Wpis z mikrobloga

@BezDobry też mam Samoyeda z problemami, tyle że to trzustka. Leki mniej więcej 50zł za 50 kapsułek, dwie kapsułki dziennie, więc pi razy oko 2zł/dzień. Fajne te wyliczenia, ciekawe czy wliczone jedzenie czy tylko leki. Bo na samo jedzenie u mnie idzie lekko 300-400zł miesięcznie, bo nie jest karmiony Pedigree ¯_(ツ)_/¯ Zresztą Samoyedy tanie nie były, normą była cena od 6k w górę. Pojawiają się już oferty ubezpieczenia dla psów, tylko
Mlonger - @BezDobry też mam Samoyeda z problemami, tyle że to trzustka. Leki mniej wi...

źródło: comment_1668410900sjgijjBibu5AUqm3C6VACw.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 72
@BezDobry: co druga warszawianka z psem lub kotem, codziennie na obiad serek i bułka bo kasy nie bo wszystko trzeba wywalić na hehe kawalerkę i torebkę CC aby inni widzieli że się w wawce powodzi plus jeszcze kasa na psa i płacz xD Ludzie którzy się zadłużają pod korek a potem szukanie innych aby za nich płacili
  • Odpowiedz
Dlaczego nie uśpią członka rodziny?


@josedra52: członek rodziny to jest człowiek, a pies jest psem. Chociaż w sumie też jestem zwolennikiem eutanazji w ciężkich przypadkach za zgodą osoby chorej więc członka rodziny też można uśpić jakby nie patrzeć.
  • Odpowiedz
@BezDobry: gdzie wady? Psi podatek już jest to może być psie ubezpieczenie zdrowotne ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Oczywiście płacą posiadacze psów, skończy się na tym że właściciele niechorujacych kundelków będą płacić za leczenie ras, które nie przeżyłby bez weterynarza nawet roku
  • Odpowiedz
dlaczego po prostu nie uśpią tego psa?


@Positano1: hahaha - po tym jak przestaliśmy zrzucać niepełnosprawne dzieci ze skały, poszliśy dalej i zaczynamy traktować zwierzęta tak jak na to zasługują.
  • Odpowiedz
@BezDobry: patrząc na ten fragment to mam wrażenie że właścicielce marzy się po prostu darmowa opieka lekarska dla psa bo żyje w przekonaniu że NFZ też jest darmowy i nikt za to nie płaci xD
  • Odpowiedz
@BezDobry: Jakby istniał psi NFZ to ten pies by zdechł nim doczekałby wizyty. Weterynaria działa sprawnie, tylko dlatego, że jest w pełni prywatna i niezależna. Człowiek nie może przyjść z ulicy i zostać zdiagnozowanym tego samego dnia, umówić się na skomplikowaną operację na pojutrze, zapłacić i wrócić do domu z zestawem odpowiednich leków. A pies może. Pies nie ma NFZ, a człowiek ma. Który ma lepiej?
  • Odpowiedz
@BezDobry: 800 złotych na psa to nie jest jakoś strasznie dużo. Karma/mięso które nie są z tektury to koszt jakieś 300 zł, do tego przeglądy u weta, simparica czy jakieś psie graty i spokojnie miesięcznie wyjdzie mi 500 zeta.
  • Odpowiedz
@BezDobry: jest tyle sposobów by uzyskać w takim przypadku pomoc, że to aż śmieszne... Otoz, TOZ, grupy na fb, zbiórki itp. Jak ktoś chce, to zawsze znajdzie pomoc.

Moja teściowa swojego czasu przyjęła do domu kundelka, suczkę, która błąkała się w sylwestra z połamaną łapą.
Zgłosiła do Tozu, pierwotnie chciała ją oddać gdzieś do adopcji, bo bała się właśnie brania kosztów/odpowiedzialności dodatkowej. W domu była już inna stara psina...
ale
  • Odpowiedz
@dr3vil: Idąc o krok dalej to zwierzęta mają lepiej u weta niż my w prywatnej służbie zdrowia np Luxmed

super pomysł, jak tylko posiadacze psów zaczna odprowadzać psi ZUS


@wloczykij83: Nie ma sprawy, na tym to polega i nie rozumiem z czego tu szydzić xD Zamiast tego mamy podatek od psa który rozpuszcza się w powietrzu i idzie na nic
  • Odpowiedz