Wpis z mikrobloga

Czy wraz ze starzeniem się(z bycia 20 latkiem do bycia 30 latkiem) zauważacie u siebie(lub bardziej u znajomych) to, że wiele rzeczy załatwianych jest nie wprost a często z unikającym zachowaniem? Zasłanianie się delegacjami, nagłymi sytuacjami i innymi wątpliwymi przyczynami odwołania spotkań lub braku terminów jest bardzo powszechne u ludzi z którymi miałem kiedyś dobry kontakt.
Osoby które mają pozakładane rodziny + dziecko są praktycznie niedostępni do spotkania się - i nie mówię tu o jakichś imprezach a o zwykłym spotkaniu się na pogadanie. Ciekawy jest również wzrost dumy która zbudowana jest w oparciu o mieszkanie na kredyt, luksusowy samochód czy zarobki powyżej średniej. Samą dumę można bardzo łatwo urazić niewinnym żartem - gdzie jeszcze 10 lat temu cisnęliśmy po sobie różnymi przezwiskami i nikt nie miał z tym większego problemu. Ktoś to również dostrzega?

#przemyslenia #pracbaza #polska
  • 17
@aster_alpejski: wiem po sobie, że po założeniu rodziny nie mam czasu na nic. Kiedyś po pracy rower, basen, teraz dzieci. O 20 to myślę już tylko, żeby się położyć spać.
@luji: po 30 to już jest słabo z poznawaniem nowych osób jeśli masz rodzinę.
@Opryskus69: mi się wydaje, że nie znalezienie dwóch godzin w przeciągu miesiąca dla znajomego który chce się spotkać to kwestia wyboru a nie braku czasu. W sensie gdyby Ci się w tym czasie zepsuło auto/musiałbyś cokolwiek pilnego załawić to znalazłbyś ten czas ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@aster_alpejski To nie jest zasłanianie się, tak po prostu jest, że trudniej wygospodarować czas, gdy już ma się rodzinę, zwłaszcza gdy dzieci są małe a rodzice pracują

Drugiego nie zauważyłam
@aster_alpejski: mają brak czasu na spotkanie z tobą, bo akurat przewijają gówniaka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Tak to już jest. Ja jeszcze dwa lata i będę już bardziej dostępny. Dziecko 3 lata zrobi wszystko przy sobie, mniejsze to musisz chodzić i wszystko po nim poprawić, pomagać.
@aster_alpejski: może cię zlewają bo po prostu nie mają interesu aby cię spotkać?

Dorośli, poznali swoją wartość i nie rozmieniają się już na dobre by spotykać się z człowiekiem, który żyje przeszłością.
Dla ciebie to tylko 2h a dla nich to 2h które mogliby zagospodarować na leżeniu na sofie i oglądaniu filmu, zabawie z dzieckiem, seksie czy nawet na scrollowaniu wykopu zamiast przejmować się jakimś duchem przeszłości ( ͡° ͜
@aster_alpejski: moja perspektywa: (lvl 31, dom na kredyt ( ͡° ͜ʖ ͡°), bez dzieci, różowa w długim związku) wydaje mi się, że to po prostu naturalne zjawisko, z jakim miałeś już w życiu wcześniej do czynienia, z tą różnicą, że ludzie z podstawówki zostali w dużej mierze zastąpieni tymi z gimnazjum, potem liceum, potem kolegami i koleżankami ze studiów, pracy, może za wyjątkiem jednego czy dwóch przyjaciół,
@Iskaryota: Jak ktoś unika spotkania bo ma jakiś powód, to lepiej żeby zaproponował coś od siebie. Np. nie mogę/nie chcę w tym terminie, co powiesz na ten. Dojście do kompromisu i dążenie żeby jednak do tego spotkania doszło. Jak ktoś odmawia, nie proponuje i zrobi to kilka razy to #!$%@?ć, nie ma sensu dalej tego ciągnąć. Podobna sytuacja z tym, że zapraszasz kogoś non stop, poznajesz go ze swoimi znajomymi, a
@aster_alpejski: weź pod uwagę że jak miałeś 20 lat to do twoich zmartwień zaliczało się żeby nie #!$%@?ć kolosa, mieć mniej więcej co jeść i w zasadzie tyle.

A po trzydziestce trzeba plnować tysiąca spraw, stres w korpo albo u Janusza, nadgodziny, fuchy na boku, dokształcanie się, wykańczanie domu i gonienie się z ekipami albo zasuwanie na kredyt, naprawy auta, pomaganie rodzicom, własne dzieci itp a już nie jest się w