Wpis z mikrobloga

"Nie wiem nic, to powiem wszystko" - Leszek Żebrowski w swoim filmie o Piotrze Napierale.

Leszek Żebrowski na końcu swojego filmu polecił oponentowi, aby ten pisał i mówił o czymś ze swojej dziedziny, o XVIII wieku, a nie starał się być specem od wszystkiego, bo wtedy będzie do niczego.

Jako historyk z wykształcenia podzielam taką radę, nie tylko dlatego, że powiedział tak Leszek Żebrowski, ale lata temu tego też mnie nauczyła moja promotorka. Dlatego - mimo próśb niektórych - nie podejmę się próby "recenzji" nowych książek Piotra Napierały o odczarowywaniu mitów, ponieważ dotykają one innych krajów i innych epok (Piotr Napierała z tego, co widzę zaczyna od średniowiecza), a ja jestem historykiem badającym starożytną Grecję i pierwotne chrześcijaństwo (czyli też antyk). Nie będę obracał się w innych epokach i szerokościach geograficznych, bo wiem, że nie czuję się w nich mocny, a nawet przyznam, że wiem dosyć mało (wiem, że takie wartościowanie to kwestia względna).

Prowadzę bloga, a na nim dotykam wyłącznie starożytności, i to tylko chrześcijaństwa pierwszych dwóch wieków, starożytnej Grecji, czasem Rzymu, ale nie pojawi się tam nigdy tekst o średniowiecznej Polsce, nowożytnej Francji, XX-wiecznych Chinach i innych, które Piotr Napierała chce przedstawiać, bo on chce pisać i mówić o wszystkim, a przecież siedzi niby w XVIII wieku (i zapewne też nie we wszystkich krajach tego okresu), więc wykracza poza swoją działkę, co czyni jego przyszłe dzieła wątpliwej jakości. Dlatego chciałbym, żeby osoby siedzące w danym temacie przyjrzały się nowym książkom Piotra Napierały i należycie je oceniły. Mogę mieć tylko nadzieję, że tak się stanie.

Jeśli Piotr Napierała napisze kiedyś książkę o Grecji, w której będzie odnosił się do czasów starożytnych, to na pewno chętnie przyjrzę się jej i nie omieszkam się napisać/powiedzieć, co o tym myślę. Póki co będzie Polska, Francja, zapowiedział też Chiny, Rosję czy Hiszpanię, więc to nie moja działka, liczę na ekspertów na tym polu. Ja na razie pozostanę biernym słuchaczem, bo postępuję zgodnie z przywołanym w filmie Leszka Żebrowskiego powiedzonkiem - "nie potrafisz, nie pchasz się na afisz". Chciałbym, by te słowa Piotr Napierała wziął sobie do serca i wycofał się z wydania "Historii Polski bez mitów" oraz "Historii Francji bez mitów" oraz z pisania dalszych książek, nie tylko dla dobra samego autora, ale przede wszystkim dla dobra nauki i żeby zwykli ludzie poważnie traktowali historyków.

Jeśli kiedykolwiek miałbym powiedzieć coś dotykające innej epoki, to dodałbym na samym początku, że "nie jestem ekspertem w danej dziedzinie", a z takim podejściem nie mógłbym napisać książki o czymś wykraczającym moją dziedzinę (z takim wstępem nikt by jej zresztą wtedy nie potraktował poważnie), bo nie jestem jak Piotr Napierała, żeby udawać, że z historii wiem wszystko. Dziś z historykami jest trochę jak np. z lekarzami. Lekarz specjalizuje się w tym czy w tamtym, bo choćby na serce człowiek nie pójdzie do urologa, tak samo ja jako starożytnik nie będę robił z siebie eksperta o historii nowożytnych Chin czy jakiegokolwiek innego kraju. Wiem, że do dziś pokutuje takie podejście w społeczeństwie, że jak ktoś jest historykiem, to zapewne wie wszystko o przeszłości, a tak nie jest, ale niestety Piotr Napierała utwierdza ludzi w błędzie, samemu przy tym błądząc.
Uszanowanie.

1) Link do filmu Leszka Żebrowskiego o Piotrze Napierale: https://www.youtube.com/watch?v=9x5UTrO8yr0\
2) Link do mojego bloga poświęconemu historii starożytnej Grecji czy pierwotnego chrześcijaństwa: https://www.facebook.com/SwietyJudasz13/

#napierala #leszekzebrowski #zebrowski #rzeczpospolita #ron #theatrumilluminatum #swietyjudasz
  • 15
@Swiety_Judasz: Problem w tym, że w kontekście XVIII wieku, to ten człowiek też jest strasznym pośmiewiskiem. Nikt w środowisku go nie zna. A jak zna, to sprawę albo przemilcza, albo podsumowuje śmiechem. Ja zalecałbym zupełne przebranżowienie się. Zwłaszcza, że chłop ma stopień doktora, a w zakresie warsztatu, metodologii i znajomości paradygmatów jest u niego mocna kicha.
@Zgrywus1: Na takie określenie mógłbym przystać w przypadku bardzo ścisłe zakrojonego obszaru wokół, którego się porusza, np. ktoś specjalizujący się w historii polskiego oręża, więc może mieć bogatą wiedzę o mieczach z różnych epok, ale Piotr Napierała uchodzi za eksperta od wiedzy ogólnej, nie tylko różnych epok, ale i różnych krajów z różnych kontynentów. On chyba myśli, że wyprzedzą epokę w jakiej się narodził.
EDIT: Usunięty komentarz, to ten powyższy, ale
@Swiety_Judasz: Mam pytanie, potraktuję cię jako sędziego kompetentnego, w końcu już niedługo będziesz doktorem.

Czy istnieje coś takiego w ramach dziedziny nauk historycznych jak: historyk wieloepokowy?

Tak się dziś nazwał i widać było, że jest dumny z tego określenia. Myślę o edukacji na poziomie akademickim. Niech już będzie nawet dydaktyk, nie musi być naukowiec, choć lubi się tak chełpić tym tytułem.
@bkce: Nigdy nie spotkałem się na studiach z określeniem "wieloepokowy historyk". Nawet mi samemu przez myśl nie przeszło, żeby kogokolwiek tak nazwać. Jak ktoś chce być ekspertem od wszystkiego, to jest do niczego jako historyk. Cóż, nawet o swojej epoce nie będzie wiedziało się wszystkiego, bo to jest po prostu niemożliwe, materiał jest zbyt ogromny, więc trzeba zdawać sobie sprawę ze swoich ograniczeń. To żaden wstyd przyznać, że się czegoś nie
@bkce: A i nie wiem, czy Piotr Napierała orientuje się tak samo w źródłach np. chińskich czy hiszpańskich. Zobaczymy, ile poda źródeł w swoich książkach z przedstawianych krajów, czy będzie to wyłącznie praca odtwórcza, czyli zero swojego wkładu, a jedynie żerowanie na opracowaniach, czyli na pracy innych. Po tym też można ocenić tę "wieloepokowość" :)