Wpis z mikrobloga

Obraziłam się na grę.
Niechcący podniosłam rękę na szeryfa, ten od razu do mnie celuje, każe dawać ręce do góry, gra nie mówi jak dać ręce do góry, postanawiam go zabić i odejść, dostaje w łeb, wychodzę i nagle ściga mnie pół miasta. Wiadomo jak to się skończyło, skończone zadanie nie zaliczone, konia zajumali a ja jestem zabity.
Kilka godzin polowania poszło się paść?
Co teraz? Wczytać poprzednie zadanie czy brać to na klatę bo umrę jeszcze 100 razy? Kuźwa... ( ͟ل͜)

#rdr2
  • 14
@arinkao: umiarkowanie często. Ważne jest chowanie się za przeszkodami i wychylanie się tylko do strzału. Na bliskie dystanse najlepsza jest automatyczna strzelba, robi tatara z każdej żywej istoty. Pomagają też typowe RPGowe wygłupy, czyli obżeranie się w czasie strzelanin leczącymi potrawami i miksturami.
@plonace_kalosze: Jak mam zadanie to sobie radzę, zabijam ładnie i jestem z siebie dumna, tzn. byłam do wczoraj. Gdy coś mnie zaskoczy to wpadam w panikę i uciekam, najgorzej. W sumie spoko że gra wzbudza we mnie tyle emocji ale mam nadzieję że nie będę tracić kilku godzin gry na początkowym etapie jak ją poznaje, bo to byłoby słabe. Czas nie jest z gumy.
@arinkao: gra jest specyficzna i wymaga przyzwyczajenia się do pewnej bezwładności bohatera. Na minimapie jest zaznaczone czerwonym kolorem skąd pochodzi ostrzał, warto szybko oddalić się w przeciwnym kierunku i znaleźć osłonę. Bronie przy szybkim strzelaniu robią się bardzo niecelne, więc znacznie korzystniej jest strzelać rzadziej a celniej i nie udawać Rambo, dużo się chować. Pobaw się z początku w polowania na zwierzęta, oswoisz się z upierdliwym systemem strzał-przeładowanie. Jeśli jesteś ofiarą