mógłby kupić nowe buty, takie same jak miała ofiara w dniu zaginięcia) ale najbardziej prawdopodobne moim zdaniem jest to, że Szostak nie rozpoznał różnic między dwiema parami
@EC13: Nie dotarła do domu przed Adrią. Iwona pisała do niej smsy, jak ta już była w domu ("drugie wejście od Molo." i "O gówno mnie zaczepiają"). Treść tego drugiego trochę podejrzana. To była godzina 3:33. O 3:36 rozmawiały przez telefon. Jak twierdzi Adria, kłóciły się i ustaliły wtedy, że zostawi torebkę z kluczami na balkonie. Podobno logowania telefonów to potwierdzają. Matka od rana była w pracy a ojczym na pogrzebie