Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Moze są tu mlodsi koledzy i komus ten wysryw da do myslenia (chociaz watpie), moze są tu nieco zagubieni ludzie którzy czują to co ja, pisze ten wysryw by wylac swe przemyslenia. Tu i teraz, oto gorzkie żale.
Mam 25 lat i czuje nieublagalnie upływ czasu, nie wiem skąd mi sie to bierze, jeszcze doslownie chwilke temu konczylem szkole, a tu juz w polowie drogi do 30stki.
Niby to nic złego, niby rzecz normalna. Tak, gdyby nie fakt że czuje że zmarnowalem kilka lat, a sam stoje w miejscu i nic nie osiągnąłem.
Krótko o mnie
Pracuje i mieszkam na zachodzie za 2,5k euro/ miesiac. Aktualnie brak perspektyw na rozwoj. Praca na produkcji, akurat warunki godne i ludzie normalni, a firma o nas dba akurat.
Jednak czuję poprostu żal gdy widze ze znajomym udaje sie krecic fajne siano na wlasnych dzialnosciach, czy też robic kariere w korpo. Poprostu sie rozwijają, znają swoją drogę i nią idą.
Ja z braku pomysłu na siebie i chęci zmian poszedlem na latwizne - emigracja. Pochodze z malego miasta robotniczego w Polsce B. Jestem z raczej biednej rodziny, moja matka cale zycie na rencie a ojciec cisnie na etacie za psi grosz. Nigdy wczesniej nie mialem ambicji, autorytetów, pewnosci siebie ani pomysłu na siebie - to chyba najgorsze i to tyle co wynioslem z domu krzyków i wiecznych kłótni.
Szkola raczej na #!$%@?, nalezalem od zawsze do tych zdolnych lecz leniwych. Nie musialem wiele robic a jakos na +/- tróje wszystko sie pozdawalo.
Po technikum mechanicznym (wybranym totalnie z dupy) zdalem mature, nie poszedlem na studia, ze wzgledu na brak pomyslu na nie oraz brak wsparcia finansowego. Wizja studiowania gówno kierunku wybranego z dupy, a do tego ledwo wiazanie konca z koncem? No bo w koncu musialbym sam sie utrzymywac w innym miescie.
Uznalem ze nie chce tego. A wyniki matury nie dopuściły by mnie na jakies lepsze uczelnie (na szybko bylo to cos kolo angol i matma powyzej 90%, 50% polski, angol roz. 50%, matma roz 16%)
Od 2giej czy 3ciej klasy technikum pracowalem jako kucharz w malej knajpie i sadzilem ze to moja branża, na dodatek pracowalem sobie z mlodymi ludzmi itd uznalem ze fajnie.
W kolejnej firmie, wiekszej restauracji (na pierwszy rzut oka z prawdziwego zdarzenia) zrozumialem jak wygląda rynek gastro, zrozumialem ze praca po 300h na czarno - to takie sa realia. W miedzyczasie pojawil sie covid, z pracą bylo krucho, pierwszy wyjazd za granice do gowno pracy na magazynie. Powrót, podjecie gownopracy w polsce a teraz od dluzszego czasu siedze na stale na zachodzie.

Jak to jest że ludzie od wieku nastoletniego mają plan na siebie i nim podążają, a u mnie w zyciu jest jedynie jakis chaos. 25 lat, to juz nie jest wiek nastoletni, jednak dalej brak mi pomyslu na siebie, a czuje ze to juz powoli ostatni dzwonek. Wlasna firma? Skąd mieć pomysł? Skąd wiedziec co chcesz robic? Przebranzowienie? Nasuwają sie podobne pytania. Czuje sie jak zwykly robol na zachodzie, boje sie ze zmarnuje swe zycie, czuje sie gorszy od ludzi w moim wieku ktorzy cisna w korpo otwierajac przed sobą kolejne sciezki kariery.
Czuje sie jakbym musial juz teraz zaczac #!$%@? by dobiec do lini mety, lecz nie wiem w którą strone sie zwrocic.

#wysryw #gorzkiezale #pracbaza #zycie #przemyslenia #gownowpis #zycie

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #63b73a4c3aff44a0fb1ac5c1
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: karmelkowa
Przekaż darowiznę
  • 11
@AnonimoweMirkoWyznania: praca w korpo czy własna działalność to nic lepszego, powiedziałbym że nie jest to warte w dzisiejszych czasach. Sam miałem bardzo dobrze prosperującą firmę, taka mini korpo, zarobki 15k+ ale życia oprócz pracy nie było. Sprzedałem wszystko w #!$%@?, teraz 8h i wyjebka ( ͡° ͜ʖ ͡°) zarobki oczywiście znacznie mniejsze, ale standard życia nie zmienił się jakoś drastycznie
@AnonimoweMirkoWyznania: Ale kto powiedział, że każdy musi robić jedną jedyną rzecz w wybranej branży przez całe życie zawodowe. Lat pracy od ukończenia studiów do emerytury jest całkiem dużo i może warto traktować to po prostu jak przygodę i próbować różnych rzeczy. Okej, po 45. roku życia jest już trudniej zdobyć pracę, więc wtedy warto mieć już doświadczenie i wyspecjalizować się w jakimś temacie, ale do tego czasu nie trzeba się ograniczać.