Wpis z mikrobloga

Pewnie po całym tym cyrku wokół Michniewicza nikt nie będzie zaskoczony faktem, że asystent selekcjonera Kamil Potrykus, któremu PZPN płaci co miesiąc 50tys zł NIE JEST TRENEREM, nigdy nim nie był i nie ma żadnych papierów trenerskich. Co za tym idzie formalnie ten pan nie może prowadzić nawet klubu z B-klasy.
#reprezentacja #mecz #kanalsportowy
  • 12
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@rtpnX: ale on jest zatrudniony na stanowisko asystenta selekcjonera reprezentacji. Nie bronie mu być analitykiem, ale to jest inne stanowisko, pomijając już fakt, że za trochę inne pieniądze. Asystentem selekcjonera zawsze był jakiś trener i w domyśle jest przygotowywany również jako potencjalny kandydat na samodzielne prowadzenie reprezentacji w przyszłości. Z polskiego podwórka mamy chociażby Strejlaua i Gmocha- asystentów Gorskiego. Engela- asystenta Piechniczka. Nawałkę- asystenta Beenhakkera, Sousa był asystentem jakiegoś selekcjonera
  • Odpowiedz
Asystentem selekcjonera zawsze był jakiś trener i w domyśle jest przygotowywany również jako potencjalny kandydat na samodzielne prowadzenie reprezentacji w przyszłości.


@Mysteriouss: z tym domyślnym przygotowywaniem do bycia selekcjonera to nieprawda, a co do podziału zadań w sztabie decyduje o tym pierwszy trener. Jeden chce mieć asystenta od taktyki, drugi wuefistę od rozgrzewek, a trzeci woli analityka.

Asystenta pod kątem przyszłości narzuca związek jak już. Beenhakker był na końcu kariery
  • Odpowiedz