Wpis z mikrobloga

Pamiętam jak pierwszy raz poszedłem na psychoterapię nie znając tematu. Miałem tam stwierdzoną neurastenie i zaburzenia depresyjne. Całość na NFZ. Od razu na wstępie powiedziałem, że mam myśli samobójcze, po krótkiej rozmowie okazało się, że mam też tendencje, a kochana psychoterapeutka zaczęła mnie straszyć karetką, że zadzwoni i zawiną mnie w kaftan, dokładnie tak powiedziała "teraz powinnam zadzwonić po karetkę, oddam ratownikom kartę pacjenta, a oni powinni pana zapiąć w kaftan". Byłem tak zesrany całą sytuacją i momentem, w którym ta #!$%@? sięgała za telefon (wtedy jeszcze nigdy nie byłem w szpitalu), że postanowiłem się ratować jak tylko się dało. Powiedziałem, że wszystko wymyśliłem, aby wymusić rentę i że to samo powiem w szpitalu. Psychoterapeutka nie zadzwoniła po karetkę, odłożyła telefon, pogadaliśmy jeszcze chwilę o tym, że do psychoterapeuty trzeba mieć zaufanie, ale niesmak pozostał.

Wyobraźcie sobie, że pierwszy raz idziecie do psychoterapeuty na NFZ z nadzieją, że po miesiącach cierpienia wam pomoże, a on straszy was kaftanem i karetką bez żadnego wyczucia, jakby zimny głaz do was przemawiał.

Potem sobie zmieniłem psychoterapeutę i stwierdziłem, że w życiu żadnemu nie powiem o tendencjach, choćbym miał nieudaną próbę i ślad na szyi od sznura.

#psychiatria #psychologia #psychoterapia #szpitalpsychiatryczny #przegryw
  • 11
@KrzyzowiecAlfred: Ciekawy jestem, czy nie trafiłeś na początkującą siksę bez wyczucia.

Z drugiej strony, być może takie podejście niejednemu pacjentowi uratowało życie. Z myślami samobójczymi nie ma żartów. Sam powinieneś przyjąć taką postawę, że jak masz myśli samobójcze to zgłaszasz się do szpitala. Lepszy szpital niż dębowa jesionka. ¯\_(ツ)_/¯
@KrzyzowiecAlfred: W sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia lekarz jest zwolniony z tajemnicy lekarskiej. I jak masz w tym momencie, to może uznać, że to jest bezpośrednie zagrożenie życia i powiedzieć pod 112, co się od ciebie dowiedziała.

O ile psychoterapeutów obowiązuje tajemnica lekarska.

Po prostu nie mów o tym, czy teraz masz, tylko mów o tym, co było.

I najlepiej nie miej myśli samobójczych w trakcie wizyty. ( ͡°( ͡
@Przypadkowy Nie piję alkoholu. A jeśli już to w żałosny sposób w drinkach i bez dolewania tylko maximum napoju, jak najmniej szkodliwej wódki. Nienawidzę tego dziadostwa. Ja wolę ćpać moje wierzenia. Upajam się pisaniem o tych rzeczach. Ale nie śmiechem tylko derealizacją i płynięciem.