Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Chce dowiedzieć się poglądu osób trzecich jeśli możecie realnie mi to wytłumaczyć.
Właśnie zakończył się mój kilkuletni związek, powód jaki mi podała to moja nie stabilność finansowa.
Ona: rok po studiach, zaczęła pracę, od kilku miesięcy zaczęła dobrze zarabiać na poziomie +/- 7/8k. Kupiła w tym roku mieszkanie na kredyt z pomocą rodziców.
Ja: Od trzech lat prowadzę firmę, początki ciężkie, mieszkania brak, do wszystkiego dochodze dopiero sam, nie mogę liczyć na rodziców jak ona w każdej sprawie. Firma ma się raz lepiej raz gorzej ale z ciągłym wzrostem jeśli chodzi o bilans roczny. Firma przynosi średnio 15/20 tys. Miesięcznie.
Z tego opłacam pracownika, leasing auta, kredyt, pomagam rodzicom, inwestuje cały czas w firmę oraz na życie.
Problemem jest to że w firmie mam rozliczenia z klientami które czasem się przesuwają o kilka dni, pieniądze cały czas są w obiegu na towar itp.
Według niej jestem biedny i nie stabilny finansowo bo nie mam odłożonych pieniędzy na koncie, ponieważ cały czas nimi obracam, bo przykładowo w poniedziałek mam 10 tys zł a w piątek mam już tylko 500 zł a w kolejnym tygodniu mam znowu kilka tysięcy. Dodatkowo napisze że nie odmawiam sobie jeśli chodzi o życie czy przyjemności np. zabierałem ją do restauracji wydawałem na wspólne przyjemności.
Poprostu nie rozumiem tego argumentu, z jednej strony okej nie mam poduszki finanowej, ale z drugiej strony pracuje, mam swój samochód, mogę sobie pozwolić na wakacje, żyję mi się dobrze, jedynym minusem jest to że raz mam pieniądze przy sobie raz nie bo akurat czekam na rozliczenie.
Robię to właśnie po to żeby w przyszłości było lepiej i żeby zarabiać tyle że mógłbym sobie z tego zacząć odkładać pieniądze na przyszłość, ale niestety nie da się tego zrobić z dnia na dzień.
Ona mówi że ja nie rozumiem jej, że ona chce kogoś kto ma cały czas odlozone pieniądze i nie żyje w takim wahaniu w takim skrócie. Ja z kolei jak jej staram się to wytłumaczyć że mi nikt nie płaci i tyle ile sam wypracuje to tyle mam, że mam pracownika i koszty na które też muszę mieć i że inwestuje cały czas coraz więcej pieniędzy zeby mieć więcej to albo ona mnie nie rozumie albo nie słucha.
Dlatego powiedzcie proszę czy to jest naprawdę taki powód do rozstania? I kto kogo nie rozumie.
#rozowepaski #zwiazki #zalesie #niebieskiepaski

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #638149554bf3873cacec526b
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Doceń mój czas włożony w projekt i przekaż darowiznę
  • 54
@AnonimoweMirkoWyznania: ale Ty chcesz argumenty, że nie ma racji aby ją przekonywać? Podeślesz jej link no patrz, nie masz racji, Mirki biorą moją stronę więc no nie ma innego wyjścia jak kontynuować ten związek, tak działa demokracja? ( ͡ ͜ʖ ͡)

Nie jest ważne kto ma racje, ona nie czuje stabilizacji i ma prawo tak czuć, widocznie w jej hierarchii ważności jest to na tyle ważne,
@moods: To, że nie rozumiesz cudzego postępowania nie znaczy, że jest ono nielogiczne.
On nie ma stabilnej sytuacji finansowej i to w ogóle nie podlega dyskusji, jak chce się upewnić swojej niestabilności to niech zapyta w banku o kredyt, nie sądzę aby raty 0% nawet dostał. To czy jest to dobry powód do rozstania to też nie jest kwestia to cudzej oceny.
@AnonimoweMirkoWyznania: może ma w rodzinie kogoś kto miał firmę i po wielu latach się przejechał? Mój ojciec tez ma mała działalność i zdarzały się miesiące gdzie był sporo na plusie a tez takie ze dokładało się do interesu #pdk i matka tez mu żaliła się ze tak to wyglada.

Kobiety często szukają w związku stabilności, do pewnego stopnia zabezpieczenia ze jak jutro złamiesz nogę to nie będziesz musiał się martwić ze
@AnonimoweMirkoWyznania: Zapamiętaj sobie...
jak ktoś chce szuka sposobu jak ktoś nie chce szuka powodu..

Krótka bardzo dobra związkowa prawda.. cała reszta jest bez większego znaczenia. Ona po prostu nie chce z Tobą być, a wtedy zawsze sie znajdzie jakiś powód.. to co mówią należy traktować przez palce bo nigdy to się nie trzyma kupy.
Zauważ że zawsze na początku relacji typu rok czasu, nie ma dla kobiet z niczym żadnego problemu,
@Kouros: XD, ale facetowi też może podwinąć się noga albo może zachorować. To poczucie bezpieczeństwa to jest argument taki z dupy, że szkoda gadać. Zwłaszcza jeszcze w przypadku opa który ma prosperującą firmę.
Rozumiem, że chciałbyś kobietę która w momencie gdy tracisz pracę albo zachorujesz ciężko to od ciebie odchodzi? no bo nie zarabiasz, mogą dojść koszta leczenia, jakaś opieka, na jej głowie wtedy jest utrzymanie was obojga i nie ma
@AnonimoweMirkoWyznania: Twój sposób zarabiania w przyszłości da większą stabilizacje finansową niż jej opary na pomocy rodziców. Oni żyć wiecznie nie będą, a z czasem ich wsparcie może zniknąć.
Dwa sadzę że to nie kwestia pieniędzy i ich niestabilności to byle pretekst aby odejść. Laska szuka lepszej gałęzi bo zachłysnęła się sukcesem. Pewnie marzy jej się w głownie jakiś ideał którego może nie znaleźć. Stawia nielogiczne poprzeczki do przeskoczenia.
Rób swoje i