Wpis z mikrobloga

Mirki - wzywam do wsparcia tagi #lekarz i #medycyna. Czy może mi ktoś wytłumaczyć czemu wszyscy lekarze przestali zapisywać antybiotyki nawet jak pacjent jest w sytuacji które ewidentnie tego wymaga?

W ciągu ostatnich dwóch miesięcy mam w mojej rodzinie grubo ponad 10 przypadków gdzie pacjenci nie byli w stanie dojść do łazienki lub wstać z łóżka - jeden lekarz - gripex, drugi lekarz - elektrolity i inhalacje i dopiero trzeci kiedy już była ostra awantura - „pacjent jak najbardziej wymaga antybiotyku”. Po 48 godzinach większość objawów ustępowała.

Proszenie żeby podać osłonowo - nie działa.
Proszenie żeby podać na nasza odpowiedzialność - nie działa.

Wczoraj mojemu kumplowi umarł dziadek - poważna infekcja - hospitalizowany - wcześniej kilka konsultacji lekarskich - 3 tygodnie leczenia gripexem i herbatą z miodem.

Większość infekcji wirusowych i tak się nadkaża bakteryjnie po 2 tygodniach takiej terapii, ale nie - dalej elektrolity i inhalacje.

Ostatecznie moim lekarzem jest ChatGPT i portale do wystawiania recept - bo to co się dzieje na normalnych konsultacjach to jakaś parodia. Wokół mnie pełno sytuacji gdzie dzieciaki hospitalizowane i w szpitalu od razu antybiotyk w żyłę, ale w domu to nieee #!$%@? - proszę dużo spać i pić.

Może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi?
  • 42
@michalexpromo Tak jak Ci napisałam- Ty masz inne wytyczne zapisywania sobie i swojej rodzinie antybiotyków, lekarze uczyli się inaczej na uczelniach medycznych.

Lecz siebie i swoją rodzinę jak uważasz, na własną odpowiedzialność.
@michalexpromo: nie wiem, kiedyś to jak szedłem do lekarza to z miejsca duomox dostawałem, chwile przed pandemią to lekarz miał problem, że przyszedłem do niego, dopiero lekarz z pochodzenia irańskiego podszedł należycie, teraz leżę z 38° i nawet nie chce mi się iść do lekarza, bo żona tydzień temu była to kazał jej teraflu brać xD
@Vaerlin: OK - w takim razie czemu po podaniu antybiotyku często widać stosunkowo natychmiastową (24-48h) poprawę?

Ostatnio rozmawiałem z lekarzem jak sam byłem chory i powiedział coś takiego „aaaa Panu zależy żeby szybko wyzdrowieć - OK w takim razie zapiszemy antybiotyk”
@michalexpromo: Taką poprawę to często też widać po ibupromie ¯_(ツ)_/¯ Tak przebiegają typowe infekcje, ostre objawy trwają te 3-4 dni. Masz nawet 39,5 gorączki, a jednego dnia się budzisz i już nie masz. Dopiero jak objawy się utrzymują te 5, 7 dni powinno się myśleć o antybiotyku i wtedy faktycznie można dać.

Co do lekarza to albo konował, albo chciał mieć z głowy i nie dyskutować, albo znalazł coś w badaniu
@WesolyLudwiczek: Aktualnie mam infekcje - nie śpię od dwóch dni, urywa mi łeb od bólu głowy, odpływam i #!$%@?ę niezwykle gęsta, lepką i ciemna wydzielinę, konwulsyjny kaszel wybudza mnie w nocy i z każdej drzemki, jestem tak słaby ze wejście piętro do góry planuje z przerwą, w ciągu dnia z dwa razy dreszcze tak mocne ze cały się trzęsę i nie jestem w stanie mówić. Choroba była bardzo nagła - nie
@michalexpromo: Ale czego ty właściwie oczekujesz, ze cię antybiotyk uleczy? Z infekcji wirusowej? xD Na objawy pomoże? Branie antybiotyku „bo tak” to jest top 3 największych kretynizmów w medycynie, zaraz po antyszczepach i terapiach zięby.

Tak, nawet taka infekcja jak opisujesz może być (i zapewne jest) wirusowa, a leczenie objawowe. Jak byłeś u lekarza, to powinien osłuchać płuca i jak podejrzewa zapalenie, to daje antybiotyk, a jak nie, to infekcja jest
@Vaerlin: Żeby było jasne - jestem kompletnie wyszczepiony - i COVID i grypa, ale znam siebie i nie zdarzyło mi się nigdy w życiu wyjść z takiej infekcji bez antybiotyku.

Mam małe dzieci wiec cały dom choruje w okresie jesień, zima. Moje dzieciaki spokojnie wychodzą z tych infekcji same - u mnie zawsze jak się poddałem zaleceniom lekarzy - systematyczne pogorszenie bez końca.

Ostatecznie i tak zawsze kończy się antybiotykiem, ale
@michalexpromo: Ale to nie tak, ze ktoś ci żałuje tych antybiotyków ¯_(ツ)_/¯ Nie powinno się ich dawać bez powodu bo raz - niszczą fizjologiczna florę przewodu pokarmowego, co w najlepszym razie daje srakę, a w najgorszym zapalenie jelita, dwa - częste stosowanie promuje rozwój oporności bakterii na leki, co w niedalekiej perspektywie może stać się mega poważnym problemem (w sumie to już jest poniekąd)
@Vaerlin: Jestem w pełni świadom tych problemów. Wkładam dużo pracy po każdym antybiotyku żeby odbudować florę - od probiotyków, przez jogurty aż po kiszonki.

Mam jednak ostatnio wrażenie - wszędzie dookoła siebie - że w ciągu ostatnich 2-3 lat coś się zmieniło i wszyscy zaczęli się panicznie bać antybiotyków.

Przez całe moje życie nie zdarzało mi się chodzić do lekarza po zalecenia typu paracetamol i herbata z cytryną.

Nagle - u