Wpis z mikrobloga

Szef MSZ Ukrainy powiedzał, że Ukraińcom nie przedstawiono dowodów na to, że rakiet jaka upadła w Polsce należała do sił ukraińskich.

Ciekawe dlaczego takich dowodów nie pokazano oficjalnie takze polskiej opinii publicznej.
Z jakiegoś powodu włądze PL nie rozwiewają wątpliwości wokół rakiety.
Teoretycznie powodem mogłaby być chęć wyciszenia tego, że to ukriańska rakieta, ale to przecież nie działa. Oburzenie tych, ktorzy beda lamentować, że Ukriancy sie wypierają będzie głośniejsze.
Gdyby nie to, że nasze władze mogą to robić z nieudolności to powiedziałbym, że coś tu jest ukrywane i ta rakieta kto wie czyja była.

Całkowicie otwarcie uczestniczymy w śledztwie razem z polskimi służbami. Słyszeliśmy polityczne twierdzenia, że był to ukraiński pocisk przeciwlotniczy, ale nie widzieliśmy na to dowodów. Nasze wojsko ma informacje, że to nie jest nasz pocisk. Jesteśmy gotowi do wzajemnej wymiany informacji. Potem dojdziemy do ogólnych wniosków i zaakceptujemy je, jakiekolwiek by one nie były” – powiedział Kuleba.


#ukraina #rosja #polityka
  • 31
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@malinq: Trudno mi uwierzyć, że do tej pory stronie ukraińskiej nie zostały pokazane niezbite dowody. Podejrzewam, że tak jak zwykle Ukraińcy bawią się w podchody, bo chcą coś ugrać (np. lepszą obronę przeciwrakietową dla siebie), a to dopowiedzeniu, że zaakceptują, uwarunkowują od wyniku pójścia im na rękę, lub w przypadku po prostu wyłożenia niezbitych dowodów publice, kawy na ławę przez Waszyngton i Warszawę.
  • Odpowiedz
Trudno mi uwierzyć


@Adamfabiarz: nikt Cię nie pytał o twoją wiarę - brak dowodów, to brak dowodów. Skoro zostało nam powiedziane (nam czyli opinii publicznej), że to ukraińska rakieta to co za problem pokazać dowód?
  • Odpowiedz
@Vixay: to jest wszystko grubymi nićmi szyte. Jedno z najlepiej monitorowanych miejsc na świecie, a oni każą czekać na wynik śledztwa przez grzebanie w ziemi. Pewnie śledztwo nigdy się oficjalnie nie zakończy, albo zamkną, jak już każdy zapomni
  • Odpowiedz