Wpis z mikrobloga

Bardzo wiele osób uważa, że oficjalna inflacja raportowana przez GUS jest zaniżona w stosunku do rzeczywistej, ale nie bardzo potrafi powiedzieć w jaki sposób. W PRL-u to wiadomo - wszystko wrzucali do jednego worka. Żarcie co prawda było coraz droższe, ale lokomotywy potaniały, więc inflacji żadnej nie było. Dzisiaj mamy już koszyk inflacyjny, który faktycznie zawiera to, co ludzie kupują. W odpowiednich proporcjach. Więc inflacja podawana przez urząd i odczuwana przez nas w sklepach powinny być takie same, prawda? PRAWDA?

Otóż nie. Tak naprawdę to właśnie na tym polega problem.

GUS prawdopodobnie nie fałszuje danych w jakikolwiek sposób. Żaden urzędas nie siedzi i nie podmienia cyferek w Excelu, a żaden pociotek ministra nie fałszuje raportów żeby wyszło to co ma wyjść. Oszustwo jest w samej metodzie liczenia, ale tym razem bardziej wyrafinowane.

Diabeł tkwi w tym drobnym szczególe, że GUS bierze pod uwagę preferencje zakupowe kiedy ustala koszyk, ale one zmieniają się nie tylko ze względu na modę i adaptacje przyzwyczajeń społeczeństwa, ale też ze względu na ceny produktów. Więc następuje tutaj sprzężenie zwrotne. I to jest całe oszustwo. Ale to tak naprawdę zmienia wszystko.

Eksperyment myślowy:

Na wyspie żyje społeczność mięsożerców, którzy hodują świnie i krowy. I nic więcej prócz ich mięsa nie jedzą. Załóżmy, że wołowina jest dla nich rarytasem i kosztuje 10 złotych monet za kilogram, a wieprzowinę jedzą na co dzień i kosztuje ona jedną złotą monetę za kilogram. Każdy z nich musi zjeść średnio 10 kilogramów mięsa żeby się najeść (powiedzmy, że tygodniowo) i każdy średnio może sobie pozwolić na dwa kilogramy wołowinki (też tygodniowo).

Jak wygląda taki przeciętny koszyk tygodniowych zakupów spożywczych?
_2 kilo wołowinki * 10 złotych motet = 20 złotych monet
8 kilo wieprzowinki * 1 złota moneta = 8 złotych monet
RAZEM: 28 złotych monet

PILNE! Na pobliskiej wyspie głośno wybuchł wulkan. Część krów przestraszyła się i zdechła. W wyniku tego wołowina podrożała aż do 15 złotych monet za kilogram. I część mieszkańców już nie mogła sobie pozwolić żeby kupić jej na raz aż 2 kilogramy, część uznała że ta cena jest po prostu za wysoka i zaczęli kupować jej mniej. Średnio kilogram. No ale każdy dalej potrzebuje zjeść 10 kilo mięsa żeby nie chodzić głodnym i mieć siłę do pracy.

Nowy koszyk wygląda tak:
1 kilo wołowinki * 15 złotych monet = 15 złotych monet
9 kilo wieprzowinki * 1 złota moneta = 9 złotych monet
RAZEM: 24 złote monety_

Ojej, a co tu się stało? Część towarów w gospodarce naszych mięsożerców podrożała, cena pozostałych się nie zmieniła, ale zmieniły się preferencje zakupowe w wyniku czego odnotowaliśmy deflację. Niesamowite.

Na tym właśnie polega całe wielkie oszustwo. W naszej gospodarce mamy tysiące towarów, a nie tylko dwa, więc to wszystko jest o wiele bardziej płynne, ale schemat jest ten sam:
1. Niektóre produkty drożeją bardziej niż inne.
2. Konsumenci kupują te produkty mniej chętnie, zamiast tego sięgają po substytuty które podrożały mniej.
3. GUS odnotowuje zmiany preferencji konsumentów i aktualizuje koszyk inflacyjny.
4. GUS oblicza inflację korzystając z aktualnego koszyka.
5. ???
6. PROFIT

Więc jak widzicie GUS wcale nie musi oszukiwać przy obliczaniu inflacji. Moim zdaniem wszystko #!$%@? rzetelnie, zgodnie z przyjętą metodologią. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#inflacja #gospodarka #gus
  • 11
Bardzo wiele osób uważa, że oficjalna inflacja raportowana przez GUS jest zaniżona w stosunku do rzeczywistej, ale nie bardzo potrafi powiedzieć w jaki sposób.


@CamelCase: O takie wpisy nic nie robilem. Prosze usunac i dodac jeszcze raz z #gruparatowaniapoziomu.

Od siebie dodam jeszcze upraszczajac, ze kazdy czlowiek ma "wlasna" inflacje w zaleznosci od tego co sam kupuje.
@CamelCase: Oszustwo GUS objawia się tym, że GUS prowadzi i oblicza jeden koszyk konsumencki. Tymczasem GUS powinien prowadzić z kilkadziesiąt różnych koszyków, a odczyty inflacji z tych wielu różnych koszyków winny tworzyć wykres przypominający krzywą rozkładu normalnego Gaussa. Następnie GUS powinien wybierać średnią inflacje ze wszystkich koszyków.

Innymi słowami. Oszuści z GUS twierdzą, że inflacja konsumencka za poprzedni rok wynosi 5,4%. Wielu ludzi dostrzega, że ich osobisty koszyk odnotował znacznie wyższy
@CamelCase: dobra, teraz powiedz mi skąd gus wie co kto i jakiej marki kupuje i jaki % te zakupy stanowią w ogólnym rozrachunku, żeby móc na podstawie tych danych modyfikować koszyk
@CamelCase: dobra, teraz powiedz mi skąd gus wie co kto i jakiej marki kupuje i jaki % te zakupy stanowią w ogólnym rozrachunku, żeby móc na podstawie tych danych modyfikować koszyk


@aa-aa: Z tego co wiem sieci handlowe przekazują dane ile czego sprzedały. Mają to zresztą policzone co do sztuki w swoich systemach informatycznych, bo na tym opiera się ich cała logistyka. Wystarczy dodać dane ze wszystkich sieci handlowych, podzielić