Wpis z mikrobloga

Mam takie pytanie - może głupie, może nie głupie. Mianowicie - czy chodzenie po knajpach, kinach, miejscach aktywności społecznej, spanie w hotelach, podróżowanie, etc w samotności jest uważane za coś creepy? Często wykonałbym jedną z w/w aktywności, ale boję się tego, że zostanę oceniony jako jakiś creep-zwyrodnialec, w sumie nie wiem czemu. No ale tak się utarło w sumie, że w większość miejsc się chodzi w towarzystwie.

#pytanie #pytaniedoeksperta #rozowepaski #niebieskiepaski
  • 99
Mianowicie - czy chodzenie po knajpach, kinach, miejscach aktywności społecznej, spanie w hotelach, podróżowanie, etc w samotności jest uważane za coś creepy?


@Euph0: Jako aspołeczny człowiek z upośledzoną umiejętnością nawiązywania znajomości mam niestety dokładnie tak samo; co prawda z konkretnej tej blokady w dużej mierze się jakoś wyzwoliłem, byłem na wielu samotnych wyjazdach, do kina/teatru zdarza mi się też iść, ale faktycznie, rozumiem, bo też czułem (i do teraz czasem czuję,
via Wykop Mobilny (Android)
  • 17
@Euph0: jak byłem na emigracji to wszędzie chodziłem sam. Kawiarnie, knajpy, zakupy, plaża, spacery.
Z resztą na wakacjach też tak mam, jak jedziemy ekipa i wszyscy śpią to ja wstaje o 5 i idę chodzić i zwiedzać wszystko do okola.
@Euph0: ja piernicze, skąd ty się wziąłeś? Nikt nie daje #!$%@? co robisz, wszyscy mają cię w dupie, nikt nie ma czasu na twoje życie i ocenianie dlaczego w hotelu jesteś sam, mamy to w #!$%@?.
@Euph0: chłopie, korzystaj z życia, serio. Inni mają to gdzieś czy jesteś sam czy z kimś.

Ja mam znajomych, związek, ale zdarza mi się iść do knajpy samej czy np. Do kina, muzeum. Dla mnie to normalka (ʘʘ)
@Euph0: podróżowanie zupełnie nie. Samotne bujanie się po hostelach to jedno z ciekawszych doświadczeń :) Wyobraź sobie pokój, jakaś dziewczyna już nie pamiętam skąd, profesor uczelni z Holandii i surfer z ... Finlandii który właśnie wrócił z Wysp Kanaryjskich. I to wszystko było w jakimś Hiszpańskim mieście. Kto z nas niby był tu creepem?

Chodzenie do kina nieco dziwne, ale myślisz, że krytycy czy miłośnicy filmów to czekają aż ktoś inny