Wpis z mikrobloga

Takie moje przemyślenie dzisiaj spisałem. Pewnie nikt tego nie przeczyta - poniekąd z powodów poniżej zawartych - ale z jakiegoś powodu szkoda mi z góry wyrzucać to na śmietnik zapomnienia, choć i tak jest na to skazane. Ot, kolejny paradoks mojego spie#dolenia.

Główny problem polega na tym, że w istocie rzeczy każdy z nas jest całkowicie samotny. Nikogo tak naprawdę nie obchodzi Twój los, nie obchodzą Twoje troski, zmartwienia i problemy, tak samo jak Ciebie w gruncie rzeczy nie obchodzi los innych. Możesz zanurzony w tej ludzkiej masie mówić, czy nawet krzyczeć, ale nawet jeśli uda Ci się przykuć czyjąś uwagę, wybić się jakimś cudem ponad krzyki innych, to możesz liczyć najwyżej na udające zrozumienie potakiwanie. Na "pomoc" możesz liczyć dopiero wtedy kiedy całkowicie upadniesz, kiedy sprawisz, że Twoje celne spostrzeżenia dotyczące obłąkania tej rzeczywistości lub wyprute bebechy na chodniku zakłócą innym ten miraż cywilizacyjnego spokoju i porządku. Wtedy rzucą się Ci na "pomoc", nagle jakby przypomną sobie o Twoim istnieniu i kiedy już zaczniesz wierzyć, że teraz otrzymasz wreszcie to czego tak pragnąłeś - bliskość, opiekę, zrozumienie – pozostawią Cię znów samego, tak jak wcześniej, w tym samym poczuciu osamotnienia, cierpienia i niezrozumienia. Bo nikogo, poza Tobą samym, nie obchodzą przyczyny; wszak łatwiej leczyć skutek i tak budować złudzenie, że jesteśmy nie istotami społecznymi a raczej stadem zaszczutych przez siebie nawzajem zwierząt, których większość wysiłku zajmuje budowa i podtrzymywanie kłamstwa, że w naszej gatunkowej "społeczności" chodzi o cokolwiek więcej niż łatwiejsze zdobywanie pożywienia czy bezpieczeństwo. A kiedy to zrozumiesz, pojmiesz coś jeszcze gorszego; że ten fałsz i obłęd zaszedł tak daleko, że nie ma przed nim żadnej drogi ucieczki poza śmiercią. Wygranymi tej całej sytuacji są jedynie ci, których wewnętrzna konstrukcja i położenie w społecznej hierarchii pozwala całego tego problemu zupełnie nie dostrzegać, skutecznie go w sobie ukryć lub odrzucić poza nawias swojej egzystencji. Oni są mistrzami tego kłamstwa i to dla nich - a nie dla Ciebie - stworzony został i funkcjonuje ten świat.

No... a teraz uciekam z powrotem do mojej piwnicy ludzkiego śmiecia i odpadu. Miłego poniedziałku.

#przegryw #depresja #przemyslenia #spoleczenstwo
  • 1