Wpis z mikrobloga

Nie wiem czy wiecie, ale wczoraj miała premierę The Banner Saga, gra na którą czekałem od wielu miesięcy.

Nie będę tutaj dużo pisał o rzeczach oczywistych (spoilerów też nie będzie). To jasne: strona wizualna jest piękna, animacje genialne, a muzyka powala na kolana. To jednak tylko kawałek większej całości. Największymi zaletami The Banner Saga są postaci, fabuła i świat.

Gra rozpoczyna się względnie prosto. Parę razy nawet pomyślałem o podwyższeniu poziomu trudności, a ego zostało połechtane, bo z większością problemów radziłem sobie bajecznie. Szybko jednak wszystko się zmieniło. Na moją głowę został wylany kubeł zimnej wody, a mnie mocno ogarnął smutek. Nie chcę wam mówić, co się stanie, bo nie potrafię pozbawić was przyjemności odkrywania tego samemu.

W każdym razie, im dalej, tym trudniej. Świat jest autentyczny - niedobrze jest przywiązywać się do lubianych postaci. Jak już mówiłem, na początku szło mi dobrze. Później nie dość, że straciłem bez sensu wiele dni, to zostałem okradziony i zostawiony bez pożywienia. Ruszyłem w dalszą podróż. W drodze zginęła z głodu większość moich wojowników, zostało mi zaledwie kilkunastu. A tu jeszcze plot twist. Aktualnie jestem w trakcie akcji, która tak mnie zachwyciła, że aż musiałem podzielić się tym wpisem. Kiedy zobaczyłem, co się dzieje, to najzwyklej w świecie serce mocniej mi zabiło. Musiałem ochłonąć, więc napisałem ten wpis.

Przez całą grę starałem się być "tym dobrym" i jak na razie nie skończyło się to dla mnie zbyt dobrze. Kiedy już ukończę grę, mam zamiar przejść ją jeszcze raz, ale będąc neutralnym. Najwyższym dobrem będzie dla mnie dobro własnych ludzi.

Wykreowany świat też jest mistrzowski. Nie chodzi tu już o to, jaki jest i co się w nim dzieje. Chodzi raczej o to, że... nie wiemy o nim praktycznie nic. Do opowieści jesteśmy wprowadzeni bez żadnych rozległych wstępów i zarysu wydarzeń. I odkrywanie o co właściwie chodzi jest tutaj najpiękniejsze.

Gorąco polecam, ale jeśli macie coś do zrobienia, to najpierw to zróbcie, a później grajcie. Ja miałem do piątku przeczytać jakieś 1000 stron, do tego przerobić tak dużo materiału, jak tylko mogłem. Skończyło się na tym, że gram... Ale jakoś aktualnie nie żałuję. Wciąga to bardziej niż dobra książka.

Na obrazku screen z gry. To naprawdę tak pięknie wygląda. :) Jeśli ktoś grał w King of Dragon Pass, to tutaj poczuje się jak w domu.

#gry #thebannersaga #polecamipozdrawiam
Pobierz
źródło: comment_Dz28nW5vYssUCuaSpYEbF96QmnPcwa7L.jpg
  • 11
@Petters: Śliczna gra i bardzo wciągająca! Pomysł karawany, zapasów i takich tam perypetii troszkę skojarzył mi się z Oregon Trail. Ale tutaj jest świetnie! Te tła, te postaci, dawno nie widziałem tak ładnej animacji. Fabuła też jest b. fajna, mimo że nie jestem ekspertem w kwestii skandynawskich mitów i klimatów.

Ja staram się grać racjonalnie, czyli raczej przedkładam dobro grupy, poza wyjątkowymi sytuacjami. Wkurza mnie tylko postać córki Rooka, zwłaszcza kiedy
@kompocki: Mi się postać córki bardzo spodobała. Świetnie odzwierciedla jak mogłaby wyglądać rzeczywistość. Bo czego wymagać od młodej dziewczyny, która nigdy wcześniej nie zetknęła się z przemocą? Jedynie, co robiła całe życie, to żyła w swojej małej, oddalonej od wielkiego świata wiosce. Zobaczysz jednak, że postaci są dynamiczne.

Ja próbowałem wczuć się w dobrego człowieka. "Przecież nie zostawię na pewną śmierć tych ludzi, prawda?"

Jak daleko doszedłeś? Mnie gra wciągnęła tak,
@Petters: Przeszedłem dziś. Świetna gra. Trochę końcówka mnie rozczarowała. I gra zwiesiła mi się na napisach końcowych, więc jeśli chcę zobaczyć, czy jest cokolwiek po napisach, to muszę raz jeszcze finałowe starcie rozegrać.

@Petters: A mają być kolejne części? Jeśli tak, to miło. Natomiast fragment, który przytoczyles jest rzeczywiscie dobry. I cały ten świat z martwymi bogami... Te wielkie kamienie sa jak ich nagrobki.
@Petters: Pograłem trochę w multik który jest za friko na steamie (http://store.steampowered.com/app/219340/) i powiem że gameplayowo jest bardzo dobre i nawet czuć świeżość, wreszcie coś z nie wciskanym na chama 3D tylko ładna rysowana grafika. Przed kupnem kampanii niestety zniechęca mnie brak polskiej wersji, bo naprawdę jestem ciekawy tej historii, świata, jednak dla kogoś z podstawowym angielskim może być frustrującym doświadczeniem, a soundtrack jest naprawdę niezły. Jednak skuszę się kiedyś