Wpis z mikrobloga

A tak wrzucę podsumowanie swojego zeszłego sezonu rowerowego, bo w sumie wyszedł mi dużo dłuższy dystans niż planowałem. Założyłem sobie pobicie swojego rocznego rekordu 6009km, wyszło ostatecznie 8501km. Jeżdżone od 13 marca do 29 września, łącznie 100 wyjazdów.

Średnia długość trasy 85km, najdłuższy wyjazd 125km, łączny czas 319,8h. 42 trasy miały powyżej 100km (niezły wynik biorąc pod uwagę, że łącznie takich tras na Stravie mam 84, od 2014)
Średnia prędkość 26,58km/h, najwyższa średnia w jednym treningu 27,99km/h (na trasie 105km)
Średnie tętno 123bpm (maksymalna średnia z jednego treningu 145,6bpm), średnie maksymalne tętno 157bpm (najwyższa wartość 176bpm)
Najwięcej wyjazdów było w piątki i niedziele (po 17 wyjazdów, dystansem wygrywa piątek - 1628km
Rekordowy miesiąc to sierpień, 2137km (przed tym sezonem miesięczny rekord wynosił 1168km)
Najwięcej kilometrów było przejechane w godzinach 8:00-8:59 (2825km). Z reguły jeździłem rano przed pracą, więc i tak mnie dziwi że tak późno. Ciekawe, czy nie pokazuje tego źle ze zwzględu na zmianę czasu.

Przebieg roweru na Stravie dobił do 38217km, doliczając jazdę przed Endomondo/Strava to ma łącznie 41000-42000km. Jak na górala (Kellys Scarpe), to nie jest źle. Oczywiście ma teraz bardziej szosowe opony, korbę i takie tam.

Zostało mi jeszcze parę rekordów do pobicia - w 2016 miałem 125 wyjazdów, a najdłuższy z nich miał 136km. Może w przyszłym roku uda się coś z tego poprawić.

#rower
yojo2 - A tak wrzucę podsumowanie swojego zeszłego sezonu rowerowego, bo w sumie wysz...

źródło: comment_167380361152fUXYP5xhjbijb4UTY0aS.jpg

Pobierz