Wpis z mikrobloga

V max 115-118 km/h i 95Nm - czy tak się da jeździć?

Minęło pół roku i 15 000 km odkąd dokonałem zakupu nowej Fabii (3-ka z samego końca produkcji, tzw. Classic). Przejechałem się raz testowo tym autem. Znajomi ostrzegali mnie, że to auto typowo do jazdy miejskiej i podmiejskiej. Także sprzedawca ostrzegał mnie, że to auto nie jest do znacznych prędkości. Ale myślałem sobie, że nowe auto to te 125 km/h raczej powinien polecieć bez problemów. Ale zacznijmy od początku.

Poprzednie auto jakm jeździłem to VW Golf 1.4 75 KM z 128 Nm z 2003 roku, który w moich rękach był przez 3.5 roku i przez ten czas zrobiłem nim 60 000 km. Jazda prawie 20-letnim autem będąc jego 4-tym właścicielem oznaczała to, że z każdym rokiem wydatki na serwis się powiększały. Mimo sporych nakładów finansowych, nigdy nie czułem się do końca pewien tego auta, wybierając się na trasy powyżej 200-300 km. Jeśli chodzi o prędkość maksymalną, to gdy wychodził z fabryki miał 171 km/h. Gdy go kupiłem i przetestowałem udało mi się osiągnąć 165 km/h, ale ostatnio kolega, któremu odsprzedałem pojechał maksymalnie już tylko 161 km/h. W praktyce jazda na benzynie dłużej niż kilkukilometrowy odcinek przy prędkości powyżej 110 km/h oznaczał, że silnik niebotycznie się męczył. Ale mnie interesuje jazda na LPG, a tu zmęczenie silnika na większym czy już średnim dystansie powodowała jazda powyżej 100-105 km/h (przy 100 km/h obroty silnika na 5. tym biegu mają 3300 co jest równe dokładnie max momentowi obrotowemu).

Pomyślałem sobie, nie no 100 km/h to ja całe życie nie będę jeździć. Kolejnym powodem były wspomniane rosnące koszta serwisu (w ostatnim roku wydałem 10 000 zł, czyli dwukrotność ceny za jaką kupiłem to auto). A także chęć robienia dalszych tras bez obaw. Także zmiany budy z hatchbacka na kombi. Także bardziej komfortowa jazda. Także parę nowinek technicznych ułatwiających jazdę (ale też bez przesady, bo nowinki to pierwsze co się najprędzej psuje). Także większe bezpieczeństwo.

Koniec końców praktycznie wszystko poszło na duży plus:
- mam 200L więcej bagażnika
- mimo wymiany zawieszania w starym aucie kupując zawieszenie zastępcze ze średniej półki, w nowym jest bez porównania lepsze amortyzowanie i lepszy komfort jazdy - wcześniej wychodziłem połamany i zmęczony po przejechaniu powyżej 300 km. Teraz przejechać i 900 km to dla mnie pestka
- lepszy komfort jazdy także ze względu na technologie ułatwiające życie oraz przyjemność z jazdy: regulowana wysokość siedzeń, podgrzewane lusterka, ogranicznik prędkości, tempomat, centralny przycisk do blokady drzwi, oprócz fm także radio cyfrowe, klimatyzacja, poręczny uchwyt do zamykania klapy bagażnika, itp. No dobra jeden minus - miałem resorowane otwieranie maski samochodu, a teraz wyciągam patyka
- zmieściła się także o 8L większa butla LPG, do której de facto mogę zatankować 6L autogazu więcej
- mam zdecydowanie mniejsze spalanie - przy tej samej prędkości i przy tych samych warunkach i obciążeniu spalanie jest średnio o 2L lpg mniejsze i to teraz z włączoną klimą vs poprzednio brakiem klimatyzacji (ogółem średnie spalanie spadło z 8-8.5L do 6-6.5L).
- większe bezpieczeństwo - świeże przednie poduszki powietrzne (w starym aucie raz mi się zapaliła kontrolka od poduszek, choć wina leżała najprawdopodobniej w zaśniedziałych kablach), a do tego kurtyny boczne, a także nowsza o 2 dekady konstrukcja (dawne gwiazdki bezpieczeństwa nie są równe nowym gwiazdkom, i mówię tu o bezpośredniej ochronie kierowcy i pasażerów w przypadku zderzenia, nie za jakieś systemy automatycznego reagowania).
- dodatkowym plusem auta ale porównując już z innymi obecnymi konstrukcjami jest to, że mimo coraz bardziej zaawansowanych norm spalania i coraz ogólnie bardziej zaawansowanej techniki, ten silnik jest prosty konstrukcyjnie i do tego nie ma żadnych udziwnień, nie posiada nawet turbo (a jak wiadomo turbo co jakiś czas lubi się psuć)
- do tego zdecydowanie mam bardziej elegantsze auto, którym już mi nie wstyd pokazać się w takich miejscach jak Luxemburg, Zurich, londyńskie City, czy choćby warszawskie Śródmieście.

Ale przejdźmy do osiągów silnikowych. Na pustej płycie dawnego lotniska pościgałem się na odpalonej benzynie z kolegą, który jest posiadaczem starego auta. Koniec końców bym go prześcignął, bo pojadę o te 3 km/h. Natomiast początkowe przyśpieszenie wciąż na plus dla starego Golfa - 13.5 sekundy do setki vs moje 16.8 sekund.

A jaki mam dokładnie silnik? 1.0 MPI 60KM, R3, V12. A więc ubyło 1 cylindra, 4 zawory, 400 cm3 objętości silnikowej, a przede wszystkim ubyło Nm - zamiast 128 mam 95. I powiem szczerze, że tą różnicę czuć, np. podczas wbijania się na autostradę, czy podczas wyprzedzania, a szczególnie, gdy auto jest obładowane.

Zatrzymując się jeszcze chwilę przy momencie siły. Dla nowego auta miałem taką koncepcję, żeby jechać w pełni obładowanym - zabierać po drodze ludzi na Bla Bla cara i pełen bagażnik. I to się sprawdza. Ale zrobiłem też przygotowanie pod montaż haka z zamysłem ciągnięcia przyczepy kempingowej, tak aby oszczędzać na hotelach - w części miejsc gdzie jeżdżę ceny 2-3-gwiazdkowych hoteli zaczynają się niestety od 150-200 euro. A tak można przekimać w przyczepie. Niestety teraz powątpiewam w ten pomysł i będę musiał go przeanalizować - albo auto w pełni obładowane, albo prawie puste + przyczepa kempingowa. Niestety ciężko temu aucie będzie jechać, gdy w pełni obładowane auto + z tyłu targanie przyczepy. Albo, albo.

A teraz przechodzimy do prędkości. Teoretyczna prędkość maksymalna tego auta to 164 km/h i faktycznie raz na testach udało mi się tyle osiągnąć. Niemniej, powyżej 130 km/h auto zaczyna z każdym dodatkowym 5 km/h mocno tracić na stabilności. Więc jeśli chodzi o stabilność, jeśli nie chce się kurczowo trzymać kierownicy, to 130 taki max (to i tak pod tym względem nieznacznie lepiej niż z poprzednim autem, gdzie przy 120 km/h musiałem kurczowo trzymać się kierownicy). A jak z jazdą na co dzień? Jeśli chodzi o dystanse do powiedzmy kilkudziesięciu km, silnik nie odczuwa za bardzo nawet prędkości 140 km/h na benzynie, czy 130 km/h na gazie. Ja jednak robię jednak zwykle kilkusetkilometrowe trasy. A w tym wypadku na benzynie przy 130 km/h robi się już nieciekawie dla silnika. Ale jak z gazem, bo po to montowałem lpg, by na nim właśnie jeździć. Otóż tutaj silnik odczuwa już mocno jazdę powyżej 120 km/h, i np. jazda pół tysiąca km z prędkością 125 km/h skutkuje tym, że po dotarciu na cel silnik zachowuje się jakby miał wypaść.

Dodam jeszcze, że max moment obrotowy mieście się tu w zakresie 3000-4300 obr. Przy 100 km/h jest to 3k obr., przy 110 km/h jest to 3500 obr, przy 120 km/h jest to 3900 obr, przy 125 km/h jest to 4200 obr, a przy 130 km/h jest to 4500 obr. O ile na benzynie auto radzi sobie bez żadnego problemu na końcówce tego zakresu, czyli 4300 obr., o tyle na gazie auto radzi sobie bez problemów mniej więcej do połowy tego zakresu, czyli około 3650-3700 obr., a zbliżając się do 4000 obr. czuję wprawnym słuchem, że zaczyna się robić już problematycznie dla silnika.

Innym słowem oznacza to, że jeśli chcę utrzymać zawodność silnika, a jednocześnie chcę jeździć ekonomicznie na LPG, oraz chcę żeby auto zrobiło mi minimum 400 000 km (albo osobiście, albo kiedyś jako firmowe, gdy przesiądę się na inne), to na dłuższych trasach nie warto przekraczać 118 km/h w jeździe na pusto, czy nawet 115 km/h z obładowanym autem.

Tak więc trochę zawiodłem się, bo 115-118 km/h, to nie to samo co 125 km/h. Niemniej, odpowiadając na pytania z nagłówka - da się tak jeździć, tym bardziej, że auto pięknie odwdzięcza się w niskim spalaniu. I nadal jest to szybciej, niż poprzednim autem, którym dla żywotności silnika starałem się nie przekraczać 100-105 km/h. I co prawda auta nie ocenię na 6, ale daję piątkę z plusem, i wiem, że posłuży mi w tej lub innej formie jeszcze wiele lat :-)

#motoryzacja #samochody #vag #skoda #volkswagen #autostradypolska #silnik #silnikboners
  • 306
@Adamfabiarz: Moge zapytać, czemu mając 70k nie kupiłeś np Bmw 2.0d? Seria 2, seria 4, seria 5? Skoda superb 2.0d, dużo innych modeli by wymieniać, przecież te auta mają podobne spalanie do twojego, przy tym duzo wiekszy komfort/moc.
@Adamfabiarz: Miałem Golfa 4 75 KM i powiem krótko: nigdy więcej. Przesiadłem się do 20-letniego Mondeo MK3 2.0 z silnikiem 130 KM i w zasadzie ceny aut podobne, ale komfort jazdy 2x lepszy. Po chorwackiej autostradzie jechałem komfortowo 160 przez 5 godzin na tempomacie. Tego w pierdku 75 KM nie da się zrobić, a jazda powyżej 120 km/h po prostu boli. A i co lepsze - spalanie w dwulitrowym dieslu na
@Adamfabiarz: dam ci radę: zwiększ swoją marżę czy też stawkę godzinową na tyle, żeby cię było stać na Octę albo Passata 2.0TDI z DSG (czy tam P508 2.0HDI+EAT6). Zwiększ przelotową do zakresu 140-180km/h (o ile warunki pozwolą). A jeśli nie możesz to chociaż zamień na "głupiego" focusa 1.6TDCI w manualu czy tam Octę/Golfa 1.6TDI (ponoć fajne, niezawodne silniki). Odczujesz znaczącą poprawę komfortu podróżowania.

Ograniczenie budżetowe to nie wstyd, wstyd do dorabianie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Adamfabiarz: Ukochana fabia co do v max to z górki około 190 się da. Jednak na trasie jak wspomniałeś obroty są dosyć spore, i chyba przy okolicy 4 tysięcy obrotów był dotrysk benzyny jeszcze.
Nowe auto to pewność przy jechaniu w trasie, ale i tak bym wolał coś co by miało z 3 lata, oraz nadal spokojnie by robiło kilometry w lpg.

Niech chociaż zrobi tyle kilometrów ile byś chciał nią
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Adamfabiarz: takie auto za darmo zrozumiem.
ALE dobrowolnie takie coś kupić, to już nie zrozumiem. Sam sobie szkodzisz. Na przyczepę musi być niut.
Nie, żebym się mądrzył, ale za 70k to mogłeś przytulić takie fajne używki, że głowa mała. W znacznie lepszym wyciszeniu i standardzie.

To ja mam wątpliwości, czy jest sens picować stare, niezajebywalne TDI, któremu stuklo dziś 260 000 oryginalnego nalotu, bo mało pali, przyzwyczaiłem się, zdrowy blacharsko i
@Mjakson84: Jedziłem Mondeo MK3 i MK4 kolegów trochę. Dobre auta. Ale nowe Mondeo kosztuje sto kilkadziesiąt tys. zł. Kompletnie nie mój budżet.

@kobiaszu: Brałem pod uwagę Fiata Tipo w sedanie, tego 1.4-litrowego, 95-konnego pod uwagę. Gdybym się nie załapał na koniec produkcji Skody Fabii kombi, prawdopodobnie wybrałbym właśnie Tipo sedan. Na plus Fiata Tipo względem Fabii, że Tipo ma 6 biegów.

@waski12345: BMW serii 2 jest 4-osobowe. Jednak wolę
czuję wprawnym słuchem, że zaczyna się robić już problematycznie dla silnika.


@Adamfabiarz: masz #!$%@?ą instalację albo brak sondy lamba o większym zakresie pracy. Co jest złego w 4000 obrotów ? Wyliczyłeś wszystko co do km jakbyś pracę magisterską pisał. Cudów nie ma albo będziesz miał niskie spalanie albo dużą moc. Jak chcesz mieć oba to niestety wtrysk bezpośredni ale wątpię, że nowe silniki wytrzymają 400000. Zwłaszcza przy wymianach oleju long life.
@Adamfabiarz: tak czytam to jako posiadacz 3 aut silnikami od 300 do 700 koni i szczerze to nie wiem czy bym dał radę jeździć takim 100 konnym. Zwariowałbym chyba, że wciskam gaz i nic się nie dzieje...
@v-tec: Oj 180 km/h. Ale powiem Ci, że to takie finalne marzenie jeśli chodzi o motoryzację, mieć auto którym mógłbym bez większych obaw o jego żywotność oraz bezpieczeństwo i komfort podróżowania by śmigać 140-150 km/h, albo chociaż te faktyczne 125-130 km/h. Może kiedyś kupię sobie 1.5-litrowego potwora. Ale na razie mam to co mam i jestem całkiem zadowolony. Wiesz, mam to auto jako też takie bezpieczne daily - czy mi się
@Adamfabiarz: to musi byc bait. a jezeli nie jest, to przerazaja mnie ludzie przeliczaja rpm na km/h i beda robic wszystko by nie przekraczac ich wyimaginowanego "odpowiedniego zakresu" ktory zwykle wynosi okolice 2k rpm.

dlaczego nie kupiles jakiegos wiekszego wolnossaka jak masz zamiar jezdzic glownie trasy? przeciez wycie takiej kosiarki na trasie pewnie nie pozwala jezdzic wiecej niz 120 km/h, a nie jego moc. o turbo nawet nie che mi sie
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@Adamfabiarz: mieszkam na wsi obok małego miasteczka. Do miasta wojewódzkiego mam 80km. Na co dzień jeżdżę suzuki jimny. Vmax podane przez producenta 145, ja więcej niż 130 jeszce nie jechałem a generalnie komfortowa prędkość to 80 i szybciej na co dzień nie jeżdżę. Czasem przydałoby się więcej mocy żeby coś wyprzedzić ale generalnie No mi więcej nie potrzeba. Wcześniej miałem saaba z 250KM, myślałem że przesiadka będzie niemożliwa a jednak poszło
Jedziłem Mondeo MK3 i MK4 kolegów trochę. Dobre auta. Ale nowe Mondeo kosztuje sto kilkadziesiąt tys. zł. Kompletnie nie mój budżet


@Adamfabiarz: Za 70k masz MK5 w Dieslu z niskim przebiegiem, ktory bez problemu pyknie 200k bez wiekszej awarii, a jak te sie zdarzą to czesci tanie i dostępne, do tego robisz trasy i chcesz ciągnąć przyczepę.

Poza tą legendarną bezawaryjnością nowego auta, Mondeo niszczy twoją Fabię w kazdej kategorii
@blinxdxb: O ile jedzie się na pusto lub z 1 pasażerem, to coś tam się potrafi zadziać. Mały ale wariat hehe. Fakt faktem, nie będę okłamywać, trochę słabiej to wygląda jak w 4 dorosłe osoby, a do tego sto kilo bagaży załadowane do bagażnika.

@okfmale: Budżet jakim dysponowałem to było 60 000 pln. Nie miałem za obfitego wyboru w tej kwocie.

No powiem Ci szczerze, że przy 4000 obrotów niestety