Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 2
@Herato: To trzeba zmienić prawo tak, że nie można podpisywać zleceń w nieskończoność jako kamuflażu dla etatu, a nie wprowadzać minimalną, która nie ma odzwierciedlenia w wartości pracy.

@Spacebound8: Nie powinna. Jak komuś pasuje bycie niewolnikem jedynego zakładu we wsi to niech sobie nim będzie. Reszta niech wyjedzie.

Przykład Amazona w Poznaniu pokazał jak można wyssać pracowników z największych odludzi tylko autobusem, obiadem i paroma złotymi więcej niż minimalna.

Istnienie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@puto: Sam znam... znałem babkę od kilku lat będącą na emeryturze. Nie mogła usiedzieć na miejscu i chciała robić cokolwiek. Pracowała grubo poniżej minimalnej najpierw jako portierka w internacie wojskowym, a potem na czarno w monopolowym za 6 zł za godzinę. Złota kobieta i każdy powtarzał jej, że jest wykorzystywana. Nie chciała słuchać. Stawka jej pasowała. A emerytura nie była wysoka. Nie żyje od kilku lat. Umarła na zapleczu tego monopolo
@Herato: Zlecenie i dzieło, to były najsensowniejsze umowy jakie istniały, póki nie trzeba było płacić złodziejom, bo można było pracować legalnie i więcej zostawało w kieszeni. Zlecenie/dzieło w tamtej formie było świetnym rozwiązaniem dla ludzi którzy nie chcieli płacić zusu bo zdawali sobie sprawę, że i tak gówno dostaną, a nie emeryturę. Uprzedzając wszystkich z debilnymi argumentami - chorobową i zdrowotną, można sobie wtedy opłacić dobrowolnie.
Teraz faktycznie te umowy można
@Herato: To była swego czasu dla mnie ość w gardle, w dyskusji o np właśnie płacy minimalnej, czy ogólnie słabej płacy w Polsce. Pracując i rozmawiając z ludźmi, znajomymi itp jestem zdania, że są oni sobie sami winni.
Ratuje ich minimalna, ale za to cała reszta ambitnych, zaangażowanych ludzi dostaje po dupie inflacją.

Jednej osobie nawet starałem się pomóc. W pracy doświadczała mobingu i dyskryminacji, nie chciała tego zgłaszać w obawie
@audrzej: Masz pewna ilość prostych ludzi którzy nie chcą wychodzić ze strefy komfortu a jedynie chcą mieć pewna praca by było za co zyc

I nie ma w tym nic złego bo każdy jest potrzebny, tu pojawia się moralne pytanie, czy warto wykorzystywać takich ludzi?
P.S
Przykład powyższy to nie była osoba pracująca za minimalną

Do meritum:
Ludzie, którzy zgadzają się na ciężką pracę za pieniądze, za które nie są w stanie się utrzymać nie dość, że psują rynek zaniżając stawki to jeszcze dodatkowo trzeba chronić ich inflacją na czym traci cała reszta.
@Herato: Broń boże, nie twierdzę, że praca takich osób jest niepotrzebna, albo nie jest tyle warta. Wręcz przeciwnie - sam bym nie podjął się takiej pracy nawet za dużo większe pieniądze, bo jest po prostu ciężka.

Ale jestem przeciwny minimalnej i jej podwyższaniu. Nie dość, że pracownikom, których to dotyczy nic to nie zmieni, bo inflacja zje tę podwyżkę, to dodatkowo ja na tym stracę tylko dlatego, że chciało mi się
@audrzej: Sam pracuje za 5k zł, może nie dużo ale więcej niż minimalna

Mówię są prości ludzie, nie maja wykształcenia a prosta praca fizyczna jest jedyna opcja na dochód, kursy lepsze cv itp nie każdy się do tego nadaje

W dodatku masz zadupia jak podlasie gdzie umowa na najniższa i to o prace jest czymś eksluzywnym bo zwyczajnie nie masz tam pracy dla ludzi bez wykształcenia