Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy możliwe jest, że mam totalnie niedopasowaną do dzisiejszych standardów szeroko pojętą aparycję/osobowość jeśli chodzi o #zwiazki. Od razu zaznaczam, że nie jest to post z serii: "Obiektywnie jestem 7/10, babcia potwierdza - a mimo to żadna mnie nie chce"

Oprócz szczeniackich przypadków i wszelkiej maści "pierwszych razów" w czasie edukacji szkolnej, nigdy nie potrafiłem zbudować niczego poważnego z żadną z dziewczyn. Obecnie stoję przed 4 z rzędu wyborem #friendzone albo urwanie kontaktu. Za każdym razem to samo, świetnie się pisze -> na żywo rozmowa jeszcze lepiej -> kilka inicjatyw/aktywności z mojej strony (zawsze zachwalane jako niesamowicie oryginalne, ciekawe, rozwijające) -> próba pierwszych zbliżeń (nawet głupiego złapania za rękę, przytulenia na ławce) -> odrzucenie -> powyższy wybór. Nie chcę się bawić w takie sztuczne kontakty więc zawsze kontakt się urywa.

Nie ukrywam - modelem nie jestem. Do tego trenuję kickboxing i często zdarza mi się chodzić z lekko opuchniętym ryjem - nic nie poradzę. Ponadto rozwijający się genetyczny prezent cofającej się linii włosów obecny chyba u każdego znanego mi faceta w rodzinie przynajmniej 3 pokolenia wstecz. Mimo wszystko nierzadko wyrywam komplementy odnośnie sylwetki od totalnie obcych osób na siłowni. Koleżanki z pracy pytają o używane przeze mnie perfumy w kontekście prezentu dla swoich facetów. Mimo to czuję że ewidentnie jest jakiś odczuwalny przez #rozowepaski element, który dyskwalifikuje mnie jako potencjalnego partnera. Co ciekawe tą dziwną "niechęć" czułem chyba najwyraźniej od tych mniej atrakcyjnych (według obiektywnych standardów) fizycznie dziewczyn.

Raczej nie chodzi też o kasę (mam nadzieję, że aż tak świat jeszcze na tym punkcie nie oszalał). Od niedawna zarabiam pięciocyfrowo. Nie mam może jeszcze własnego mieszkania, ale wynajmuję naprawdę fajną kawalerkę, jeżdżę 3 letnim samochodem średniej klasy. Mogłem pozwolić sobie na prezent w postaci zegarka za 2 średnie krajowe.
Nie afiszuję się tym jednak totalnie, chodzę w zwyczajnych bluzach z kapturem, jeansach. Gardzę wszelkiego rodzaju płaceniem za metkę i logo. Nigdy też nie forsowałem płacenia za kogoś. Oczywiście nie było problemu zapłacić za kawę, bilet wstępu itp, ale na pewno nie sponsorowałem nigdy żadnej lasce życia w jakimkolwiek stopniu.

W obecnej sytuacji, wspomniana dziewczyna jest na pewno najładniejsza i chyba najbliższa mi charakterem ze wszystkich z którymi próbowałem. Tym samym odrzucenie boli też najbardziej ze wszystkich. Stwierdziłem, że mam dosyć domyślania się i zapytałem wprost, wręcz ze złością co jest nie tak. Powiedziała, że nigdy nie spotkała tak ciekawej osoby. Doceniła wszelkiego rodzaju zainteresowania i wiedzę na multum tematów. Pamiętała o wielu rzeczach o których mówiłem jej tylko raz i to dawno temu. Jest mi wdzięczna za wszystko czego ją nauczyłem i co doradziłem w róznych kwestiach. Jednak uważa jeśli nawet udałoby jej się za mną nadążyć, to po prostu nie czuję do mnie żadnej chemii, nie wyobraża sobie mnie jako partnera. Mimo to mocno łamiącym się głosem poprosiła, żebym jeśli dam radę, nie znikał z jej życia, bo naprawdę będzie jej brakować kontaktu ze mną. Chciałbym wierzyć, że to było szczere jednak domyślam się, że nie chciała robić mi przykrości i po prostu czegoś nie powiedziała.

Naprawdę chciałbym się dowiedzieć o co chodzi i czy w ogóle mogę to zmienić, bo powoli dociera do mnie jak smutna jest wizja powrotu do wiecznie pustego mieszkania, samotnych wyjazdów czy braku jakiegokolwiek wsparcia w przypadku wypadku/choroby. Kontakt z przyjaciółmi też zaczyna umierać z powodu ich zaręczyn, ślubów, wyjazdów itd.

PS. Mam 25 lat jeśli to jakkolwiek ważne

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #638602034bf3873cacecf42b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Przekaż darowiznę
  • 5
PonadgabarytowaBarmanka: Jesteś zbyt dobrym człowiekiem. Mówię serio.
Po opisie tego jak przebiega znajomość z kobietami widzę, że inicjatywa jest wyłącznie po Twojej stronie. Wręcz zabawiasz królewnę, co im się podoba, bo muszą mieć wypełniacz czasu. Jednak gdy ten wypełniacz czasu, który w gruncie rzeczy jest dla nich nudnym człowiekiem i nieatrakcyjną jednostką, chce "wskoczyć" na poziom wyżej, zostaje sprowadzony na ziemię.
Nie chodzi oto ile zarabiasz, jakie perfumy nosisz i co
BezwzględnyCzubek: > Mimo to mocno łamiącym się głosem poprosiła, żebym jeśli dam radę, nie znikał z jej życia, bo naprawdę będzie jej brakować kontaktu ze mną.

Nie masz co się dziwić, znalazła sobie fajną przyjaciółeczke, szkoda stracić. Też byłoby Ci smutno.
---

Zaakceptował: Eugeniusz_Zua