Wpis z mikrobloga

@Elveen: jak Cię męczy śnieg, błoto - to może rób sobie schody - do wyrzygania. Albo biegaj po ulicy. Ja tak robię, wychodzę później i mam #!$%@? - biegnę sobie ulicą. Może jakiś kawałek stadionu? Bieżnia na większości jest czysta, może nie od razu ale następnego dnia już posprzątana. Co jeszcze ...hm - może w teren? W lesie na "głównych" ścieżkach jest twardo, ślisko - jak cholera ale się nie zakopujesz,
@JokerLine: stadion i las daleko, bieżnia na siłowni kosztuje, a po nocy babie strach biegać, nie ma dla mnie ratunku :P

A tak naprawdę ulice to chyba najlepsze rozwiązanie, spróbuję korzystać z osiedlowych, które są odsnieżone i z małym ruchem.