Wpis z mikrobloga

@lskx zawsze że znajomymi mieliśmy niezły ubaw, gdy luksusowe panie #!$%@? szły dziarskim krokiem, z hotelu Haffner do Zatoki Sztuki przez park, niedaleko Sfinksa. Wszystkie wyglądały praktycznie tak samo, te same napompowane usta, nawet rozmiar cycków miały bardzo podobny (wyeksponowanie było tak ewidentne, że ich sukienki ledwo to wytrzymywały). To zawsze było patologiczne miejsce, którym jarali sie ludzie z dużym Hansem lub aspirujący do takiego towarystwa.