Wpis z mikrobloga

Smutno mi sie zrobilo. Ojciec od nowego roku narzekal ze gorzej sie czuje, ze zaczelo go bolec w klatce, ze zaraz umrze, zle sie wysypia. Zaczal wyszukiwac w internecie choroby. Pojechal teraz w trase, dosyc stresogenna praca. Dzwoni do matki jak byl w niemczech ze musi dostac pomocy, ze on chce do szpitala, ze zaraz umrze. Matka kazala mu dzwonic. Dostal sie do szpitala. Zrobili mu wszystkie badania, ekg git, holter mial, tez git. Badania krwi tez ładne. Lekarz mowi mu ze mozliwe iz zaburzenia nerwicowe, a ten bol w klatce to zwykly nerwobol, ale zaleca dalsze badania w Polsce jak nie przestanie bolec. Mowi do matki że leżąc w szpitalu dobrze sie czuje i juz go nie boli. Wyszedl ze szpitala i wrocil do domu. Cala sytuacja przypominala mi mocno troche moją. I mowie mu ze mozliwie nabawil sie nerwicy i to co czuje to poprostu objawy somatyczne. Razem z matką powiedzieli ze on nie jest jebniety i sobie nie wymysla. Ale dostalem plaskacza na pysk. Porazilo mnie to jak ludzie ktorzy niby mnie wspierali przez rok stwierdzili ze to sobie sam wymyslalem, te bole, lęki, itd. Ojciec dzien po powrocie do domu mowi ze znowu sie zle czuje. Mowie do niego ze to dlatego iz w szpitalu podswiadomie czul sie bezpieczny i ze tutaj mu nic nie grozi. Zignorowali mnie kompletnie. On wraca do szpitala bo umrze. Mysle ok. No i w poniedzialek idzie znowu do szpitala, mam nadzieje ze to nerwica. Mają mu zrobic jeszcze tomograf i doplera zyl. Niech wszystko sobie powykresla. Jak dostanie strzała, ze w sumie nic mu nie jest to wtedy bedzie mogl zacząć leczenie. Tym bardziej ze mamy w rodzinie historie problemow psychicznych i jest tak bardzo podobne do tego co ja mialem. Chlop sie zadrecza, byle zrobi sklon juz mierzy puls ze mu skoczylo, juz cos nie tak i google. Wspolczuje mu, bo jest w sumie na początku drogi. No ale sam musi zrozumiec.
#nerwica
  • 3
@Tylko_Seweryn #!$%@?. Najgorzej, że czasami nawet już rozumiesz, że to nerwica, to i tak masz z tyłu głowy że może tym razem to coś poważnego i #!$%@? jak to zignorujesz. Wtedy się rozkręca cykl na nowo. xD

Smiechlam na fragmencie o pulsie, bo ostatnio mam z tym też #!$%@?. Może miband to nie jest najlepszy pomysł w takim momencie xD

No i zastanawia mnie, JAK ludzie dostają się do szpitala na badania.
@Tylko_Seweryn: Jak miałem jakieś trzydzieści lat, mój ojciec wziął mnie na męską rozmowę, która przebiegała mniej więcej tak: "Synu, matka mówiła, że chodziłeś na terapię. Tak nie wolno, mężczyzna takie rzeczy rozwiązuje sam, w sobie. Terapia jest dla czubków", etc. Nigdy nikogo nie było mi tak żal jak jego w tamtym momencie, zwłaszcza, że na terapię poszedłem, żeby nie skończyć jak ojciec (hajs, wolność, dom na wsi, zdrowie, czas i zero