Aktywne Wpisy
MurLand +20
Może mi ktoś wytłumaczyć dlaczego SUVy są takie popularne?
Nie wydaje mi się żeby to było jakieś super wygodne auto, siedzisz wysoko jak w busie, do tego osiągi, a raczej przy tej wadze ich brak, opory powietrza. O cenach tych samochodów już nie wspominając.
Czy Ci wszyscy ludzie mieszkają w górach lub dojeżdżają do domów jakimiś polnymi drogami? No chyba nie bo widzę je też siebie na osiedlu.
Jedyny argument jak dla
Nie wydaje mi się żeby to było jakieś super wygodne auto, siedzisz wysoko jak w busie, do tego osiągi, a raczej przy tej wadze ich brak, opory powietrza. O cenach tych samochodów już nie wspominając.
Czy Ci wszyscy ludzie mieszkają w górach lub dojeżdżają do domów jakimiś polnymi drogami? No chyba nie bo widzę je też siebie na osiedlu.
Jedyny argument jak dla
Też macie wrażenie, że całe te straszenie Polski wkroczeniem na nasze terytorium ruskich (czy to regularnej armii czy tych pajaców wagnera) zrobilo się tak żałosne, że sami straszący w to chyba już nie wierzą. Przecież wejście zacofanych ruskich na terytorium kraju NATO, który posiada pierdyliard razy nowocześniejszy sprzęt i taktykę wojenną niż Ukraina, równałoby się wejściu do maszynki do mielenia mięsa. Po dobie - dwóch kacapskie siły wyglądałyby jak peretti po randce
Nie będę tutaj dużo pisał o rzeczach oczywistych (spoilerów też nie będzie). To jasne: strona wizualna jest piękna, animacje genialne, a muzyka powala na kolana. To jednak tylko kawałek większej całości. Największymi zaletami The Banner Saga są postaci, fabuła i świat.
Gra rozpoczyna się względnie prosto. Parę razy nawet pomyślałem o podwyższeniu poziomu trudności, a ego zostało połechtane, bo z większością problemów radziłem sobie bajecznie. Szybko jednak wszystko się zmieniło. Na moją głowę został wylany kubeł zimnej wody, a mnie mocno ogarnął smutek. Nie chcę wam mówić, co się stanie, bo nie potrafię pozbawić was przyjemności odkrywania tego samemu.
W każdym razie, im dalej, tym trudniej. Świat jest autentyczny - niedobrze jest przywiązywać się do lubianych postaci. Jak już mówiłem, na początku szło mi dobrze. Później nie dość, że straciłem bez sensu wiele dni, to zostałem okradziony i zostawiony bez pożywienia. Ruszyłem w dalszą podróż. W drodze zginęła z głodu większość moich wojowników, zostało mi zaledwie kilkunastu. A tu jeszcze plot twist. Aktualnie jestem w trakcie akcji, która tak mnie zachwyciła, że aż musiałem podzielić się tym wpisem. Kiedy zobaczyłem, co się dzieje, to najzwyklej w świecie serce mocniej mi zabiło. Musiałem ochłonąć, więc napisałem ten wpis.
Przez całą grę starałem się być "tym dobrym" i jak na razie nie skończyło się to dla mnie zbyt dobrze. Kiedy już ukończę grę, mam zamiar przejść ją jeszcze raz, ale będąc neutralnym. Najwyższym dobrem będzie dla mnie dobro własnych ludzi.
Wykreowany świat też jest mistrzowski. Nie chodzi tu już o to, jaki jest i co się w nim dzieje. Chodzi raczej o to, że... nie wiemy o nim praktycznie nic. Do opowieści jesteśmy wprowadzeni bez żadnych rozległych wstępów i zarysu wydarzeń. I odkrywanie o co właściwie chodzi jest tutaj najpiękniejsze.
Gorąco polecam, ale jeśli macie coś do zrobienia, to najpierw to zróbcie, a później grajcie. Ja miałem do piątku przeczytać jakieś 1000 stron, do tego przerobić tak dużo materiału, jak tylko mogłem. Skończyło się na tym, że gram... Ale jakoś aktualnie nie żałuję. Wciąga to bardziej niż dobra książka.
Na obrazku screen z gry. To naprawdę tak pięknie wygląda. :) Jeśli ktoś grał w King of Dragon Pass, to tutaj poczuje się jak w domu.
#gry #thebannersaga #polecamipozdrawiam
Ja staram się grać racjonalnie, czyli raczej przedkładam dobro grupy, poza wyjątkowymi sytuacjami. Wkurza mnie tylko postać córki Rooka, zwłaszcza kiedy
Ja próbowałem wczuć się w dobrego człowieka. "Przecież nie zostawię na pewną śmierć tych ludzi, prawda?"
Jak daleko doszedłeś? Mnie gra wciągnęła tak,