Aktywne Wpisy
![Batonoski](https://wykop.pl/cdn/c0834752/7fe99be0fc749bbd2ef5d26249463c5994b602797dc9ea4a7fcad0f7a842185f,q60.jpg)
Batonoski +53
#przegryw miałem tego nie robić, żeby nie czuć paraliżującego cringe'u ale w końcu jestem masochistą i atencjuszem, a to zobowiązuje
#pokazmorde
#pokazmorde
![Batonoski - #przegryw miałem tego nie robić, żeby nie czuć paraliżującego cringe'u al...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/789a902c1730648820765f6a4adfcf45b44ccc95defa7d0c53d0459b25546717,w150.jpg)
źródło: temp_file5539583139071464794
Pobierz![wygryw50k](https://wykop.pl/cdn/c0834752/5c13b71e76eaa807d53b01c89cf7b9dc3dee5a2b394c8b40c4fb88b7ab6ca283,q60.jpg)
wygryw50k +296
#kanalzero #stanowski
czekajcie, czy ja rozumiem, że wykopki, którzy na początku łyknęli baita (w tym ja), są porównywani do emerytów łapiących się na memy z pisowskim johnny sinsem, bo stanowski nagrał na siebie materiał z dialogiem, który faktycznie miał miejsce i nie był żadnym AI? wytłumaczy mi ktoś tę żelazną logikę triumfatorów?
o dziennikarzach nie mówię, bo to inna kwestia
czekajcie, czy ja rozumiem, że wykopki, którzy na początku łyknęli baita (w tym ja), są porównywani do emerytów łapiących się na memy z pisowskim johnny sinsem, bo stanowski nagrał na siebie materiał z dialogiem, który faktycznie miał miejsce i nie był żadnym AI? wytłumaczy mi ktoś tę żelazną logikę triumfatorów?
o dziennikarzach nie mówię, bo to inna kwestia
10 lat... Nie zmieniło się zbyt wiele. Jestem życiowym inwalidą, nie daję sobie rady. Jestem chodzącym kłębkiem stresu, wstydu, wyrzutów sumienia, bezradności, rozpaczy i smutku. Jestem niewykształcony, nie wiem co chcę robić w życiu, nie mam pasji ani zainteresowań. W niczym nie jestem dobry, a już na pewno nie na tyle dobry, żeby jakiekolwiek umiejętności spieniężyć. Jestem oczywiście spłukany i siedzę na garnuszku u mamy, która jest chora i sama tonie w długach. Nie jestem w stanie jej pomóc. Nie mogę znaleźć, a jak już znajdę, to utrzymać stabilnego zatrudnienia. To samo z resztą tyczy się relacji międzyludzkich. O związkach nie ma co wspominać - nigdy żadnych nie było.
Moja samoocena utonęła już dawno gdzieś bardzo głęboko w nieskończonej otchłani mroku. Nienawidzę siebie na tyle, że nie jestem w stanie rozmawiać z ludźmi, bo po prostu wstydzę się o sobie cokolwiek mówić. Leki niedużo pomogły, brałem je 4 lata. Z resztą, za dużo od nich skutków ubocznych, które tylko pogłębiają mój stan beznadziei. Libido nawet miesiące po odstawieniu nadal nie wróciło i pewnie już nigdy nie wróci do normy.
Do tego wszystkiego wypadają mi włosy i niedługo już wkraczam w norwood 3, o ile już nie wkroczyłem.
Nie mam już nic...
Nie mam już młodości, czasu; nie mam siły, inteligencji, talentu, charyzmy, wiary w siebie, wyglądu, marzeń, pieniędzy, miłości, przyjaźni, pasji, misji, celu.
Pytam więc was - po co?
#depresja #przegryw #feels ##!$%@?
Myślę, że jakoś od piątej klasy podstawówki totalnie przestałem się rozwijać. Zupełnie przestałem czytać, pisać, uczyć się i kształcić. Zacząłem za to rozrabiać, szlajać się z, dosłownie, patusami, wagarować a nawet kraść...
Tylko matki do dziecka albo zbluepillowanego przegrywa do l0szki, a to i tak nie zawsze.
@bojee_siee: skoro szukasz celu i nie jesteś jeszcze zarejestrowany to zarejestruj się jako dawca szpiku. Być może ktoś umierający nie ma żadnego zgodnego dawcy w bazie i okażesz się nim właśnie Ty. Ja się zarejestrowałem w 2016 i zapomniałem o tym a 2 miesiące temu dostałem taką wiadomość. Mam już wyznaczony termin i za niecały miesiąc będę dawcą, można
źródło: comment_16692912497LTOqq4XPTwpB22IcFIFe7.jpg
Pobierz@bojee_siee: Pokładać nadzieje, a wspierać i dodawać wiary w siebie to dwie różne rzeczy. Pokładaniem nadziei i mówieniem o tym głośno można właśnie kogoś poniżać i odejmować chęci do czegokolwiek, bo cokolwiek zrobisz to źle, niewystarczająco, za mało, a więc wcale nie jesteś taki dobry, nawet jeśli lepszy od innych, a skoro
Dzięki za rady, ale taki plan działania może obrać zdrowy człowiek, a nie ktoś taki jak ja. To trochę tak, jakbyś wymagał od psa, żeby zaczął mówić. Na prawdę nie masz pojęcia jak bardzo jestem #!$%@?. Mieszkanie na pokoju z nieznajomymi ludźmi? Nie ma mowy. Przebywałbym w wiecznym nieprzerwanym stresie, skrępowaniu i napięciu. Nie byłbym w stanie się rozluźnić, a nawet skorzystać normalnie z toalety, dopóki wszyscy nie wyszliby z mieszkania.
Pracy też mi nikt nie załatwi, bo wiedzą jaki jestem i nikt nie będzie nadstawiać za mnie swojego karku. Popracuję kilka miesięcy a potem znowu mi coś #!$%@? i wyląduję w szpitalu albo po prostu zamknę się w pokoju i przestanę chodzić do pracy. Już tak bywało i to nie raz. Nigdy do takiej pracy nie wróciłem ze
Wielu ludzi nie wie i nie ma odpowiedzi. Wystarczy, że ogarniesz jakieś główne, ogólnikowe pryncypja w stylu, że interesujesz się technologią albo chcesz pomagać ludziom, albo lubisz sport, albo że chciałbyś zajęcie w którym masz kontakt z ludźmi lub tego kontaktu nie mieć, lub coś pomiędzy, albo dajmy na to lubisz mieć wszystko zorganizowane i robić w kółko to samo lub odwrotnie odnajdujesz się w nieporządku i robieniu cały czas czegoś nowego, lubisz nocki lub nie lubisz, wstajesz wcześnie rano lub nie. Jakieś takie ogólniki, żeby było wiadomo jaki styl pracy ci się podoba, a jaki nie. Zastanowić się nad takimi detalami i stworzyć z tego jakąś ogólną wizję akceptowalnych dla ciebie prac, stylu pracy.
Co do lęków. Skoro nie bierzesz leków to możesz spróbować z gotu kolą (centella asiatica). Robisz herbatkę (taką 0,5 - 1 litr) z max 6g, a może nawet i więcej można, ale 6g wiem, że jest ok. Wypijasz, obserwujesz co się z tobą dzieje i musisz też pić dodatkowo wodę, i powstrzymać się od picia alkoholu, bo nie powinno się mieszać, bo mieszając szkodzi na wątrobę. W sklepie dukatki