Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jestem ze swoja różową od 9ciu lat. Mamy synka lvl7. Od kad pojawił się młody różowa z rokiem ma rok patrzy na mnie inaczej. Juz bez tej iskry w oku jak na początku. Zdaje sobie sprawe z tego ze uczucie z czasem maleje, zaczyna się rutyna, wkrada sie nuda, pociag spada. Z mojej strony jest inaczej. Kocham ją tak samo jak na początku. Pragnę jej caly czas. Ale do rzeczy. Tydzień temu był kryzys. Który objawial sie juz od miesiąca. Gdy chcialem ją pocałować ciągle sie odsuwała itp. Po głębszej rozmowie i małej kłótni w której wynikło ze ona nie widzi sensu naszego związku poszedłem spędzić noc u kumpla. Na drugi dzień porozmawialiśmy na spokojnie i doszliśmy do wniosku że po prostu musimy sie postarać o nas i o nasz związek. Ja sie staram jak moge. Pomagam jej w domu. Robie co mogę. Co chwila a to przytulę a to pocałuje. A z jej strony nic. Widzę że chyba po prostu coś z niej uleciało, uleciało uczucie do mnie. Ja zawsze starałem sie być dobrym człowiekiem, ojcem i partnerem. Bolec na boku odpada bo w sumie znam każdą godzine jej życia. Pytanie bardziej do #rozowypasek co mam zrobić żeby znowu wzniecic w niej jakieś uczucie? Boli mnie gdy z kazdym innym rozmawia normalnie i sie śmieje a ze mna jakby za kare. Niby mowi ze mnie kocha itp ale ja w to juz nie wierze. A chciałbym żeby było choć by w 50% tak jak dawniej
#zwiazki #rozowypasek

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #638d0a7e5adff1f3a51a0297
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: jonik
Wesprzyj projekt
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: Ostatnio doszedłem do wniosku, że koło 27 roku życia( wtedy najcześniej zaczynają się kryzysy) powinni pary wysyłać na obowiązkowe szkolenie jak ze sobą być. Ludzie nie potrafią ze sobą być. Wychodzi na to, że udany związek jak się nie przyfarci - wymaga pracy z jednej i drugiej strony. Dlatego te terapie dla par chyba działają - bo ludzie się uczą jak być ze sobą. Inna sprawa, że podobno co 5
@AnonimoweMirkoWyznania: ja polecam powrót do przeszłości:). Co prawda w swoim małżeńskie aż tak dużego kryzysu nie mialem ale był okres gdzie oboje nawalilismy i ciężko nam było się przez dłuższy czas dogadać. Zacząłem wiec pisać listy. Albo liściki. Połowa kartki a5. Każdego dnia. Moje wspomnienia jak się poznawaliśmy, nasze pierwsze chwile, czasy studiów, pierwsze mieszkanie na wyjem, pierwsze kłótnie i pierwsze stosunki. Te dobre ale tez te przykre chwile które nas
XxxX: > Dajesz z siebie wg opisu wszystko

@girlsjustwannahavefun: przecież znasz tylko jego wersje, ona może mieć w tym temacie zgoła inną opinie. Nie zliczę ile razy faceci opowiadali jak to są zaskoczeni zakończeniem związki bo przecież są tacy dobrzy, tak robią wszystko, stawiają wyżej kobietę i jej szczęście niż samych siebie etc. nie miało to jednak zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. I jeszcze obwiniali koleżanki czy rodzinę, a czasem
Dla kobiet "dawanie wszystkiego z siebie" to powinien być baseline, o którym nie powinno się rozmawiać. Nie wiem jaka to sytuacja, ale nie powiesz chyba że wykonywanie obowiązków domowych jest dawaniem wszystkiego z siebie, jak się nad tym zastanowisz na pewno zrozumiesz dlaczego.
Kobiety nienawidzą nudy. Nie sugeruje Ci, że masz zabierać ja na niespodzianki we wyjazdy od razu, ale dobrym początkiem będzie zaskoczenie jej czymś. Pomyśl co ona lubi albo chce