Wpis z mikrobloga

Suchar zasłyszany dzisiaj w pracy:

Krecik z jeżykiem postanowili pewnej nocy wybrać się na "fanty". Za cel wybrali sobie domek leśniczego w samym środku lasu. Domek był pusty bo myśliwy akurat gdzieś wyszedł. Krecik z jeżykiem wbili się do środka. Było tam ciemno jak w dupie. Nic nie widzieli oprócz ciemności. Wszędzie musieli sobie wymacać drogę. Nagle obaj wymacali strzelbę leśniczego. Krecik wsadził głowę do lufy, a jeżyk przypadkowo oparł się o spust.

Strzelba wystrzeliła. Ogromny błysk i huk aż się wszystko zatrzęsło! Krecikowi urwało głowę, fontanna krwii. Trzęsące się w pośmiertnych drgawkach zwłoki krecika padają na ziemię. Oszołomiony jeżyk go wymacał i mówi:

-K---a, nie śmiej się, bo ja ogłuchłem!
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach